Dodajmy, że wniosek do TK został złożony jesienią ubiegłego roku (poprzedni leżał 3 lata i nikt go nie ruszał - aż zszedł śmiercią naturalną, bo posłowie podpisujący go przestali być posłami) i podpisany przez 119 posłów z czego 107 należy do PiS, 11 do Konfederacji i 1 do Kukiz.
Obecny skład sędziowski TK to na 15 sędziów 14 z PiS, jeden nie. Za orzeczeniem, które przeszło głosowało 13 sędziów z PiS. Dwóch przeciw.
Można było zacząć od dyskusji w sejmie, propozycji zmian konstytucji itp., ale zdecydowano orzeczeniem TK.
Stąd trudno uciec od polityki - zwłaszcza, że PiS ostatnio podpadł rolnikom i krążyły hasła iż życie zwierząt jest ważniejsze od życia ludzkiego (5 dla zwierząt - już nie będzie procedowana:)
Jednak życie wielu kobiet zostało zmienione przez 13 sędziów z TK.
Gdyż w praktyce owo orzeczenie oznacza zakaz aborcji - kobieta ma donosić i urodzić
każdą ciążę - także tę z bezdyskusyjnymi wadami letalnymi wykrytymi w badaniach prenatalnych. Czyli np. w 3 miesiącu wiesz, że albo dziecko umrze w Tobie albo tuż po porodzie, ale musisz przejść te miesiące w ciąży. Nie masz wyboru.
Na ulice wyszły kobiety i mężczyźni w różnym wieku, z różnych opcji politycznych, a także całkiem neutralni - niezależnie od poglądów religijnych.
Bo orzeczenie dotyczy wolności wyboru wszystkich kobiet i ich mężczyzn.
Protestom narrację narzuciła skrajna lewica feministyczna - i tu zaczyna się górka:) - ponieważ ich postulaty nie pokrywają się w całości z postulatami wszystkich kobiet, ponadto są wyrażane w sposób dobry na jedną manifę, ale nie na poważną dyskusję.
Na drugim skraju uruchomiła się (nie tak całkiem sama z siebie) Straż Narodowa, Falanga - wezwana do obrony kościołów.
Czyli znana jazda skrajów z kościołem w tle.
A rzecz w tym, że nie chodzi o rzeź skrajów, ale o znacznie poważniejsze sprawy. Stąd tyle ludzi na ulicach - sama lewica feministyczna nigdy nie miała i raczej mieć nie będzie takiego poparcia.
Naprawdę warto posłuchać Anny Dymnej, która spędza życie z osobami chorymi, niepełnosprawnymi, z ich rodzicami (najczęściej tylko matkami) - i uczyć się od niej jak wyważać emocje.
Tutaj są tylko fragmenty - wycięte - szkoda:
https://tvn24.pl/polska/anna-dymna-mowia-mi-kobiety-ze-to-jest-jakby-codziennie-walka-codziennie-zdobywanie-k2-bez-lin-i-bez-zabezpieczen-4737526
Psss....absolutnie nie jestem za sprajowaniem ścian budynków - w tym kościołów - ale uogólnianie kilkunastu? kilkudziesięciu? takich przypadków na cały protest i robienie z wszystkich biorących udział przestępców uważam - delikatnie mówiąc o nadużycie.