Wyczytałem, że dziś też Ian Curtis. Tyle, że 33 koła wstecz.
Podziwiam więc Panów za jednomyślność:)
To nie tak, akurat wyszło oprócz, bo w pełni autorskie, bo tekst, bo filmik...ten tlący się papieros pokojarzył był.
Żarząc się w swoim tempie...
- jak ciągnąć, wprawdzie szybciej wypalony...ale tylko wtedy smakuje.
Po prawdzie to powinno być Boskie Buenos, bo pierwsze tak brawurowe. I Hamlet, bo pierwszy.
Z pierwszej dużej najbardziej Szał niebieskich ciał, Oddech szczura.
Druga, Oooo! Same przeboje. Granice?
I trzecia patrolowa, wreszcie z producenckim uchem (chyba z Anglii gość, poszukałem - Neil Black)
- najlepsza jak dla mnie.
Caluśka, bez słabych...jak już to spleen (niech będzie, że katowicki)...tylko ta cena...cóż, Polton. Za to wersja angielska, brzmi świetnie.
Czwarta, gorzej nieco. Bo podobna do trzeciej? Gdyby jednak, to Kreon.
Na singlu z Kreonem, z drugiej strony było to:
http://w922.wrzuta.pl/audio/1TMqWmRL8i3/maanam_-_1984Niezmieszczone? Niewpuszczone na longa? Oddech szczura? Mysia?
To był ten rok.
Nawet dziś nie znalazłem teledysku.
A może nie Kreon singlowy, tylko Elektrospiro contra Zanzara?
Nie chce mi się szukać.
Piątą już odpuściłem, jako i dalsze ich niewiny.