Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1360820 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #540 dnia: Lipca 18, 2012, 01:52:14 am »
Cytuj
"Takie tango" węgierskie wydaje mi się ciut lepsze od rodzimego.
No to mi znacznie na odwrót - co do muzyki, ma się rozumieć, bo słowa (po polsku) są raczej takie sobie. Choć warto zaznaczyć, że fraza "do tanga trzeba dwojga" weszła na stałe do polsczyzny, tak jak Boyowski największy ambaras...
Budka Suflera - Takie tango (Opole 2004)
VOSM
pjes: Publiczne rzucanie mięsem to się nazywa po polsku czerstwe chamstwo.
pjes II: jak już wlazłem na BS, to chcę przytoczyć piękną klasykę muzyczną z lat stanu wojennego (jeśli ktoś chce sentymentalnie się wzruszyć, to powinien słuchać z zamkniętymi oczyma, bo filmikowe ilustracje rozpraszają jako śmieszne do łez):
Budka Suflera - Jolka Jolka
« Ostatnia zmiana: Lipca 18, 2012, 02:20:19 am wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #541 dnia: Lipca 18, 2012, 01:26:28 pm »
Tak, o tym samym. Tylko mnie się potoczyło niejako bez związku z Lordem od głębi i śmiercią...jakąkolwiek (a napisałam jakby miało mieć jakiś związek - mea maxima;) ).
W sumie sam sobie odpowiedziałeś:) Lord - przez braci Wood: Art Wood - Ronnie Wood... przed RS grał z Jeff  Beck Group...i stąd. Hm...od 3:49 też memłane...te pudingi? ;)
To mniej memłane, ale z innej płyty - Truth -  bolero z Pejdżem;)
Jeff Beck & Jimmy Page ~ Beck's Bolero Immigrant Song Peter Gunn Theme.mp4

Cytuj
A Kamyki, to jedyna kapela, która w podstawowym składzie (-1) gra od 1962 roku. Do dzisia.
Kłamstwo - nie jedyna.
 Druga to - no,no,...kto zgadnie? (i też -1)
Ta druga? Hm... Aerosmith? Grają od 1970r. Skład stabilny.

Te tanga...autobus Arabów...tja...nienie...bardzo lubię te Jolkowe migracje:)

Wczoraj nasunęła się mi też inna - również niezwiązana bezpośrednio z Lordem - ścieżka. Lord - Blackmore - Rainbow. Wgrała się mi kiedyś ta płyta. Zresztą ich - pierwsza. Z Dio. Wgrabe-zgrane, ale dawno nie słuchane;)
Rainbow - Self Portrait
Rainbow - Man on the Silver Mountain
P.S. Hoko coś ostatnio się wyłamał z podsumowań;)
« Ostatnia zmiana: Lipca 18, 2012, 01:30:28 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2951
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #542 dnia: Lipca 18, 2012, 02:15:40 pm »
A kogo podsumowujemy? Bo jakoś nie nadążam  ::)

To może podsumuję sobie coś takiego

Carlos Seixas - Harpsichord Sonata No. 24 in D Minor

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #543 dnia: Lipca 18, 2012, 07:31:59 pm »
Bluzg artystyczny doczekał sie osobnego wątku, bo uważam temat bardzo ciekawy ;) ...

Poniżej ten kawałek przeniesionego tam postu liva, który odnosił się do muzyki a nie bluzgania:

=============================================
Cytuj
Hm...od 3:49 też memłane...te pudingi? ;)
Po drugim przesłuchaniu już nieco mniej. :)
Ale Ola
Wrazi mi się, że to klawisz memła w tym buddyniu.
Jakby zaczął grać i nie wiedział co chce grać. Po 6 minucie, jak tylko do rytmu gitarnego, już lepiej.
Cytuj
Ta druga? Hm... Aerosmith? Grają od 1970r. Skład stabilny.
Nosz, Omega właśnie. We wrześniu stuknie im 50-tka.
Cytuj
Te tanga...autobus Arabów...tja...nienie...bardzo lubię te Jolkowe migracje:)
Kiedyś próbowałem, na zimno, tekst zrozumieć...dobrej zabawy :)
Jasne, że też lubię. B. silny mem. ;)
I ten głos, Felicjana... co 3 czy 4 kawałki z nimi nagrał. Gdzie wtedy byłeś - Drupi?

Tęczakami mnie zapchłaś. Ze dwa dni będę słuchał. Lubię wydzieranki Dio.

Hoko - dobrze, że klime zmieniasz. Się odetchnie.
=========================================================

P.S. teraz piszę znów ja, maziek - Omega to ta od dziewczyny co miała szesnaście lat ;) ?
« Ostatnia zmiana: Lipca 18, 2012, 07:34:20 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #544 dnia: Lipca 18, 2012, 08:28:06 pm »

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #545 dnia: Lipca 18, 2012, 10:03:52 pm »
Cytuj
Poniżej ten kawałek przeniesionego tam postu liva,
No, w końcu ktoś mnie wyrż..wyciął. :)
Ta Maźku, ta Omega.
 Jeżeli nie miałeś przypadkiem na myśli niejakiej wkładki. 8)
Budgie zaś, od trojki do piątki...
I owszem.
« Ostatnia zmiana: Lipca 19, 2012, 02:17:09 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #546 dnia: Lipca 18, 2012, 10:08:31 pm »
Liv, nie zostałeś wycięty, zostałeś rozmnożony wegetatywnie przez podział ;) ...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6891
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #547 dnia: Lipca 18, 2012, 10:14:13 pm »
Cytuj
Nosz, Omega właśnie. We wrześniu stuknie im 50-tka.
Żesz...sprawdziłam skład tyj Alfy i wyszło mi, że się zmieniał;) AAero - nie. Kissy chociaż grają - zmiana na zmianie itd;)
Drupi...liv ;D...no dobra, był na Emanuelu;)
Gdzie tam Hoko zmienił klimat...się wpasował - jestem zaskoczona panem o wdzięcznym nazwisku: Seixas. Serio.
Tęczaki z Dio - oki.
Hm...a dla mnie Budgie to zespół z tych nienazwanych - tzn. mam zapas kawałków, które nie wiem komu przypisać...okazuje się, że niektóre temu B.:) Taki np. oklepany - a całkiem w temacie - Time to remember:
Budgie Time To Remember
Okioki...już stopuję:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #548 dnia: Lipca 19, 2012, 12:34:51 am »
@Ola
Bolero B-P, weszło od razu.
 Tylko zdziwko wizualne. Wyglądają jak syn z ojcem. A imię obu 4i4.
Cytuj
Żesz...sprawdziłam skład tyj Alfy i wyszło mi, że się zmieniał;)
Podstawowy to: Kobor, Benko. :)
 Pozostała trójka, fakt, doszła nieco później Mihaly, Presser, Molnar. Wkrótce Presser odszedł i założył Lokomotiv G.T. (tak mi się skojarzyło - B.J. też odszedł...)
Widać za bardzo uprościłem "podstawowy skład"  :)
Za karę dla siebie, wyznaczam lincz na ulubionym kawałku tej łamagi - rok 1969. Purplesy dopiero roczkuja, Zepy się zbierają, Sabat za chwilę się ujawni. Tak datuję, cobyśta za okrutne dla pupilia nie byli. Zarzekam - ostatni. Okładki mieli fajniste.
"Tízezer lépés" by Omega (Hungary, 1969)

@ Hoko
Bardzo ładna ta sonata harfijna na klawesyn nieznanego mi wcześniej pana. Wyobraziłem sobie to na moogu. Nawiasem, spór Twój ale nie tylko, z Termem, przypomina spór akademików z impresjonistami. Jedna strona odbiera bardziej kompozycję/harmonie, druga barwę/brzmienia. Tak pokrótce.
@Maziek
Cytuj
Liv, nie zostałeś wycięty, zostałeś rozmnożony
To już chyba wolę wycięty. Bardziej się postaram. Ino blagam, nie rozmnażaj mnie więcej! :)
@ Budgie
Mam tych walijczyków na singielku tonpressu. Z małą dziurką. 1 strona "I Turned To Stone". Fajnista balladka.
Ale klasyk balladynowy obiektywny, to parents z trójki. Ze słynnymi mewkami na końcu. W niejednym dżinglu one były...
Budgie - Parents
I czadowy prywatny, z piątki. (Coś o napalonym Napoleonie i naszej królowej??? A może reklama margaryny. ;)
Ale do czada trza znieść 2 minuty z groszami balladyny.
Budgie - Napoleon Bona - Part 1 & 2

