U nasz w Chełmu woda jest okrutnie zakamieniona, w litrze wody jest pół kilo kamienia, jako że Chełm na kredzie (epoce znaczy) stoi, kołysze się prawdę mówiąc na falach płytkiego, mezozoicznego morza. Co człowiek kopnie nieostrożnie w ogrodzie głębiej niż na sztych, to zaraz jakaś ameba skostniała okiem łypie. Dlatego ta cena jest tu wyższa, niż w reszcie ściany wschodniej, że my, żeby było sprawiedliwie, za ten CaCO3 w wodzie płacimy, bo możemy sobie go z czajników oddrapać i układać w pryzmy. W Chorzowie zaś leci wungiel z kranu, to co się dziwić, że drogo? Z kredy to można tylko pastę do zębów "Bambino" zrobić, co stawia ją niżej od łajna, którym jak węglem palić można, z tym, że śmierdzi.
PS i jeszcze dodam tytułem wyjaśnienia, że posiadam prócz głównego wodomierz tzw. ogrodowy, wedle którego płacę za wodę, ale nie płacę za ścieki. Ścieki u nasz circa 6 złociszy netto.