Autor Wątek: Przyszło nowe... olaboga laboga...  (Przeczytany 122105 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #75 dnia: Maja 21, 2008, 03:44:47 pm »
Z tą młodościa to faktycznie mozę przesadziiłem, ale ich znajomość faktem jest. I to faktem, którym sam Mistrz publicznie się pochwalił:

"Mój znajomy, zmarły już słynny polski matematyk Stanisław Ulam, wprowadził zasadę aktywnej współpracy z komputerem."

Żródło:
http://serwisy.gazeta.pl/kraj/1,71898,2708695.html
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Terminus

  • Gość
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #76 dnia: Maja 21, 2008, 07:00:44 pm »
A tak pięknie było... i nagłówek przyzwoity mieliśmy i emotikony do rzeczy, i kolory niefioletowe... oj tak, przemija postać tego świata...

Maziek, biedaku, coż za siła kosmiczna Twój awatar stłamsiła!!

Na marginesie, w swoim profilu możesz zdecydować, by forum widziane przez Ciebie wyglądało tak, jak stare.
Design wygląda wtedy w 95% tak, jakby nic się nie zmieniło.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #77 dnia: Maja 21, 2008, 07:07:49 pm »
Terminus, dzięki bardzo : :) :), biegnę szukać tej opcji ;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2949
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #78 dnia: Maja 21, 2008, 07:40:06 pm »
A tak pięknie było... i nagłówek przyzwoity mieliśmy i emotikony do rzeczy, i kolory niefioletowe... oj tak, przemija postać tego świata...

Maziek, biedaku, coż za siła kosmiczna Twój awatar stłamsiła!!

Na marginesie, w swoim profilu możesz zdecydować, by forum widziane przez Ciebie wyglądało tak, jak stare.
Design wygląda wtedy w 95% tak, jakby nic się nie zmieniło.

Cały szkopuł w tych pozostałych 5% - niebieskie tło pola edycji i w ogóle niebieskie tło jest za ciemne, ledwo widać litery.

Ale zauważyłem, że RSS jest - działa to? Bo google reader nie chce mi zaskoczyć. Jak pójdzie, to przestanę narzekać, a nich tam, będę wreszcie na bieżąco.

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #79 dnia: Maja 21, 2008, 09:04:38 pm »
będę wreszcie na bieżąco.
This is madness.

This user possesses the following skills:

Miesław

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 804
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #80 dnia: Maja 21, 2008, 09:25:05 pm »
Hahaha Lil, dopiero miałem czas przerobić. Hmm powiadasz, jeszcze walczyłem z grawitacją ;-). Lem cos takiego napisał tylko nie pamietam gdzie, że jest taka dysproporcja, że kobiety cały czas walczą z grawitacją, czyniąc to za pomocą pewnego rodzaju uprzęży, natomiast mężczyźni tylko od czasu do czasu i na krótko, to by się zgadzało ;-).

Wizja lokalna.

Nigdy względność urody nie ulega tak okropnemu wyjawieniu, jak kiedy patrzą na siebie przedstawiciele dwóch różnych pochodzeniem ras planetarnych. Profesor Schimpanser cytuje w swej „Porównawczej entropologii” raport do użytku służbowego, jaki encjańscy terratologiści złożyli swoim władzom po zapoznaniu się z licznymi emisjami telewizji ziemskiej. Szczególną ich zgrozę wzbudziły konkursy na miss piękności świata. Uosobienie zła stanowi dla ludzi lokalna grawitacja, przy czym walce z nią poświęcone są określone części ciała. Z niepojętych przyczyn kobiety muszą demonstrować swój udział w tym zmaganiu stale, mężczyźni natomiast tylko okresowo. Prawdopodobnie świadomość takiej dysproporcji wywołuje protesty samic homo sap., zwane ruchem wyzwolenia kobiet. Bojowniczki ruchu demonstracyjnie odmawiają noszenia pod odzieżą specjalnej uprzęży (chomąta), która przeciwdziała grawitacyjnemu opadaniu wyrostków karmicielskich, symbolizujących aktywność życia. Walka biustów z ciążeniem zawsze kończy się ich klęską, o czym ludziom z góry musi być wiadomo, bo z wiekiem słabnie napięcie tkanek. Niemniej samce odmawiają przegrywającym samicom choćby szczątków tego uwielbienia, jakim je otaczają, dopóki pozory suwerenności antygrawitacyjnej są zachowane. Niesprawiedliwość tego kodeksu zachowań jest tym bardziej rażąca, że jak się wspomniało, samców analogiczne demonstrowanie niepodległości obowiązuje tylko kiedy niekiedy, a i to przez czas bardzo krótki. Skąd się ten obyczaj wziął, nie dało się ustalić. Musi mieć podkład religijny (metafizyczny), aczkolwiek wszystkie ziemskie wiary milczą w tym temacie, co świadczyłoby o kryptoreligijnym charakterze narządowej walki z siłą przyciągania Ziemi.

Zawsze do usług.
(a żeby była jasność - tytuł kojarzyłem, reszta to ctrl+c ctrl+v, bo mam książkę zarówno analogową jak i cyfrową)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #81 dnia: Maja 21, 2008, 09:30:34 pm »
Haha dzieki Miesław masz jeszcze rozum niezlasowany ;-). Czyż nie jest to best of the best of Lem... Tip-top, creme de la creme...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #82 dnia: Maja 22, 2008, 01:08:13 am »
Uosobienie zła stanowi dla ludzi lokalna grawitacja, (...)
Skąd się ten obyczaj wziął, nie dało się ustalić. Musi mieć podkład religijny (metafizyczny), aczkolwiek wszystkie ziemskie wiary milczą w tym temacie, co świadczyłoby o kryptoreligijnym charakterze narządowej walki z siłą przyciągania Ziemi.

Wbrew pozorom w tej tezie jest sporo racji. Lokalna grawitacja b. silnie wpłynęła na ludzkie systemy wartości i sposoby myślenia (choćby utożsamianie "góry" z "dobrem" i "dołu" ze "złem")... Z pewnością nie mniej niż (wskazana przez Le Guin) dwupłciowość.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #83 dnia: Maja 22, 2008, 01:09:43 am »
Czyż nie jest to best of the best of Lem... Tip-top, creme de la creme...

O tak... "Wizja..." jest genialna (może poza lekko anachroniczną partią o Kurdlach...).
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #84 dnia: Maja 23, 2008, 10:06:04 am »
"Mój znajomy, zmarły już słynny polski matematyk Stanisław Ulam, wprowadził zasadę aktywnej współpracy z komputerem."
Ciekawe, kiedy sie poznali. Ulam w swojej książce nie wspomina o Lemie, lecz nic w tym dziwnego, bo skupia sie ona wyłacznie na matematyce (czy raczej życiu w cieniu matematyki).

Podobnie zastanawiałem się nad Juliusem Edgarem Lilienfeldem, też Żydem (choć niektórzy mówią, że Niemcem) i też ze Lwowa, wynalazcy tranzystora, który to opatentował, ale nie wykorzystał. Ten był jeszcze starszy 1881-1963. Niedawno zbudowano tranzystor wg jego pomysłu i okazuje się, że działa...

Wyjechał do Stanów w 1927, więc raczej nikłe szanse... Ale może z kolei znał się z Ulamem?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #85 dnia: Maja 23, 2008, 11:46:04 am »
Ciekawe, kiedy sie poznali. Ulam w swojej książce nie wspomina o Lemie, lecz nic w tym dziwnego, bo skupia sie ona wyłacznie na matematyce (czy raczej życiu w cieniu matematyki).

Prywatnie stawiałbym właśnie na młodość we Lwowie, ale nie mam pojęcia...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #86 dnia: Maja 25, 2008, 11:45:38 pm »
Musi być w nowym, bo inaczej wątek się nie "podniesie"...

Właśnie, z niemałym smutkiem, zauważyłem, że przeprowadzki nie przetrwała cała zawartość forum rosyjskojęzycznego. Smutne.  :'( :'( :'(
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Terminus

  • Gość
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #87 dnia: Maja 26, 2008, 11:12:07 am »
Wyglada na to, że na temat znajomości Lema z Ulamem nie można wiele powiedzieć bez zasięgnięcia "do źródła", np. do rodziny Lema. Raz zdarzyło mu się nazwać go 'znajomym', jak wiadomo, i wiadomo także, ze razem mieszkali i zaczynali kształcenie we Lwowie. To tylko dywagacje, ale może poznali się na uczelni, a potem 'znajomość' wyglądała tak, że gdy już obaj Stanisławowie byli znani, napisali do siebie jakiś list od czasu do czasu. Kto wie.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16036
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #88 dnia: Maja 26, 2008, 12:27:17 pm »
wiadomo także, ze razem mieszkali i zaczynali kształcenie we Lwowie.

Ha, czyli z tą młodością jednak miałem rację! (Coś mi świtało, ale nie byłem pewen skąd to wiem.)

BTW: w polskiej Wikipedii pojawia się zdanko:

"Istnieją także opinie, że Lem był kuzynem lwowskiego matematyka Stanisława Ulama, członka projektu Manhattan"
http://pl.wikipedia.org/wiki/Stanis%C5%82aw_Lem

Ciekawe skąd wzięły się te "opinie" i ile w nich prawdy?
« Ostatnia zmiana: Maja 26, 2008, 12:33:26 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Przyszło nowe... olaboga laboga...
« Odpowiedź #89 dnia: Maja 26, 2008, 02:15:35 pm »
wiadomo także, ze razem mieszkali i zaczynali kształcenie we Lwowie.

Ha, czyli z tą młodością jednak miałem rację! (Coś mi świtało, ale nie byłem pewen skąd to wiem.)
Ha, ja razem mieszkałem i zaczynałem kształcenie z 40 tysiącami innych osób, co prawda nie we Lwowie...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).