Autor Wątek: Co tępora, to mores...!  (Przeczytany 491285 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #45 dnia: Stycznia 31, 2014, 07:08:09 pm »
Ooo, dzięki :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #46 dnia: Lutego 02, 2014, 03:46:48 pm »
Skok do nieodległej współczesnej.
Niektóre moresy odporne na tempertynę. A wydawałoby się...ta dzisiejsza młodzież. :)
Wczorajsza nie lepsza.
Akurat na niedzielne popołudnie.
http://histmag.org/Pijany-jak-uczen-pocztowka-z-II-RP-8987
« Ostatnia zmiana: Lutego 02, 2014, 04:36:04 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #47 dnia: Lutego 19, 2014, 05:16:28 pm »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #48 dnia: Lutego 20, 2014, 08:54:11 pm »
Cytuj
Teraz się takie rzeczy robi w zero gie:
Zero i gie - nazwa dobrze oddaje sens inicjatywy.
Zimna wojna się skończyła i na Księżyc lecieć nie chcą. Tym bardziej na Marsa.
Jak kiedyś polecą, już wiem dlaczego.  :)
Sprawdzić, jak prezentują się gacie (damskie, rzecz jasna) na tle marsjańskiego gruntu.
Czy też, jak emocjonujące może być bikini wytarzane w księżycowym pyle, miast piaskach Malibu.
Patron to przewidział.
Albo wojna - albo sex. Główna motywacja Homo. Sapiens, dla jaj. W sumie, wolę te drugie.
Więc nie narzekam. ::)
Zaś nauka pełni rolę służebną wobec tych dwóch chuci - jak drzewiej inteligencja pracująca dla klasy robotniczej i postępowego chłopstwa.
Szukam riposty u Herodota, chyba jednak te "próżne" przekracza jego wyobraźnię. ;)
« Ostatnia zmiana: Lutego 20, 2014, 09:13:10 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #49 dnia: Lutego 20, 2014, 09:06:53 pm »
Wszystko przez równouprawnienie, wszak jak pisał Lem (gdzie?) kobiety noszą rodzaj uprzęży, prowadząc stale z góry przegraną walkę z siłą ciężkości, mężczyźni zaś muszą się jej przeciwstawiać jedynie okresowo :) .
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #50 dnia: Lutego 20, 2014, 10:24:56 pm »
Zero i gie - nazwa dobrze oddaje sens inicjatywy.

Przyznam, że odkąd o tym przeczytałem nie posiadam się ze złości jak Pirx w "Odruchu warunkowym". Ale nie koniec na tym... Ci od Mars One proponują marsjańskiego BigBrothera, a zdaje się, że i Dennis Tito, któremu na Marsa też po drodze, o tym samym myśli:
http://www.washingtonpost.com/national/health-science/going-to-mars-billionaire-dennis-tito-plans-manned-mission-with-possible-2017-launch/2013/11/20/b859bc76-51e8-11e3-9fe0-fd2ca728e67c_story.html
http://www.inspirationmars.org/
Z drugiej strony może tak być musi? Już Samuel Delany przewidywał w latach '60, że się program kosmiczny splecie się z prostytucją, tylko w detalach się pomylił.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #51 dnia: Lutego 20, 2014, 11:04:39 pm »
@ Maziek
Chodzi o chomąto. Nie dyszel, nie orczyk, lecz CHOMĄTO. Na moją pamięć - "Wl". Ja preferuję rozmiar DpD (Doradca prawdziwie Doskonały).
vosbm
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #52 dnia: Marca 15, 2014, 02:03:53 pm »
Wydaje mi się, że najlepiej tu pasuje. Byłem ostatnio w Poznaniu, gdzie zwiedzałem najnowsze odkrycia archeo - m.in. wspaniale zachowane a jeszcze lepiej udostępnione wały izbicowo-ziemne z dębów ściętych w 968 roku i takie tam inne pamiątki po Piastach i takie sobie powiedzenie wymyśliłem w nawiązaniu, tylko nie wiem, która wersja lepsza?

