Wyłączenie obu silników na wysokości przelotowej nie powoduje bezwarunkowo katastrofy. Doskonałość aero takiego samolotu to jest co najmniej jakieś 1:10 czyli z wysokości 10 km samolot taki może bezpiecznie lądować na lotnisku odległym o 100 km. Ponadto utrata obu silników nie powoduje utraty zasilania w energię elektryczną, ponieważ takie samoloty mają dodatkową turbinę spalającą paliwo lotnicze, niezależną od silników. Nawet, gdyby i ta padła, to następuje automatyczne wypchnięcie RAT, turbiny napędzanej przepływającym powietrzem, zasilającej podstawowe układy samolotu, a nawet gdyby i RAT zawiódł, to akumulatory pozwoliłyby załodze oprócz wszystkiego innego przynajmniej poinformować, co się dzieje. W każdym razie, załoga podjęłaby próbę awaryjnego lądowania.