Autor Wątek: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia  (Przeczytany 1363896 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1890 dnia: Sierpnia 12, 2011, 09:18:15 pm »
Q, taki nedzny ten Zielony, a poswieciles mu cala tyrade?

A, bo fanem komiksu kiedyś byłem :P

"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1891 dnia: Sierpnia 13, 2011, 11:42:59 am »
Aha! Niby film taki nedzny, ale rade praktyczna z niego wyluskalas w trymiga jak rodzynek z ciasta! Widzisz, ja niby facet a mam dychotomiczna, selektywnie postrzegajaca rzeczywistosc, kobieca nature (mysle, ze moge byc lesbijka). Ty zas, kobieta, a pragmatyzm rabowania listonoszy, typowo po mesku uchwycilas w lot. Uczyc mi sie od ciebie fachu! ;D
I tak oto dotarliśmy do sedna "macho": siedzi w nim mała kobietka i rozdwaja mu rzeczywistość... ::) Nawet nie jestem bardzo zdziwiona. To chyba ta zamiana ról społecznych kobiet i mężczyzn?
So...Nexia?Mów mi Olek;)
A teraz pozostaje zobaczyć jakiś porządny film czyli prawie na pewno nie z kamerą wśród morderców ni SF;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1892 dnia: Sierpnia 13, 2011, 12:28:00 pm »
Nexia jest slodkie, szkoda ze kojarzy sie mocno z Daewoo, czy jak sie tam ci Koreancy nazywaja. Z macho zas jest pewnie jak z krytykami; niespelnieni tworcy. Tym pesymistycznym akcentem mozna temat dopiac, Olek (a magistra masz? ;) ) Polec kolezance jakis dobry film, bo po ty jak mnie Q zdegustowal opisem Lanterna, az strach cos wlaczyc.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1893 dnia: Sierpnia 13, 2011, 02:01:58 pm »
Problem w tym, że ten Zielony (nie filmowa "Zielona Latryna", co prawda, a komiksowa "Opowieść Gantheta") ma niejaki związek z Lemem. Nie wiem czy pamietasz jak - w "FiF", t.2 bodaj - Mistrz analizuje trzy poziomy fantastyki (od przygodowego, przez społeczny, do gry idei). Tworzy tam przykładową historyjkę o naukowcu co to chcąc zbadac początki Wszechświata przypadkiem wywołał wzrost entropii (historyjka ta służy pokazaniu jak można z takiego watku zrobić sensacyjną sieczkę).

Otóż, albo Niven "Fantastykę i futurologię" (lub jakieś wyjątki z niej) czytał, albo w SF doprawdy niewiele da się wymyślić, bo clou fabularnym "Opowieści Gantheta", jednej  najlepszych latarniczych historii (a przy tym i wspomnianym mrocznym sekretem wspominanych założycieli Korpusu) jest identyczna historia, wpisana w jeszcze jedną pętlę temporalną...*

Symptomatyczne zresztą, że co Lem od niechcenia rzucił, to innemu do odniesienia sukcesu starczyło...

A teraz już sie zamykam ;).



* Jeśli ktoś ciekaw... Jak widać na obrazku: Strażnicy Wszechświata, czyli ostatni potomkowie gatunku wzglednie wszechmocnych, acz nie wszechwiedzących (co znów dobrze ilustruje kolejny obrazek) istot zwanych Maltusianami, zamaskowali przeszłość (ta dłoń dzierżąca galaktykę temu służy) by wygladało, że to oni stworzyli Wszechświat. Przykryli tym postępek tego uczonego-od-entropii właśnie, niejakiego Krony (widocznego na tymże obrazku w dwu wcieleniach), starożytnego Maltusianina. A jego, jak na ironię, do badania poczatków podniecała właśnie wizja tajemniczej ręki potomków w roli demiurgicznej.
Prawdę zaś o tym poznał (i to z ust samego Gantheta, najważniejszego ze Strażników), bo poznac musiał, by móc powstrzymać kontynuatorów badań Krony, nieświadomych do czego mogą doprowadzić, Latarnik Hal Jordan, dotąd załozycieli Korupsu wierny, a bezkrytyczny sługa.
Wykonanie zaś tej historii, choć ewidentnie nie bylo genialne, mieściło się - fabularnie, bo rysunek komiksowy ma niestety swoje prawa - na poziomie +/- asimovowskim dodam.
(Że potem Krona z tragicznego naukowca awansował na antymaterialnego demona zła i (u)bóstwo entropii to już późniejsze psucie postaci, typowe dla wszelkich epigonów.)
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2011, 04:04:18 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1894 dnia: Sierpnia 13, 2011, 04:19:26 pm »
Nexia jest slodkie, szkoda ze kojarzy sie mocno z Daewoo, czy jak sie tam ci Koreancy nazywaja. Z macho zas jest pewnie jak z krytykami; niespelnieni tworcy. Tym pesymistycznym akcentem mozna temat dopiac, Olek (a magistra masz? ;) ) Polec kolezance jakis dobry film, bo po ty jak mnie Q zdegustowal opisem Lanterna, az strach cos wlaczyc.
Always Look on the Bright Side of Life czyli ciesz się, że nie Tico;) Olek ma magistra a nawet podstawy...tiepier ja skażu po - francuski - sawuarwiwra;)
Co do polecenia konkretnego filmu - wiesz dobrze, że to trudna sprawa tak wyskoczyć z jakimś tytułem i żeby jeszcze oparł się bezwzględnej krytyce;)
Jak sobie tak myślę to jeno wg reżyserów się mi filmy składają - kolejność przypadkowa - Bunuel, Bergman, Tarkowski, Fellini, Allen, Forman, Kurosawa, Kubrick, bracia Marx, Chaplin, ale też Lynch, Coenowie, Szulkin, MP. Kusturica, Jarmusch, Tarantino, Eastwood, Hitchcock, Aronofsky, Burton, Weir, Haneke, Kieślowski, Leigh, Gilliam, von Trier nawet Almodovar w pierwszych filmach...itd Pewnie, że nie wszystkie ich filmy jednakowo mi się podobają, ale generalnie jakiś poziom tutaj jest;)
Pominęłam pewnie z 50 nazwisk. Jest jeszcze sporo pojedynczych filmów z każdego gatunku - chociażby wspominany ostatnio przeze mnie Touching the Void. Trudno tak z biegu...ostatni film, który zrobił na mnie pewne wrażenie to Powrót Zwiagincewa. Myślę, że nie jest to marnowanie czasu. I nawet jest jeden trup;) Z "mocniejszych' rosyjskich jest "Ładunek 200" Bałabanowa. Ostatnio widziałam też - jeśli nie odstręcza Cię  Stieg Larsson i jego Millenium - szwedzki film pt. Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet. Prócz tego, że nieco tendencyjny (w sensie seksualnych plag, które spadają na bohaterów) po prostu - ogląda się:)Już hamerykańce położyli na tym łapy. Aby nawiązać trochę do SF: Noomi Rapace (wg mnie ona trzyma ten millenijny film) ma zagrać główną rolę u Scotta w Prometeuszu - któren zaś ma nawiązywać do Obcego. I tak to sie filmowo toczy:)
Pozostając w temacie Człowieka...to wspomniane wyżej tytuły i może podrąż Haneke  skoro Funny Games nie najgorsze- Benny's Video i 71 fragmentów , Siódmy kontynent (wkurzająca nuda;) ).
Reklamacji nie przyjmuję;)

