No i obaliłeś mit o tym jaki to ze mnie ponoć pamiętliwy
erudyta, ale to dobrze, bo nie lubię mitów.
ps. przez Ciebie odświeżam se teraz Sapkowskiego, póki co "Krew elfów", nie "Życzenie", i chyba skończę na niej, czyli postawię się w pozycji anglojęzycznych, bo oni z całej sagi póki co tylko "Krew..." mają do czytania, ale już jej
jakąś nagrodę dali (fakt, głosy polskich internautów w tym wydatnie pomogły); po prostu ciekaw jestem jak to smakuje po latach...