Polski > DyLEMaty

Świat za 127 lat albo za 40

<< < (2/138) > >>

Q:
NEX, nie powiem, fascynujące dziedziny (wsystkie tsy), ale co tak linearnie ekstrapolujesz. Trochę mi to brzmi jakbym słyszał wiktoriańskiego gentlemana dowodzącego, że dla XX wieku najistotniejsze będę para i elektryczność, a ponad to nie ma się czego za bardzo spodziewać. (Pamiętasz jaką datę lądowania na Księżycu podał np. Żuławski?)

Ja tam wiem jedno - w/w dziedziny z pewnością będą się dalej rozwijać (skoro już zaczęły...), ale najciekawsze jest to co nijak nieprzewidywalne, bo będzie wynikać z przełomów, których przewidzieć się nie da. Jakich przełomów? Ha! Nie wiem... Ale wiem, że muszą nastąpić skoro dotąd następowały. Takich jak w naszym wieku Teoria Względności, rozbicie atomu, odkrycie struktury DNA czy powstanie mikroprocesora.

Może będą mieć związek z nowymi odkryciami w fizyce, może ze stosowaniem bardziej wyrafinowanej matematyki (teoria chaosu, teoria złożoności i ich przyszłe pochodne), ech, gdybym to ja wiedział...

dzi:
Ja trochę, chyba przez długość, nie ogarniam sedna postu. Przy okazji teraz i bez przekąsu w ogóle zapytam czy w pracy zawodowej Caterianie w jakiś sposób jesteś związany z pisaniem?

Tak czy siak co do przewidywań zapotrzebowań to myślę że jeśli chodzi o symulację to nie ma ograniczeń: mnogość cząsteczek, systemy zwane chaotycznymi (mi ta nazwa wydaje się niezgodna z używaną fizyką ale pewnie wynika to z mojej niewiedzy), próby algorytmów sztucznej inteligencji jak np budowa sieci neuronowej odpowiadającej mózgowi itd., w nieskończoność (w skrajnym przypadku symulacja wszechświata na poziomie cząsteczek elementarnych :P ). Więc sens rozwijania na pewno jest i to da się go znaleźć z moją, czyli nikłą naukowo i bardzo współczesną, wiedzą.

Co do zastanawiania się czy w tej chwili jesteśmy ograniczani brakiem mocy to obawiam się że nie jest tak że to ten brak ogranicza. Myślę że są czynniki inne (choćby tworzenie oprogramowania) które wykładniczo nie nadążą (chociaż może? rozwój oprogramowania też jest w sumie wykładniczy przez podejście funkcyjne). Natomiast jak faktycznie jest teraz to by stwierdzić obawiam się że mamy za małą wiedzę. Jest tu jakiś "prawdziwy" tj. zawodowy naukowiec który faktycznie zna te problemy?

edit:
A co do zastosowań domowych, poza symulowaniem otoczenia (dajmy na to gry czy filmu) mamy jeszcze wciąż nie rozwijany (z tym że nie przez brak mocy pewnie) problem AI postaci sterowanych komputerem. Zresztą moim skromnym zdaniem jest tak, że producenci softu generują zapotrzebowanie na sprzęt, i za parę lat by oglądać internet trzeba będzie mieć 10GB ramu.  Nie chcę szerzyć teorii spiskowych ale z tego co wiem o tym jak to w tym pudełeczku działa to niestety ale uważam że obecnie (patrz Windows Vista) sztucznie zwiększane są wymagania na potrzeby podtrzymania sprzedaży sprzętu. I tak będzie nadal, firmy chcą zarabiać a większość naszych obecnych potrzeb jest wykreowana (to o czym piszesz, chłop pracował na jedzenie, teraz pracujemy na rzeczy niepotrzebne, takie jak np to pudełeczko do rozmawiania na odległość).

Q:

--- Cytat: dzi w Października 22, 2008, 06:36:18 pm ---Ja trochę, chyba przez długość, nie ogarniam sedna postu.
--- Koniec cytatu ---

Sednem ma być chyba futurologia, czyli prognozowanie przyszłości, ale rozumiem o co Ci biega ;), bo zaczyna się od "Powrotu...", przechodzi w futurologię jako taką, kończy się komputerami, a w posłowiu dostajemy koalę-piwożłopa. Prawie jak w "3001..." Clarke'a ;).


--- Cytat: dzi w Października 22, 2008, 06:36:18 pm ---Jest tu jakiś "prawdziwy" tj. zawodowy naukowiec który faktycznie zna te problemy?
--- Koniec cytatu ---

Jak Term wróci - jeden będzie ;).

Evangelos:

--- Cytat: dzi w Października 22, 2008, 06:36:18 pm ---Zresztą moim skromnym zdaniem jest tak, że producenci softu generują zapotrzebowanie na sprzęt, i za parę lat by oglądać internet trzeba będzie mieć 10GB ramu.  Nie chcę szerzyć teorii spiskowych ale z tego co wiem o tym jak to w tym pudełeczku działa to niestety ale uważam że obecnie (patrz Windows Vista) sztucznie zwiększane są wymagania na potrzeby podtrzymania sprzedaży sprzętu. I tak będzie nadal, firmy chcą zarabiać a większość naszych obecnych potrzeb jest wykreowana (to o czym piszesz, chłop pracował na jedzenie, teraz pracujemy na rzeczy niepotrzebne, takie jak np to pudełeczko do rozmawiania na odległość).

--- Koniec cytatu ---
Zgadzam sie tutaj z Toba, czyli sa juz dwa skromne zdania. Na tym zarabiaja koncerny i dopoki czerpac beda (w porozumieniu z software'owcami) z tego ogromne zyski, problem bedzie istnial (tak samo jak z przesiadka na sensowniejsze, niz ropne zrodla energii na przyklad do samochodow - koncerny paliwowe sa na tyle wplywowe i bogate, ze sa w stanie i jestem niemal przekonany, ze to robia, torpedowac wszelkie usprawnienia).
Ostatnio sie zalamalem, gdy zobaczylem wymagania jednej z gier - prostej i prymitywnej, bo jakies kulki, ktore podskakuja i trzeba ich ustawiac w jednej linii jak najwiecej, naprawde zadna rewelacja ani graficznie ani pod zadnym wzgledem - Pentium 1GHz i 256 MB RAMu!!! Czysty obled przeciez. Za moich czasow, to ZX Spectrum plus, no, moze Amiga by to pociagnela bez problemu, albo niech mi dadza notatnik i dlugopis i sam przelicze i bede te kulki przestawial...
A myslisz, ze jest mozliwe w przyszlosci, ze ludzie stana sie minimalistami, odkryja prawdziwy "sens zycia" i wyprowadza sie, by byc blizej natury, miec warzywniki, kozy do mleka, kurki do jajek, miski, lyzki i niewiele wiecej?

dzi:
Myślę że nie jest to możliwe. Od zawsze gonimy za tym czego nie mamy a gdy już to mamy to stwierdzamy że tak jest normalnie i szukamy czegoś nowego. W sensie cywilizacyjnym bo jednostki takie czy nawet społeczeństwa oczywiście są.

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej