83
« Ostatnia wiadomość wysłana przez maziek dnia Kwietnia 01, 2024, 09:31:50 am »
Lemologu, jeśli możesz zdradzić, jak to jest być tłumaczem? Chodzi mi o to, że w mowie słychać, żeś Słowianin, ale też słychać, że język polski nie jest Twoim pierwszym językiem. Pięknie władasz polszczyzną ale jednak po dwóch trzech zdaniach jest to oczywiste. W tekście nieco trudniej to wykryć, ale też bezproblemowo. Jak to jest, zawsze mnie to interesowało, umieć przełożyć dobrze tekst z obcego sobie (w jakimś stopniu) języka? Z jednej strony, jako żeś Słowianin, powinno być prościej a z drugiej często trudniej, bo słowa niby te same, ale czasem znaczą całkiem co innego. Jak jeszcze może niektórzy wciąż pamiętają, po rosyjsku (i po białorusku chyba także?) zapamiętać coś to zapomnieć. Zwłaszcza, że Lem uprawiał słowotwórstwo i w przód (wymyślając nowe słowa) i w tył ("odkrywając" nowy sens w starych słowach). Jak więc dochodzisz do tego "sensu"? Czy znasz polski tak dobrze, że nie sprawia Ci to problemu, czy zdarza Ci się wpłynąć na płyciznę o ile nie na rafę czasem? Robisz to od niechcenia, czy są chwile, kiedy musisz sięgać do słowników, może kogoś pytać, o co chodziło autorowi?