Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - maziek

Strony: [1] 2 3 ... 874
1
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Lutego 09, 2025, 08:28:48 pm »
Punktu 1 nie popieram. Punkt 2 "dwie mamy i dwoje dzieci". A czy poszły czy poszli to jak wyżej ;) .
https://sjp.pwn.pl/poradnia/haslo/Rodzaj-niemeskoosobowy;16853.html

2
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Lutego 09, 2025, 06:12:33 pm »
Apropos mamy z dziećmi to tak: książkowo to jednak wg mnie "one", ponieważ brak tam samca - jeśli należałoby oprzeć się wyłącznie na treści zawartej w tym zdaniu. Tak myślę, że jeśli to byłoby pytanie "z polskiego", to tak należałoby odpowiedzieć. Ja zaś, prawdopodobnie, powiedziałbym o mamie z dziećmi (małymi), w większości realnych sytuacji, "ona" (mama z dziećmi kupiła, poszła itd.). Natomiast z dorosłymi dziećmi to już "one" (jeśli mama z córkami) lub "oni" (jeśli i syn się choć jeden trafił w tej bandzie).

3
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Lutego 09, 2025, 03:29:40 pm »
Żadnego złagodzenia. Masaże, bicze wodne, ścieżka zdrowia, pływanie pod wodą na bezdechu, spalanie wody i tłuszczu na patelni - all inclusive, wszystko czym ośrodek dysponuje.

Co do meritum - na moje ucho nie. To raczej zupełnie rozdzielne sprawy. Generalnie ta forma (wy) była w zaniku współcześnie, rzadko używana poza literaturą i to raczej historyzującą lub rustykalizującą - a odrodziła się bujnie z pomocą bratnich towarzyszy spod znaku sierpa i młota jako kalka z "radzieckiego", "rusyfilizm", po DWŚ, kiedy w ramach mieżdunarodnoj pomoszczi ustalono, że panów już nie ma, i "wy" zaczęło być stosowane jako forma postępowa, w przeciwieństwie do klasowo obcej, niesłusznej i minionej formy "pani/pan". Forma ta (wy), przynajmniej przeze mnie, jest więc postrzegana jako chwast do wytępienia. Zresztą w okolicy 1990-tego roku wszyscy dotychczasowi obywatele (a zwłaszcza towarzysze) na powrót stali się, a przynajmniej gwałtownie aspirowali, do bycia paniami i panami ;) . Nie wszystkim, trzeba przyznać, udało się ;) .

4
Organizacja forum / Odp: [Sprawy dotyczące funkcjonowania forum]
« dnia: Lutego 09, 2025, 11:38:56 am »
W przeddzień dnia edukacji dostrzegłem że jestem zbanowany i że mój ban nigdy nie wygaśnie.
No to jestem.
Hę? To ciekawe. Napisz coś więcej. Samo się raczej nie banuje, ani nie odbaniakowuje. Twoje tajne rekordy w pamięci forum są czyste jak łza i ani śladu, ale nie wiem, czy jak się kogoś zabaniakuje a potem odbaniakuje to zostaje po tym ślad. Oraz nie wiem, czy dobrze szukam tej informacji.

5
Hyde Park / Odp: Poradnia językowa
« dnia: Lutego 09, 2025, 11:17:21 am »
2. Moim zdaniem "dwie pary dżinsów.

5. Wedle poprawności, przynajmniej zeszłowiecznej, "państwo przyszli", a nie "przyszliście". Przyszliście mówi się komuś "na ty", co nie pasuje do grzecznościowej formy "państwo" i jest spoufalaniem się bądź objawem wyższości czy pobłażliwego traktowania, wręcz lekceważenia (w obecnym, XXI wieku raczej błędem językowym tylko) - chyba, że żartem lub: patrz dalej.... Analogiczne "pan przyszedł" a nie "pan przyszedłeś". Wręcz "Pan przyszedłeś" jest formą wskazującą na pozycję dominującą mówiącego - pan przyszedłeś do roboty spóźniony i w dodatku nietrzeźwy...