« Ostatnia zmiana: Lipca 19, 2012, 03:29:00 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2951
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #549 dnia: Lipca 19, 2012, 10:50:40 am »
liv,
Ten spór, tak postawiony, był sporem dotyczącym "parametrów" dzieła, a nie warunków jego percepcji, a o tym tu rozmawiamy - w końcu nie zarzucam Termowi, że słucha syntetycznych pomruków, ani on mi - staroświeckich melodyjek. Gdyby to przenieść na malarstwo, szłoby o to, czy obraz należy oglądać w oryginale w galerii, czy też wystarczy domowa reprodukcja czy wręcz ekran komputera. Term byłby za pierwszym, ja, że co komu pasuje.

Seixas rzeczywiście mało znany, ale muzyka świetna - niestety niewiele jej jest, bo sporo zaginęło, a kompozytor żył krótko.

Carlos Seixas, Sonata (Fuga) para órgão K. XXII - José Carlos Araújo

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #550 dnia: Lipca 19, 2012, 04:10:23 pm »
Cytuj
liv,
Ten spór, tak postawiony, był sporem dotyczącym "parametrów" dzieła, a nie warunków jego percepcji, a o tym tu rozmawiamy - w końcu nie zarzucam Termowi, że słucha syntetycznych pomruków, ani on mi - staroświeckich melodyjek. Gdyby to przenieść na malarstwo, szłoby o to, czy obraz należy oglądać w oryginale w galerii, czy też wystarczy domowa reprodukcja czy wręcz ekran komputera. Term byłby za pierwszym, ja, że co komu pasuje.
Ale te parametry wpływają na warunki percepcji. Dylana można słuchać na głośniczku z radyjka. Do ambient, czy nawet techno - musi być solidny sprzęt. I oderwanie się od innych zajęć (ambient). Bo to muzyka kontemplacyjna.
Nie da się "odjechać" smażąc jajecznicę.
 Stare malarstwo można oglądać nawet na znaczku pocztowym. Analizować kompozycję, symbolikę, układ kończyn itp.
Impresjonistyczny obraz wymaga jednak lepszych parametrów. Żeby zauważyć jego istotę.
Wielkość.
 Stosowna odległość, żeby mózg zamieszał barwy. Zlikwidował kropki. Tak naprawdę takie płótno, jest tylko zaczątkiem. Obraz tworzy się w głowie i nie jest tożsamy z tym materialnym.
Stąd takie skojarzenie.
Nie sądzę, żeby pogląd Terma był strategiczny.
Każdy czasem ma "dni gniewu" :)
N.b. ta ostatnia Biosfera z w drugim wątku podobała się najbardziej. Pomruki z szumem na końcu . Taka smierć maszyny. Chyba mam uczulenie na nadmiar elektronicznej rytmiki. Dlatego bariera techno, nie do przebicia dla mnie. Tańczyć to tak, zwłaszcza po takiej kolorowej pigułce:)
Ale słuchać  - nie.
Seksiasz, czy też seksułas, a może siksuła, siksą - no, no coraz bardziej.
« Ostatnia zmiana: Lipca 19, 2012, 04:15:34 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #551 dnia: Lipca 19, 2012, 11:03:39 pm »
Taka mała pętelka węgierska.
Debora Hałas - dobre nazwisko dla klawesynistki. :)

I uciekając od klimatów rockowych (ale nie za bardzo), powodowany Hokolinkiem, przypomniałem sobie innego Iana. Dżetrotalnego.
Oni tak mają, tzn. czasem dość codziennej młocki. Wtedy odpadają w inne rejony soniczne. Ten akurat, klasonicznie.
Może nie wybitny, ale przyjemny.
Ian Anderson- In Sight Of The Minaret
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 02:31:01 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2951
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #552 dnia: Lipca 20, 2012, 03:33:14 pm »
liv,
ja bym powiedział, że sprzęt potrzebny tym lepszy, im więcej do przekazania informacji. Więc bez przesady z tym techno. Poza tym "lepszy sprzęt" - byle jakie komputerowe Creative z wooferem, kosztujące kilkaset zł, te pomruki odtworzy. Czy to będzie solidny sprzęt? A ambient to tyleż muzyka kontemplacyjna, co muzyka tła, więc co kto lubi. Notabene w muzyce klasycznej ten kierunek też jest szeroko reprezentowany.

