Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1093861 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1245 dnia: Sierpnia 03, 2011, 01:17:43 pm »
O ile wiem, zimą na K2 do tej pory nie wszedł nie tylko żaden robot (Terminusa nie wyłączając), lecz również żaden bladawiec.
VOSM (Very Old Senior Męmber)
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13405
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1246 dnia: Sierpnia 03, 2011, 03:36:10 pm »
Uważam, że to czyste szaleństwo i nie rozumiem tego. Na 4 osoby atakujące wierzchołek 1 ginie. Nie licząc oczywiści odmrożeń, kalectwa i innych takich u części z 3 pozostałych. Równie zabawnie jest na polu minowym.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1247 dnia: Sierpnia 03, 2011, 04:28:45 pm »
A ja bym nie pogardził. Problem w tym, że w naszych czasach albo masz dużo kasy, by samemu pojechać i się wdrapać (ja nie mam), albo się prostytuujesz dla sponsora (no way). No, albo robisz jakieś cyrki a'la M. Wojciechowska, ale wolałbym już się prostytuować.

Jak się tak maziek zastanowisz, całe życie to czyste szaleństwo.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1248 dnia: Sierpnia 03, 2011, 04:37:40 pm »
Kto mnię cichcem rąbnął całą jedną karmę? Pytam po dobroci...
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1249 dnia: Sierpnia 03, 2011, 05:23:46 pm »
Uważam, że to czyste szaleństwo i nie rozumiem tego. Na 4 osoby atakujące wierzchołek 1 ginie. Nie licząc oczywiści odmrożeń, kalectwa i innych takich u części z 3 pozostałych. Równie zabawnie jest na polu minowym.

Ale to tacy ludzie pchali nas do przodu i ciagneli w gore.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1250 dnia: Sierpnia 03, 2011, 05:35:27 pm »
Uważam, że to czyste szaleństwo i nie rozumiem tego. Na 4 osoby atakujące wierzchołek 1 ginie. Nie licząc oczywiści odmrożeń, kalectwa i innych takich u części z 3 pozostałych. Równie zabawnie jest na polu minowym.
Ale to tacy ludzie pchali nas do przodu i ciagneli w gore.
Ja wiem, że to o czytaniu...ale: Touching the Void:
http://www.filmweb.pl/Czekajac.Na.Joe
http://www.filmweb.pl/reviews/Powr%C3%B3t+na+Siula+Grande-1601
Karmacoma...zapomniałam dodać: "Panie Stanisławie";)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2011, 05:39:21 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13405
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1251 dnia: Sierpnia 03, 2011, 05:41:17 pm »
Ja bardzo lubię chodzić po górach i doskonale znam te uczucia (oczywiście jako turysta). Tym niemniej uważam, że K2 to już bliżej świrunku. Nie sadzę, żeby to akurat pchało nas gdziekolwiek, tak jak nie sądzą, że pcha nas gdziekolwiek gra w ruską ruletkę, obarczona zresztą (przy jednej próbie) mniejszym ryzykiem. Nie ma to nic wspólnego z potępianiem kogokolwiek. Ja rozumiem, że istnieją cele, dla których podejmuje się ryzyko śmierci 1:4 ale tego akurat nie czuję... Nie potępiam, po prostu nie rozumiem. Wydaje mi się to skrajnie egoistyczne i narcystowskie. Nie mówię tu w ogóle o alpinizmie jako takim, tylko konkretnie o tej cholernej górze.

P.S. Term, nie mieszajmy tu dwóch różnych systemów walutowych ;) .
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2011, 06:28:34 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1252 dnia: Sierpnia 03, 2011, 08:22:07 pm »
Chodzi o ludzi, ktorzy podejmuja ryzyko, nie boja sie postawic na szali swoje zycie i zdrowie, maja fiksacje na jakims celu i daza do niego bez wzgledu na przeciwnosci i niebezpieczenstwo. W sumie w czym oni (ci alpinisci) sie tak bardzo roznia od astronautow, zwlaszcza tych pierwszych? Podboj gory, czy kosmosu... ja wiem, podboj kosmosu laczy sie z rozwojem nauki, ale czy astronauci nie maja tak na prawde tego samego w glowach co wspomniani alpinisci? Tzn. zdobycia najdalszej do zdobycia granicy (kosmosu, najwyzszej gory). To ten rodzaj podejscia pchal do czynu wczesniejszych odkrywcow (poza bardziej przyziemnymi rzeczami jak bogactwo i chwala).
Porownanie z ruletka - chybione. W rosyjskiej ruletce nic nie zalezy od czlowieka, przy wspinaczce b. wiele.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16094
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1253 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:13:43 pm »
Chodzi o ludzi, ktorzy podejmuja ryzyko, nie boja sie postawic na szali swoje zycie i zdrowie, maja fiksacje na jakims celu i daza do niego bez wzgledu na przeciwnosci i niebezpieczenstwo. W sumie w czym oni (ci alpinisci) sie tak bardzo roznia od astronautow, zwlaszcza tych pierwszych?

NEX, pamiętam z czasów gdy miałem do czynienia z UPR'em ten "dogmat" ;), że człowiek skłonny do ryzyka to jest lepszy rodzaj człowieka niż ten do ryzyka nieskłonny ("Powrotem.." to zresztą pachnie). Względną prawdą zapewne to bywa, ale nie jestem pewien czy jest to "prawdą bezwzględną" czyli pasującą zawsze i do każdej sytuacji (czyt. do każdego ryzyka i do każdego ryzykanta).