7. W zasadzie nie błąd ale jednak bije w ucho - użycie "w ciągu 5 lat" współgrałoby lepiej z czasownikiem dokonanym (w ciągu 5 lat nauczyła się języka niemieckiego). Natomiast jak się tylko "niedokonanie" uczyła to lepiej brzmiałoby "przez 5 lat uczyła się niemieckiego" (i dalej nie umie).

Ogólnie użycie zaimka kiedy ze zdania wynika o kogo chodzi jest błędem, chyba że chodzi o jakąś emfazę, podkreślenie, że to ta właśnie osoba (np. nie "w ciągu pięciu lat ona uczyła się języka niemieckiego" - tylko "w ciągu pięciu lat uczyła się języka niemieckiego"). Jest złego użycia tych zaimków więcej w tych zadaniach.

Reszta za Hoko. Generalnie jednak powinieneś dostać order ze wstęgą, gwiazdą, brylantami i kwitem na wczasy w ośrodku MSW (ośrodku wypoczynkowym a nie "wypoczynkowym", ma się rozumieć).

PS co do sytuacji zakupu dżinsów przez trzy osoby (kobietę i dwoje dzieci) to teoretycznie "one" ("one" też nie potrzebne w tym zdaniu jw.). Natomiast w praktyce jeśli mówiący wiedział, że przynajmniej jedno dziecko jest chłopcem, mógłby rzec "oni".


6
Hyde Park / Odp: Takie tam...
« dnia: Stycznia 31, 2025, 09:46:34 am »
Mnie się wszystko kojarzy. Borsuk machający spod liścia ma do tego trzecią rękę, całkiem jak de Funes w Fantomasie: https://shorturl.at/oyHHs .
A poza tym przeważnie ma po 6 palców w tylnych łapach ;) . Także "kreatywna" to ona jest, tylko nie tę mańkę ;) .

7
DyLEMaty / Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Stycznia 30, 2025, 10:55:20 pm »
Haha. Parę lat temu moja latorośl, onegdaj na kontrakcie w Niemczech, przypomniała sobie, że jak tylko złoży pewien kwit do ichniego urzędu skarbowego, to dostanie zwrot jakiegoś podatku, jako obcokrajowiec, który od Niemca wyjechał. Przypomniała sobie to latorośl 31 grudnia, na kilka godzin przed upływem terminu. I, rzekła ta latorośl, można to faksem nadać. Rad nierad pojechałem do firmy, spod sterty rupieci wyciągnąłem fax, odłączony i rzucony w kąt już od dawna, zdmuchnąłem kurz i podłączyłem do gniazdka. Wykręciłem podany numer, zaświergotał rzeczywiście, nacisnąłem guzik, poszumiało, przekręciło te parę kartek i zgasło. Odłączyłem, zamknąłem budę - i zarówno ja, jak i prawdopodobnie moja lekkoduszna latorośl, zapomnieliśmy o sprawie. Ale nie urząd skarbowy w Niemczech! W regulaminowym czasie zwrot spłynął na podane konto. Nie mogłem w to uwierzyć. W zasadzie do dziś nie mogę. A co do faxu - już wówczas używanie faxu było (w Polsce) co najmniej dziwne. Nawet pamiętam jak ktoś parsknął śmiechem, że na wizytówce mam fax podany. Ale że jeszcze teraz tego w Niemczech używają? Skrzyżowanie z tym AI to jak skrzyżowanie stos atomowego z maszyną do pisania :) .

8
Hyde Park / Odp: Rosja, ZSRR, Ukraina...
« dnia: Stycznia 30, 2025, 07:46:34 pm »
Niby tak, ale chyba chodzi o to, że w stosunkach międzynarodowych jak się mówiło że racją stanu jest A, to trudno z dnia na dzień powiedzieć, że B. Nie wiem jak to jest na Ukrainie, ale pewnie dla Zełeńskiego to też byłby pocałunek śmierci. W Polsce doszło już stuprocentowo do tej prawdy, że demokracja nie polega na byciu mądrym i posiadaniu racji, a tylko na tym, żeby to na mnie więcej osób zagłosowało. W Polsce nie można mówić mądrze tylko trzeba tak, żeby jak najwięcej ludzi sądziło, że to co mówisz brzmi mądrze i w dodatku pozytywnie się do nich odnosi i rozwiąże ich problemy. Podejrzewam, że i u Was i u nas biją w ten patriotyczny bębenek i w związku z tym racjonalne rozumowanie jest hen, za górami. I tu u nas (wiem) - i u Was (przypuszczam).

9
Hyde Park / Odp: Rosja, ZSRR, Ukraina...
« dnia: Stycznia 30, 2025, 05:30:22 pm »
Nie oglądałem materiału będącego przyczynkiem ale moim zdaniem przyczyną ochłodzenia stosunków (o i le takowe nastąpiło) jest upływ czasu i względna stabilizacja - przynajmniej z punktu przeciętnego Polaka. Putin się za mocno nie posuwa (kiedy nastąpiła agresja kilku moich znajomych zakupiło dla siebie i rodziny hełmy i kamizelki kuloodporne, serio). Bezpośredni strach zelżał, a dalekosiężne skutki rzadko budzą grozę. Szczere współczucie wywołane nagłą krzywdą Ukraińców opadło a upływ czasu powoli robi swoje. Pomimo, że położenie Ukraińców jest obecnie gorsze niż na początku, stracili olbrzymią ilość młodych ludzi a ruscy jak to ruscy, giną ale im to nie przeszkadza. Oczywiście, że z falą migracji do Polski musiał się przedostać jakiś margines, który uprawia bandyterkę. Oczywiście jak ktoś ma tego rodzaju pamięć i zlicza tego typu wypadki to mu ta liczba narasta. Oczywiście są Ukraińcy kłujący w oczy, jeżdżą furami za setki tysięcy i sami wyglądają jak wystawa sklepu jubilerskiego. Owszem, jest ich trochę nawet w moim zapyziałym miasteczku, wiadomo, że w jakiejś części unikają służby wojskowej. To czego im pomagać, jak sami sobie nie pomagają, złotem poobwieszani? A znów przecież Ukraińcy za darmo biorą 800+ a można by to rozdać Polakom i mają dostęp do służby zdrowia, szkolnictwa itd. więc miejsca Polakom zabierają itd. A jeszcze się domagają, żeby im dostarczać broń za miliony. Jest masa niezadowolonych czy bezrobotnych, którzy nie radzą sobie w życiu głównie z własnej winy - ale poprawia im samopoczucie, że gdyby nie Ukraińcy to nazajutrz odpowiednia dla ich aspiracji praca zaraz sama by ich znalazła i na kolanach prosiła się, żeby ją podjęli. I tak dalej w ten deseń. Jest to poza wszystkim dobry żer dla wszelkiej maści aktywnych w "mediach aspołecznych" frustratów lub cwaniaków zbijających kapitał na polewaniu kwasem podatnych jednostek, żeby spowodować wypływ jadu. Nic tak dobrze się nie sprzedaje, jak jad. Moim zdaniem sytuacja z początku agresji ruskich pokazuje, że Wołyń nie jest, a w każdym razie nie musi być specjalną przeszkodą. To jest polityka moim zdaniem, obecna władza (polska), żeby utrzymać się u władzy, uznała, że akurat teraz musi wyłożyć kartę Wołynia na stół, bo inaczej wielu uzna, że "zdradziła Polaków". Wołyń to sprawa pamięci i historii pomiędzy narodami, które chcą ją wyjaśnić i uregulować dla lepszego, pokojowego współżycia. Nie dotyczy "tu i teraz", nie ma wpływu na bieżącą sytuację, nic z niej nie wynika w kwestii powstrzymania agresji ruskich. Wydaje się, że jeśli ma to być szczere, to raczej nie należy tego robić wykorzystując sytuację, że Ukraińcy mają przyłożoną lufę do skroni i, być może, zgodzą się z tego powodu na to czy tamto, myśląc po cichu że Polacy to jednak niefajni są. A jak, co mam nadzieję, agresja ruskich się zakończy - to nowy garnitur polityczny, bo taki bez wątpienia prędzej czy później w Ukrainie nastanie, zechce może sprawę odkręcać, jako wymuszoną okolicznościami a nie szczerym pragnieniem pojednania. To bez sensu. Zresztą... jakakolwiek regulacja tej sprawy nie zamknie ust nikomu, kto tę kwestię wykorzystuje obecnie jako paliwo polityczne, sadzę.