1. Nie każdy Piast to protoplast.
2. Nie każda piasta to protoplasta.

?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #53 dnia: Marca 15, 2014, 03:25:53 pm »
Takie coś?
Te izbice...
Bo z wałów, to ja tylko jagiellońskie.

http://portal.strategie.net.pl/index.php?option=com_content&view=article&id=1706:grody-piastowskie&catid=21:artykuly-historyczne&Itemid=110
Cytuj
1. Nie każdy Piast to protoplast.
2. Nie każda piasta to protoplasta.
No, ale jest subtelna różnica między piastą a Piastem. ;)
Podarchaizować i pierwsze:
Nie każden Piast...protoplast.
Lub:
Nie z każdego Piasta czerstwy protolasta. ::)
Choć  przyznam...nie łapię myśli przewodniej. :-[
A te dęby już ochrzczone były...nieświęte znaczy?
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2014, 03:31:11 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #54 dnia: Marca 15, 2014, 03:46:11 pm »
A'propos Piastów-protoplastów i ich piast (o chrzcie też coś tam było ;)):

Tango Rzepicha
Sł. Jeremi Przybora

Jeszcze naród się nie ochrzcił –
jeszcze w piątki on nie pościł –
jeszcze w kniei wśród zawiei protoplasta.
Jeszcze Wanda w Wiśle dyszy –
jeszcze Popiel w kiszkach myszy –
a już słychać taki refren w chacie Piasta:

Rzepicho, siądź
przy prakołowrotku!
Rzepicho, prządź
wątek prapraprzodków!
Praprapramać
prapraojców prawych,
Praziarno Sprawy
w praglebie sadź.
Byłby prakiep –
kto dałby miast tobie –
Piastów praszczep
począć innej z kobiet!
Prazmierzch pranoc
zapowiada cichą –
więc pójdź, Rzepicho –
w mych ramion moc!

Postrzyżyny Ziemowita –
już wypita okowita –
już ucicha dwór dynasty po toastach.
Jeno w bieli dwaj anieli
przewracają się w pościeli –
sen im z powiek spędza refren w izbie Piasta:

Rzepicho, siądź
przy prakołowrotku!
Rzepicho, prządź
wątek prapraprzodków!
Praprapramać
prapraojców prawych,
Praziarno Sprawy
w praglebie sadź.
Byłby prakiep –
kto dałby miast tobie –
Piastów praszczep
począć innej z kobiet!
Prazmierzch pranoc
zapowiada cichą –
więc pójdź, Rzepicho –
w mych ramion moc!


Do posłuchania:
http://w851.wrzuta.pl/audio/4xgHDqoIRBO/jeremi_przybora_jerzy_wasowski_-_tango_rzepicha
« Ostatnia zmiana: Marca 15, 2014, 05:40:51 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #55 dnia: Marca 15, 2014, 03:52:22 pm »
Musze to przemyśleć (piasty).

Co do wału to mniej więcej, z tym że tamten, z czego nie zdawałem sobie dotąd sprawy, był bardzo wysublimowaną konstrukcją inżynierską, zoptymalizowaną do wzniesienia narzędziami jakimi wówczas dysponowano (czyli toporami, kopaczkami i wiadrami). W podstawie 20 m szerokości, wysokość chodnika na koronie około 10 m. Łączna długość około 2 km, kubatura circa 200 000 m3. Cyzli jakby zrobić z tej objętości sześcian, to miałby podstawę 60x60 m a wysokość dla wyobrażenia 20 pięter. Ścięto nań blisko 30 tysięcy dębów. Wszystko tymi ryncami i dużo szybciej niż piramidy. Wprost trudno mi w to uwierzyć.

Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #56 dnia: Marca 20, 2014, 11:12:51 pm »
Maziek grzebie w piastach, to ja w kremie. Tutejszy dowcip bazujący na gwarze lubawskiej:
Dzie je Krym? Krym je na torcie.
To tak apropo akcji: pieczemy ciasto dla Ukrainy.
http://www.zso2.elblag.pl/wydarzenia/1027-akcja-pomoz-ukrainie.html
A teraz poważniej, moresowo - o tym, że historia lubi się powtarzać. Tylko wszystko szybciej się dzieje.
Ot, postęp - ta podstępna tempora.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Traktat_w_K%C3%BCcz%C3%BCk_Kajnard%C5%BCy
A to bohater tej akcji:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Grigorij_Potiomkin
Tak tak - ten z WSI.
Ciekawe, czy bohater naszych czasów też dostanie przydomek "taurydzki"?
Pasowałoby.  ;)
Czekam na ciąg dalszy, może w formie farsy?
Jednym z najsłynniejszych epizodów z życia Potiomkina była inspekcja ziem przyłączonych do Rosji w roku 1783 (głównie Krymu), na którą zdecydowała się Katarzyna II 18 stycznia 1787 (data wyjazdu z Sankt Petersburga). To Książę Taurydzki przygotowywał trasę i plan całej inspekcji. Była ona dla niego wielką szansą wzmocnienia i utrwalenia swojej potęgi. Na drodze przejazdu carowej zbudował specjalnie 76 postojów, zadbał o drogi, wyżywienie, stancje, uśmiech i radość ludzi. Bielono domy, restaurowano i dobudowywano naprędce infrastrukturę, naprawiano płoty i ogrodzenia, wszędzie kazano wywieszać dzwonki i sadzić dojrzałe już kwiaty. Podczas wizyty imperatorowej w danej miejscowości odbywał się wielki festyn, sprzedawano tylko najlepsze towary, wszyscy byli trzeźwi, najedzeni, dobrze ubrani i nikt się nie skarżył. Przepływająca Dnieprem Katarzyna oglądała również zaaranżowane przez Potiomkina manifestacje szczęśliwej ludności, i pełne po brzegi wozy wyładowane workami ziarna. To również wtedy Potiomkin miał nakazać wybudowanie słynnych ruchomych makiet wsi, mające świadczyć o dużej gęstości zaludnienia i szybkim tempie zagospodarowania nowo zdobytych ziem. Wieść o „wsiach Potiomkinowskich” rozeszła się w całej Europie. Niektórzy historycy[4] uważają, że "wioski potiomkinowskie" są wytworem wrogiej księciu taurydzkiemu propagandy i że nie ma żadnych wiarygodnych źródeł, które potwierdzają istnienie takich konstrukcji.
« Ostatnia zmiana: Marca 21, 2014, 12:22:57 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #58 dnia: Kwietnia 03, 2014, 06:35:09 pm »
To czym une teraz polecom na stancję, kagda karabli sawietskije?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6889
    • Zobacz profil
Odp: Co tępora, to mores...!
« Odpowiedź #59 dnia: Kwietnia 03, 2014, 08:57:01 pm »
To czym une teraz polecom na stancję, kagda karabli sawietskije?
Space X wyśle ich jako ładunek specjalnego przeznaczenia?;)  Albo poczekają do 2016 - na Ridera;)
Podobno jedno hamerykańskie miejsce w Sojuzie kosztuje 71 mln dol...to może jednak w gozmozie się dogadają;)

Tak a propos wysyłania - no, prawie;)
Rok 1973 - Desa i jej łapa na handlu zagranicznym. Desa szuka klienta, ustala cenę, bierze 10%  prowizję, reszta do ZPAPu - podatek i pozostałość na książeczkę oszczędnościową twórcy.
Z. Beksiński znalazł sobie sam Włocha, któren za jego obrazy miał mu wysyłać nieosiągalne w Polsce płyty - pomimo: Desa.
Z listu Z.B. do Marii Turlejskiej:
"Oczywiście w tym kraju rządzonym przez Polską Zjednoczoną Partię Paranoików wszystko nie jest takie proste: Desa palcem nie kiwnęła w celu zorganizowania mi klienta, ale teraz musi wydusić z niego i ze mnie wszystko, co się da. Co więcej: najpierw musi wydusić z niego, czyli wysyła mu z góry rachunek, a dopiero gdy pieniądze wpłyną i gdy oni sobie odliczą prowizję i koszta przesyłki, to wtedy (...) wysyłają obrazy. Italiano chce je mieć już przed Wielkanocą. Napisałem o tym do Desy, to oni, żebym wystawił deklarację na piśmie, że >> obrazy pójdą na moje ryzyko<<. (...) Bo jak Italiano nie zapłaci dwa razy po 12 000 i jeden rysunek za 5000 złotych, to ja muszę zapłacić państwu tę sumę za własne obrazy, ja muszę zwrócić Desie koszta transportu do Mantui i ja muszę (wg pani, która ze mną rozmawiała telefonicznie) odsiedzieć przez pół roku!!! K*a. (...) Jeżeli mój klient okaże się pospolitym żłobem (miejmy nadzieję, że nie), to ja będę musiał zapłacić Władzy Ludowej za własne, ukradzione mi obrazy i jeszcze odsiedzieć. (...) Wystawiłem to oświadczenie na piśmie, ryzykując pieniędzmi i wolnością, ale jak ten Italiano się nie wywiąże, to idę do ambasady NRF i proszę o azyl polityczny, bo jestem, k*a, prześladowany."

Abstrahując od zwrotu za transport - bo dosyć oczywisty, ale reszta byłaby prawdą? Za swoje skradzione - zapłacić? To właściwie do noniemogę:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)