Iana kiedyś słuchałem więcej, wolę go w tonacjach bardziej rockowych.

To może jeszcze inny niezbyt znany grajek
Rathgeber: Concerto VI in d minor for Violin, Strings & Basso continuo
« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 03:35:20 pm wysłana przez Hokopoko »

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #553 dnia: Lipca 20, 2012, 04:40:10 pm »
W ambiencie dokonało się oderwanie brzmienia od melodii, które są tak nierozerwalne w umyśle Hokopoko. "Słuchać muzyki" w jego rozumieniu zdaje się odbierać struktury rytmiczno-melodyczne, do tego ewentualna percepcja tekstu. Otoż okazuje się, że mniej więcej 30 lat temu grupa ludzi, którzy uważają inaczej, poczęła powoli rosnąć. Geir Jennsen (czyli Biosphere) był już chyba drugą falą. A może i trzecią. Polecam www.somafm.com/dronezone.pls wrzucone do winampa:) 

Jeśli chodzi o obrazy, to pewnie ze wolałbym galerię. Ale nie mylmy pojęć - ja nikomu nie wmawiam, że tylko w galerii dobrze, na kompie źle. Tak samo jak nie wmawiam, że tylko na słuchawkach Sennheisera dobrze, a głośniczkach z radia Adam źle. Twierdzę coś innego - jako niezbity fakt - a mianowicie, że posiadanie marnego odbiornika powoduje stratę, która to czasem jest do zaakceptowania, czasem nie. CZasem, powtarzam, stanowczo NIE.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2951
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #554 dnia: Lipca 20, 2012, 06:28:37 pm »
Tu nie ma nic do rzeczy rozumienie, tylko gust. A czym jest ambient to mi akurat nie trzeba tłumaczyć, bo w młodości przerabiałem nie tylko metal, ale i rozmaite inne dziwności, w tym takie elektroniczne szmery - to akurat był okres po tym, jak sobie sprawiłem pierwsze stereo, i ta syntetyka latająca bez ładu i melodii między uszami to było coś nowego i innego, pika i awangarda, krótko mówiąc. A jak pisałem, jest też tego sporo w klasyce i tu też na początku byłem postępowy i nowoczesny, ale potem zeszło mi na Bacha.

http://hokopoko.net/warszawska-jesien


Co do tej straty - w muzyce akustycznej można to przeboleć zawsze, bo żaden instrument nie generuje czystego dźwięku, tylko zawsze z tonem podstawowym idą harmoniczne i to one decydują o barwie dźwięku, odczuciu przestrzenności itp. Więc hajend może mieć f6 przy 50-60 Hz i mimo wszystko może to być dźwięk najwyższych lotów i z rozsądnym basem, szczególnie gdy słucha się w niedużym pomieszczeniu. Z elektronika jest trochę inaczej, ale przecież te najniższe bucenia to i tutaj raczej delicja niz standard. Poza tym, sam sprzęt nic nie da, jak się nie będzie miało odpowiedniego pomieszczenia. Niskie basy wymagają przestrzeni, a jak jej nie będzie, to się zdudnią i będzie jeszcze gorzej, niż gdyby ich w ogóle nie było, bo rezonanse zamaskują resztę pasma.

ps
posłuchałem tego bucącego Biosfera na swoich Senkach właśnie - słychać trochę więcej niźli z tych głośników stojących na parapecie, ale jakoś nie mam odczucia, bym na tym cokolwiek zyskał  ::)

ps2
oderwanie brzmienia od melodii dokonało się wcześniej i na rozmaitych polach, już dodekafonia była do tego wstępem.

kronos Quartet — Five Pieces, Op. 5: I—V (Anton Webern)

« Ostatnia zmiana: Lipca 20, 2012, 07:53:55 pm wysłana przez Hokopoko »