10
DyLEMaty / Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Stycznia 28, 2025, 10:51:51 pm »
ale to "niewinne rozpracowanie" to nie wunderwaffe
Wiesz, wydaje mi się, ze rozpracowanie enigmy, a następnie enigmy morskiej, w połączeniu z faktem, że te rozpracowania udało się uchować w tajemnicy przed Niemcami, to było bardzo dużo. Ukrycie tego rozpracowania odbyło się kosztem użycia poufnych informacji oszczędnie, aby Niemcy się nie zorientowały co poniekąd automatycznie zmniejszyło potencjalne korzyści krótkoterminowe. Podobnie radar, w tym jego odnoga w postaci zapalnika zbliżeniowego, miał wielkie znaczenie. Radar był niemal równolegle rozwijany i przez Aliantów i Niemcy, Alianci byli tylko krok naprzód, więc może się wydawać, że miał małe znaczenie, ale gdyby któraś strona go nie miała... Pomijając ostrzeganie to myśliwce nocne itd. Podobnie, choć w inny sposób radarowy zapalnik zbliżeniowy - US tak bardzo się bały, że technologia zostanie przejęta i reverse-ing. z niewybuchów, że ostatecznie używano go wyłącznie nad wodami otwartymi przeciw Japończykom (bo wszelkie niewybuchy szły na dno). Można więc twierdzić, że miecz nie zmienił układu sił, kiedy wynaleźli go obaj przeciwnicy - ale jego znaczenie łatwo poznać zakładając, że jedna strona by go nie miała.
Cytuj
Poza tym zauważ, że dziś każda ze stron ma miecz ostateczny w postaci broni jądrowe
No ale jakoś mocno to zbladło praktycznie w związku z wojną Rosja-Ukraina. Trochę, za Kaczmarkiem Janem, "wolna rączka, ale w trybach". Tzn. oby, mam tę nadzieję. Wunderwaffe prawdziwe to by było, jakby współczesna US Army i AF najechała Rzym BC - ale takiego "rozstępu" technologicznego to nie ma w przyrodzie. Nota bene V2 było wunderwaffe całkiem niezłym, tyko zastosowanym nie na właściwe cele.

A co do Chińczyków. Kumpel kumpla miał na przełomie 80'/90' dojrzewalnię bananów. Świetnie mu szło, aż pewna niemiecka firma też zrobiła dojrzewalnię i sprzedawała "dojrznięte" banany za 10% ceny niedojrzniętych. Kumpel kumpla oczywista padł po krótkiej walce trupem na wznak na placu boju wzniecając swym zezwłokiem tuman szkodliwego kurzu - a wówczas owa firma zaczęła sprzedawać za 200% :) . Ale następny rekin też ją zeżarł... Czy mi się to z czymś kojarzy? Może z tym, ze kolejna wersja programu CAD, na którym pracuję, nie występuje już w przyrodzie w pudełku, a tylko jako abonament comiesięczny. Trynd światowy zresztą. Windows w którymś miesiącu tego roku przestaje wspierać 10, więc nie chcąc być pokonanym przez rzeczywistość trzeba będzie przejść na 11. Wówczas zapewne okaże się, że pudełkowa wersja owego programu CAD nie da się już na 11 zainstalować. I... W sumie to ograne jest. "Maszyna do belowania bawełny" się przypomina.

