Ameryka, a wlasciwie pewne grupy nia rzadzace, od wielu, wielu lat daza do supremacji swiatowej, a nie tylko do zdobycia surowcow. Malo kto wie (albo pamieta), ze dokladnie ci sami ludzie, ktorzy teraz sa okrzyknieci "terrorystami", przez grupe, ktorej reprezentacyjna marionetka jest Bush, nie dak dawno temu byli "bojownikami o wolnosc", "cennymi sprzymierzencami" itd. Tylko wtedy byli po drodze powiedzmy "amerykanskim" interesom, a teraz sa na drodze. Ten sam schemat zreszta obowiazywal w innych panstwach, na calym swiecie... Ja pamietam, ze zostalo bardzo wyraznie powiedziane, kiedy ONZ nie wyrazilo zgody na interwencje w Iraku, ze Ameryka zrobi co sama zechce i ma w d... co inni o tym mysla, lacznie i na czele z ONZ. Malo tego, pamietam jak Bush osobiscie powiedzial do kamer, ze albo jestescie z nami na wojnie z "terroryzmem", albo przeciwko nam. Cala swiatowa polityka polega na tym, na czym polegala od zawsze: Kto ma sile, robi co chce i tyle. Ci wszyscy politycy, ktorzy tak strasznie gardlowali przeciw wojnie w Iraku, teraz sa w najlepszych stosunkach z Bushem i Ameryka.
Porownania Saddama i Iraku z Hitlerem I 2 wojna swiatowa, sa zupelnie nie na miejscu. To bardzo prostacki chwyt psychologiczny polegajacy na skojarzeniu dwoch roznych sytuacji, z ktorych jedna ma oczywisty, silny wydzwiek negatywny. Stary handlowy numer...
Nie bede sie juz rozpisywal, bo to temat rzeka i to bardzo pozakrecana, ale jedna rzecz:
Oficjalnym (buhaha...) powodem ataku na Irak byla rzekoma bron masowego razenia, oraz wyzwolenie biednych niewinnych ludzi spod jarzma krwawego tyrana. Kiedy nalozono na Irak embargo, to nie zaskutkowalo to oczywiscie obaleniem Saddama, ale masowym umieraniem jego poddanych z glodu i braku lekarstw, o czym rzad amerykanski (jak i caly z reszta swiat) doskonale wiedzial, tylko wtedy tak mialo byc, a teraz trzeba im bylo pomoc... Szkoda gadac... Poczytajcie Chomskiego!