Ja nie... Zresztąod dłuższego juz czasu nie przeżywałem zbyt gwałtownych emocji pozytywnych, ani negatywnych, i.. chyba tak jest lepiej.
A sam ptok
przypomniał mi "ptasich" Szernów Żuławskiego. To była dobra SF. Postarzała sie, ale nie dziwi mnie, że Mistrza zachwycała.