11
Z tego m.in. powodu z punktu, w którym interesowałem się "jaki Lem był" przeszedłem do punktu, w którym nie ma to dla mnie znaczenia. Stwierdziłem, że nigdy się nie dowiem. Był taki pisarz, napisał sporo książek uznanych "w kraju i za granicą", czytałem, ceniłem, i cenię i ja - i na tym poprzestaję obecnie. Z wielu względów (w tym walca czasów nazikomu, wyborów między złem a złem jakich musiał dokonywać) "jaki był Lem" będzie zawsze osłonięte nimbem tajemnicy (prawdziwej) - a następnie dorabianej po trochu mitologizacji. Dorabianej z takich, czy innych przyczyn, wyższych lub niższych (bo ktoś uważa, że Lemowi to winien, inny, że inaczej popsuje mu się gładka biografia i tantiemy spadną). Wszystko to powoduje narastającą mitologizację Lema i prawdę mówiąc, ponieważ większości to pasuje, sądzę, że nie da rady tego zawrócić, gdyż Lem "wielkim pisarzem był i basta". Oczywiście to nie zmienia postaci rzeczy, że jeśli dana osoba pisze biografię a mija się z prawdą lub milczy głucho o czymś w sposób tak oczywisty, że bije to w oczy - jest to ujmą dla warsztatu i plamą na dziennikarskim honorze tej osoby oraz świadczy o braku rzetelności.

12
Chmura, Ty nie bądź zarozumiała, bo się rozproszysz! ;)

13
DyLEMaty / Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Stycznia 26, 2025, 09:54:10 pm »
Przyziemnie to żadne wunderwaffe, tylko miecz i tarcza. Jakieś lokalne zyski/straty pewnie tu będą, ale nie spodziewam się, by ktoś uciekł na bezkarność.

Tylko, mówię, sprawa jest szersza niż militaria, chodzi o gospodarkę. Zobaczymy, jak Amerykanie poradzą sobie z odbudowywaniem produkcji, bo samo nakładanie sankcji to na dłuższą metę droga donikąd.
No jo, miecz i tarcza. Tylko możliwe, że tarcza drewniana, skórą obciągnięta a miecz bardziejszy. Nie trzeba mieć zaraz miecza płomienistego (absolutnej przewagi) - czasami "niewinne" rozpracowanie enigmy wiele daje. W ogóle miecze płomieniste nie istnieją. Póki co jak ktoś coś wymyśli, to druga strona w kilka-kilkanaście lat to ma. Wunderwaffe w sensie czegoś, co da przewagę absolutną na wieki to mrzonka. Fizyka to fizyka, daje się zgłębiać każdemu (obecnie posiadającemu odpowiednie środki finansowe). A co do gospodarki. W ogóle to ja się dziwię, że Merka jeszcze zipie. Czasem mam wrażenie, że to party padlinożerców na śmierdzącym zezwłoku.

14
DyLEMaty / Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Stycznia 25, 2025, 07:26:46 pm »
A przecież w tym wyścigu AI nie idzie tylko o zbrojenia, jak sobie poczytasz tych amerykańskich wizjonerów, to wg nich to jest panaceum na wszelkie problemy, również, a może nawet przede wszystkim - gospodarcze.
Ja mocno przyziemnie, nie wizjonersko. Nie cierpię wizjonerów. Łamanie kodów, szyfrów, rozpoznanie, podsłuch itp. a nie że samo się coś z niczego zrobi.

15
DyLEMaty / Odp: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Stycznia 25, 2025, 11:24:12 am »
W kwestii tytułowej "Przestańmy myśleć o rozwoju AI jak o wyścigu" to są oderwane bajania. Przestańmy myśleć o rozwoju wunderwaffe w kategorii wyścigu. Pewnie, podzielmy się.

Strony: [1] 2 3 ... 874