"Wielkość, to także wielkie błędy" jak powiedział ktoś... A tak konkretnie, to dostrzegasz w Ameryce tylko same minusy (których jest faktycznie wiele), pomijając wszystko w czym nie ma ona sobie równych.
Twoje zarzuty:
1. Prezydent U.S.A. jest mały: Fakt, do wielkoludów to on nie należy
, poza tym nie widzę powodu aby antypatię dla jednego człowieka wybranego przez mniejszość Amerykanów ekstrapolować na cały naród.
2. Amerykanie źle się odżywiają: A kto się dobrze odżywia, może Polacy? Najwyraźniej wychodzisz z założenia, iż "jesteśmy tym co zjemy", to raczej wąskie spojrzenie na tą sprawę.
3. Bawią ich głupie filmy: A w jakim kraju powstała "Sara", "Psy", "Kiler-ów 2-wóch" oraz "Poranek kojota" (o "Świecie według Kiepskich" nie wspomnę")? W Stanach istnieje bardzo silne i płodne kino niezależne, które ma wiele wspaniałych dokonań, a i w Hollywood od czasu do czasu powstanie dobry film. Trzeba tylko nie zamykać się na wszystko co zza oceanu żeby o tym wiedzieć.
4. Panoszą się w Iraku: Najbardziej panoszą się tam terroryści z Iranu.