Uprzejmie oznajmiam wszem i wobec, że w ŻADNYCH górach NIGDY nie wspinałem się.
Owszem, kocham góry (zwłaszcza Tatry); owszem, miałem i mam zaszczyt znać kilkoro himalpinistów/taterników; owszem, jestem zwyczajnym, za przeproszeniem, czlonkiem KW Warszawa; owszem, w młodości robiłem GOT-y (bodaj dwa złote); owszem, czasami jeszcze tu i ówdzie powłóczę się (lepiej: powłóczę nogami...); owszem, uwielbiam literaturę; owszem, kibicuję z podziwem i przejęciem etc. - lecz klimbing nie. No climbing! Jeśli sprawiłem wrażenie odwrotne, to przepraszam.
VOSM