Na naszych oczach dzieją się wspaniałe rzeczy w nauce tylko my ich nie widzimy, bo nie pojmujemy za bardzo. W 2006 (data strony, która zalinkowałeś) roku teorie naukowe w zasadzie wyglądały na prawie domknięte, co przypomina fizykę klasyczną moment przed odkryciem zjawisk kwantowych. Zresztą źle to powiedziane, że odkryciem - poprawnym zinterpretowaniem, bo przyczynkiem do tej interpretacji było promieniowanie ciała doskonale czarnego - a to w dość dobrym przybliżeniu każdy ma w domu w postaci kaloryfera czy kuchenki elektrycznej. Każdy więc fizyk, który raz w życiu widział kucie konia wiedział, że fizyka klasyczna się myli - stygnąca podkowa nie wypromieniowuje nieskończonej energii... Tym niemniej w tym właśnie momencie budowę Wszechświata uważano za zrozumianą i opisaną teoretycznie. Idącym na studia odradzano fizykę, jako raczej nieciekawą już dziedzinę, w której niewiele a już nic pierwszorzędnego jest do zrobienia - są tylko trzeciorzędne niedomówienia jak właśnie promieniowanie ciała doskonale czarnego. Z tego niewielkiego niedomówienia w ciągu kilkunastu lat powstała współczesna fizyka.
Teraz jest podobnie. Niedawno ogłoszono rewolucje w czarnych dziurach, gdzie OTW rozjeżdża się z mechaniką kwantową, nikt też już wątpi w ciemną materię a także ciemną energię. Nie wiadomo, z czego jest prawie cały Wszechświat, bo wiadomo z czego jest tylko niecałe 5%. Czyli doszliśmy do konstatacji, że wiedząc tak wiele, wiemy jeszcze mniej, niż wydawało się nam całkiem niedawno. Równocześnie nie ma eksperymentów niezgodnych z OTW i (w zasadzie) nie ma eksperymentów niezgodnych z mechanika kwantową (a odkrycie bozonu Higgsa jest jej wspaniałym kolejnym potwierdzeniem). Z tego widać, że są to teorie cząstkowo a między nimi teren niezagospodarowany
. Oj ciekawie będzie. LHC już się kręci
.