Q, naprawdę uwierzyłeś w propagandę po 24 lutego, czy jesteś aż takim cynikiem?
Obawiam się, że przeszacowujesz mój cynizm. Nie jestem np. dość cyniczny, by akademicko dumać nad
racjami zbrodniarzy, czy z chłodnym spokojem patrzeć na ręce desperacko się broniącym, ani nawet uciekającym przed wojną.
Czy dostrzegasz różnicę między mało prawdopodobnym zagrożeniem pełnoskalową wojną kinetyczną z Rosją, a dużo bardziej prawdopodobnym zgrożeniem rosyjską agenturą?
Ciekaw jestem na jakiej podstawie uznajesz coś tak gładko za mało prawdopodobne...
Twój stały chwyt to pisanie, że interlokutor czegoś tam nie wykazał.
Owszem, jeśli ktoś czegoś nie wykazał z lubością to wypunktuję. Jestem dość wyczulony na kiepsko uargumentowane, lub nawet wcale niczym nie poparte twierdzenia, może dlatego, że sporo ich - od wieków - w przestrzeni publicznej krąży.
Przecież powyżej dałem link do artykułu w "Wasghington Post": https://www.washingtonpost.com/world/2023/08/18/ukraine-weapons-sabotage-gru-poland/
Ten link to żadna argumentacyjna maczuga do wywijania (przy linii jaką reprezentujesz w każdym razie). Prawda, ruskiej agentury należy się obawiać - cieszę się, że w tym się jednak zgadzamy - ale z faktu, że znalazło się 12 aideowych
Judaszy (przewidywalnie nieskutecznych w
kreciej robocie, jak to amatorzy), nie wynika w żaden sposób by, na zasadzie odpowiedzialności zbiorowej, należało wsadzić tysiące, albo i miliony, do obozów przejściowych. (Równie dobrze możnaby argumentować, że skoro jeden stołeczny urzędnik aresztowany został za szpiegostwo, to wszyscy są niepewni, i trza ich internować. Gdzie ten jeden - dodajmy - robiłby zdaje się za większy odsetek liczby ogólnej.) To już ja prędzej mógłbym kłuć Cię tym linkiem w oczy, wskazując, że renegatów jest niewielu, a krajowe służby - nawet pod obecnymi rządami - jednak robią co do nich należy, więc nie ma co panikować.