Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Wizja lokalna]

<< < (3/57) > >>

Stanisław Remuszko:
Dla mnie jest to spora różnica. Streścić dziewięćdziesięciu stronic standardowo gęstej książki w jednym akapicie (wpisie) raczej się nie da, lecz odpowiedzieć KONKRETNIE i WYCZERPUJĄCO na moje pytania w jednym skromnym wersie - jak najbardziej tak. Podpowiadam: 1. X, Y, Z (nazwy krajów), linków nie znam, 2. tak (nie) : - )
Stanisław Remuszko
P.S. Ale książkę zamówiłem już na prezent.
P.P.S. Gdy idzie o IMD, to pierwszą ważną uwagą jest dla mnie bardzo doczesne odkrycie Mistrza, iż Źródła na ogół mówią coś Zupełnie Innego niż to się później przyjmuje i utrwala w Legendzie. To jest bardzo silna (ponadczasowa) prawidłowość, i znam ją z autopsji, także tej peerelowskiej i PanaLemowej, niestety...   
 

Stanisław Remuszko:
A drugą ważną (i bardziej ogólną) uwagą jest dla mnie wyjątkowość całej "WL" wśród dotychczasowych "beletrystycznych" dzieł Mistrza - w tym sensie, że nigdzie indziej nie jest aż tak gęsto od PanaLemowych językowych zabaw, pomysłów, wynalazków i odniesień do całej naszej kultury, historii i filozofii. W innych powieściach mamy powolne i solidne wisły czy narwie, natomiast tu jest sieć potoków i gejzerów łączonych wodospadami! A już w IMD niemal każde zdanie czy akapit prosi się o oddzielny komentarz (co zresztą podkreśla pani OlkaPolka, gdy pisze o ogromie nawiazań, powiązań i neologizmow. To zupełnie niezwykłe stężenie bogactwa  (na dodatek w IMD podane niczym lukullusowy szwedzki stół) nastręcza typowych selekcyjnych trudności przy omawianiu, na zasadzie embarras de richesse, nie odnoszą Państwo takiego wrażenia?
S.R.

Q:
Hmmm... Pamiętam jak odczytałem ten pierwszy rozdział, za pierwszym podejściem ;). Owszem, zwijałem się ze śmiechu, czytając te wszystkie żarty, zabawy słowne i neologizmy, wyłapałem też z miejsca nawiązanie do "Podróży...", ale pomnę, że moją uwagę przycignęła raczej zawartość myślowa tego rozdziału, czyli odpowiedź Lema na krytykowane przezeń pomysły, ze space oper, gdzie politykę kosmiczną prowadzi się jak ziemską, bo "zniesiono" dla wygody autorów ograniczenie prędkości światła. I cały czas tłukło mi się po głowie pytanie, czy te maszyny umiejące - z marginesem błędu oczywiście - przewidzieć na tyle stuleci do przodu - ruchy cudzych rządów to tylko żart, czy też Mistrz sądził, że coś takiego jest dla odpowiednio rozwiniętych cywilizacji możliwe? (Niedaleko tu zresztą do asimovowskiej "psychohistorii".)

Stanisław Remuszko:
Czy po gachu powinien być przecinek?
Na moje wyczucie - nie.
Mam na myśli:
A za gwichty ciągnął gach,
Śmierci - gadatliwy strach...
(cytuję za pierwszym wydaniem, str. 191)
R.

Stanisław Remuszko:
Mam dwa pytania nieco z drogi, ale i a propos, więc zadam je tu, bo przecież nowego wątku chyba otwierać nie warto.
1. Dlaczego w znakomitej Kolekcji "Gazety Wyborczej" 33 książki pana Lema ukazują się w takiej a nie innej kolejności? Może ta sprawa była już gdzieś wyjaśniona; byłbym wtedy wdzięczny za wskazanie tego miejsca.
2. Najzupełniejszym przypadkiem zacząłem wczoraj oglądać w TVP na kanale kultura niezwykły dokumentalny film Richarda Gordona "The Gate of Heavenly Peace", tkwiłem przed telewizorem jak porażony do pół do pierwszej w nocy, i chcę rzec, iż o tym właśnie pisał pan Lem w rozdziale "Instytut Maszyn Dziejowych": legenda nijak ma się do źródeł. Beztroskie media z programami telewizyjnymi (teleman, cyfraplus, telemagazyn etc.) donoszą dziś o ludobójczej komuszej pacyfikacji Placu Niebiańskiego Spokoju 4 czerwca 1989 i później (cztery, czterdzieści, a nawet sześćdziesiąt tysięcy ofiar), a tymczasem film pokazuje coś dramatycznie innego, zarówno gdy idzie o przebieg wydarzeń, jak i o ich finał. Gdyby to były relacje z drugiej albo trzeciej ręki, można by mówić o "innej optyce" czy "odmiennym punkcie widzenia", ale tu pokazali żywych świadków-uczestników i autentyczne zdjęcia, czyli właśnie Źródła. Marną pociechą dla mej obalonej wczoraj naiwnej wiary/wiedzy o kawałku ziemskiej historii najnowszej jest przypadek Tichy'ego, który też wziął nadymaka za planetę...
Czy ktoś to oglądał i ma podobne wrażenia?
R.
 

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej