Słuchajcie, Chłopaki (i Ty, Pani Olu). Nie wcinałem się dotąd, lecz a propos Kaczora Mlodszego powiem, że - na ile go znałem (a trochę znałem go prywatnie/osobiście, o czym bodaj nikt nie wie) - on umiał się uczyć, i jeśli nawet naciskał w poprzednim locie, drugi raz tego samego niemal na pewno nie zrobił.
VOSM
P.S. W "WiŻ" odbylem dziś miłą półgodzinną rozmowę z panią nadredaktor, i ona mówi, że Mniętek piętro niżej siedzi nad (swoją?) książką o Smoleńsku. Na mój rozum, będzie to rzecz arcyciekawa, bo Beamon jest prawdziwny astrofizyk.
No, ale, from the other side, JE X. Abp Życiński ś.p. też był prawdziwny i habilitowany nawet...