Myśli że mają pamięć złotej rybki i zapomnieli plucie sprzed paru tygodni
Delikatniej bym to ujął (uważam, że temperatura krajowego sporu politycznego jest i tak zbyt wysoka, by ją jeszcze podnosić, używając tak ostrego języka), ale +/- zgadzam się z tą oceną, z tym, że trochę bym ją pogłębił, bo - IMHO - problem nie w tym, jak kto o kim mówił (co w prywatnych sporach międzyludzkich bywa istotne, lecz w polityce - mniej, tam często chowa się dumę do kieszeni), tylko - tu nam się rzecz zapętla do przywołanego przez
maźka listu sprzed lat, ale i do znanego zjawiska
zjadania przystawek - w wiarygodności w/w oferty
*.
* Aczkolwiek sądzę, że jest to propozycja wielopoziomowa - dlatego chwalę ją jako zagranie - i to, co nie przyniosło doraźnego zysku (i może nawet nie przynieść go do końca tej kampanii; aczkolwiek gra toczy się nie tylko o zhołdowanie konkurencyjnych liderów, jej część stanowi również podjęcie próby przekonania elektoratu, że oto mamy do czynienia nie z niepewnym reelekcji kandydatem, a ze
wspaniałomyślnym zwycięzcą zatroskanym o losy Ojczyzny ponad podziałami), jest w stanie zaprocentować na dłuższą metę, zwł. w wypadku indywidualnych działaczy, którzy mogą pozazdrościć Czarneckiemu czy Wojciechowskiemu.