Druga rzecz: jeśli ci ryzykanci tak cenni, to może zamiast pozwolić się im rozłazić po ziemskich górach, od razu posłać ich w Alpy Księżycowe? ;)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 03, 2011, 09:26:38 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1254 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:15:23 pm »
Zgadzam sie z Cetarianem, choc pamietam ze Maziek zarzekl sie, ze nie potepia. Moge w rozwinieciu dodac ciekawostke. Obowiazuje zdaje sie zasada przy wspinaczce, ze powyzej ktoregos tam metra nie ma zadnego obowiazku, ba, nawet moralnego zobowiazania zeby pomagac innym alpinistom, ktorzy wpadli w klopoty. Widzialem dokument o ktorejs tam z kolei wyprawie, ktorej czlonek zostal w tyle z powodu jakiejs kontuzji i wracal z powrotem. Opadl jednak z sil i poddal sie, polozyl na ziemi i czekal na smierc. Jednak natknela sie na niego inna wyprawa, idaca w gore, ale na prosbe o pomoc odpowiedzieli mu, zeby sam sobie pomogl, bo oni maja szczyt do zdobycia. Tak go to wkurzylo i zmobilizowalo, ze wzial sie w garsc i ruszyl w droge i pomimo straty paru palcow przezyl.

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13405
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1255 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:21:29 pm »
Tylko proszę mi nie wchodzić na odwłok. Napisałem, że nic mi do tego. Każdy się może zabić, jego sprawa, po prostu tego nie rozumiem.

Wszystko o czym piszecie, z astronautą i motocyklistą na czele, nie wyraża się stosunkiem przejść do zejść choćby na rząd wielkości zbliżony do K2. Nie ma sensu tego porównywać. Nie ginie co czwarty motocyklista podczas przejażdżki, ani astronauta podczas misji, prawda? Ani co 40-sty, ani co 400-ny nie?

P.S. Nex, co fajnego w tej "zasadzie"?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Zlatan

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 253
  • Immanuel can't - Djenghis can
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1256 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:22:57 pm »
Cytuj
czy astronauci nie maja tak na prawde tego samego w glowach co wspomniani alpinisci? Tzn. zdobycia najdalszej do zdobycia granicy
Niewątpliwie mają. Nie pamiętam już jaki alpinista spytany po co tak uparcie włazi na te góry miał odpowiedzieć: Bo one są.

A jeśli chodzi o samolubne geny... O ile się nie mylę to zawały, wylewy i złośliwe nowotwory sieją spustoszenie na skalę dającą się tylko porównać z wypadkami samochodowymi. Jak widać kierowcy też nie mają samolubnych genów. W dodatku liczbę zmarłych na drogach kilkakrotnie przewyższa liczba trwale okaleczonych co też z pewnością nie leży w interesie genów.

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1257 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:29:12 pm »
Chodzi o ludzi, ktorzy podejmuja ryzyko, nie boja sie postawic na szali swoje zycie i zdrowie, maja fiksacje na jakims celu i daza do niego bez wzgledu na przeciwnosci i niebezpieczenstwo. W sumie w czym oni (ci alpinisci) sie tak bardzo roznia od astronautow, zwlaszcza tych pierwszych?

NEX, pamiętam z czasów gdy miałem do czynienia z UPR'em ten "dogmat" ;), że człowiek skłonny do ryzyka to jest lepszy rodzaj człowieka niż ten do ryzyka nieskłonny. Względną prawdą zapewne to bywa, ale nie jestem pewien czy jest to "prawdą bezwzględną" czyli pasującą zawsze i do każdej sytuacji (czyt. do każdego ryzyka i do każdego ryzykanta).

Druga rzecz: jeśli ci ryzykanci tak cenni, to może zamiast pozwolić się im rozłazić po ziemskich górach, od razu posłać ich w Alpy Księżycowe? ;)
Dogmaty, czy "dogmaty" to sa w religiach, polecam  ;)

Zapewne mozna by dywagowac jakie ryzyko, w jakich sytuacjach, jakim kosztem etc. Ale zasada jest raczej sluszna. Jako ewolucjonista-darwinista musisz przyznac, ze chec podejmowania ryzyka pozwolila naszemu gatunkowi przezyc i rozwinac sie. Ba, podejmowanie ryzyka jest nieodlaczna cecha zycia wszystkich zwierzat i podejmowanie go takze napedza ewolucje. Drapieznik polujac na wieksza zdobycz podejmuje zwiekszone ryzyko, ale i zdobywa wiecej pozywienia, roslinozerca szukajac lepszych pastwisk zwieksza ryzyko (przekraczajac np. rzeki), ale to wszystko pcha ewolucje do przodu. Moze sie niektorym wydawac, ze pociag do ryzyka jest pozostaloscia "staromozgowia" u ludzi i jest juz niepotrzebny, ale to oczywiscie nieprawda. Kazda nowa dziedzina niesie ze soba ryzyko, kazdy wynalazek, wszystko co prowadzi do rozwoju. A ze czasem nie wyjdzie i wiecej z tego biedy niz pozytku? Co zrobic, bez ryzyka nie ma rozwoju, pomnij chocby na astronautyke.

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1258 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:30:58 pm »
Bezczelnie wtrącę, że na Ziemi nie ma nic ponad K2 zimą. Non plus ultra. Trzęskich takie ekstrema zawsze ciągli.
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1259 dnia: Sierpnia 03, 2011, 09:31:39 pm »
Nie potępiam, po prostu nie rozumiem.

Ha, a tosmy klamczuszka zlapali  ;D  Jest za, a nawet przeciw. ;)