Co tam na froncie walki ze strasznym smokiem… tj. wirusem? Szwecja juz cala wymarla?
Ja spojrzalem, po dluzszej przerwie na statystystyki z UK:
- R ponizej 1 (juz od dluzszego czasu)
- ilosc wszystkich zgonow troche ponizej sredniej z ostatnich 5 lat, w tym samym okresie
- ilosc przypadkow, gdzieniegdzie lokalnie zwiekszona. Gdzie? A no tam gdzie byly najwieksze "protesty" BLM. No prosze, kto by sie spodziewal… I tam gdzie bylo duzo wracajacych z Pakistanu (ktorych oczywiscie nikt nie testowal). Lokalnie zamkneli Leicester.
- Biuro Statystystyczne podaje, ze kazdego dnia, rownoczesnie jest ok 120k
objawowych przypadkow. Zgonow jest ok 150-170 dziennie. Co daje ok 0.1% smiertelnosc tej choroby. Czyli podobnie tyle co grypa. Wiem, ze Maziek bedzie sie klocil
, iz w Polsce to duzo mniej, ale wszystkie anglojezyczne zrodla podaja wlasnie smiertelnosc sezonowki na poziomie 0.1%
- 600k pacjentow dentystystycznych nie zostalo przyjetych pomimo bolu. Maja zakaz. I tu ciekawa informacja: To dentysci rozpoznaja zwykle raka jamy ustnej (8 najczestszy rak w UK), to czekamy na zgony I cierpienia lockdownowe. Pewnie zajmie to pare ladnych miesiecy… Zapewne zostana jakos zamiecione I ukryte w statystykach.