EDIT: ostatnio widziałam jeszcze wart zerknięcia - może bardziej kobiecy? więc dla Nexi;)- film Alaina Resnais Hiroszima mon amour - po tym Wong - Kar - Wai wydaje się wtórnym...
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 13, 2011, 04:29:48 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1895 dnia: Sierpnia 17, 2011, 10:32:31 pm »
Olek! Nie pomagasz ;) Teraz bede siedzial i sprawdzal. Czesc znam, ale reszta troche zajmie zeby poweszyc. Obejrzalem niedawno serial Game of Thrones, calkiem ciekawy. Dobrze zrobiony, dobrzy aktorzy, pelen intryg i gry o wladze, przypominal mi serie Krolowie Przekleci, Maurice Druon (powiesc historyczna, oparta na faktach). Niestety ostatni, 6-ty odcinek sezonu skrecil w nieodpowiednia strone. Trailer:

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1896 dnia: Sierpnia 17, 2011, 10:51:31 pm »
Obejrzalem niedawno serial Game of Thrones, calkiem ciekawy. Dobrze zrobiony, dobrzy aktorzy, pelen intryg i gry o wladze, przypominal mi serie Krolowie Przekleci, Maurice Druon (powiesc historyczna, oparta na faktach).

A wiesz, że to jest ekranizacja pierwszego tomu sagi fantasy (przez jednych zestawianej z Tolkienem i Eriksonem, przez drugich z... operami mydlanymi) autorstwa G.R.R. Martina (tego od "Piaseczników"). I, że wystąpiły już pewne rozbieżności między powieścią, a serialem, a tu jeszcze w kolejce czekają dalsze 3 wydane tomy i kolejne co to dopiero "w pisaniu"?
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1897 dnia: Sierpnia 17, 2011, 11:20:18 pm »
Obejrzalem niedawno serial Game of Thrones, calkiem ciekawy. Dobrze zrobiony, dobrzy aktorzy, pelen intryg i gry o wladze, przypominal mi serie Krolowie Przekleci, Maurice Druon (powiesc historyczna, oparta na faktach).

A wiesz, że to jest ekranizacja pierwszego tomu sagi fantasy (przez jednych zestawianej z Tolkienem i Eriksonem, przez drugich z... operami mydlanymi) autorstwa G.R.R. Martina (tego od "Piaseczników"). I, że wystąpiły już pewne rozbieżności między powieścią, a serialem, a tu jeszcze w kolejce czekają dalsze 3 wydane tomy i kolejne co to dopiero "w pisaniu"?
Wiem. Ksiazki nie czytalem. Dalsze czesci serialu beda w przyszlym roku, o ile mi wiadomo. Nie chce spoilerowac, ale wlasnie ten skret w fantasy mnie zmierzil.
Q, to Cie na pewno zainteresuje, wazne info o Star Trek:
http://www.geeksaresexy.net/2009/05/06/star-trek-fans-outraged-new-film-is-exciting-enjoyable/

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1898 dnia: Sierpnia 18, 2011, 11:09:16 am »
Nie chce spoilerowac, ale wlasnie ten skret w fantasy mnie zmierzil.

Uprzedzam, że dalej będzie tylko gorzej, bo siły nadprzyrodzone wygnane za Mur (inspirowany, oczywiście, Murem Hadriana) planują powrót, i będzie to zmierzało w kierunku tzw. epickiej fantasy coraz bardziej (acz w wolnym tempie - kulminacja zaplanowana na dalsze tomy; a propos niedawno w USA ukazał się piąty).

A tu masz wywiad z Martinem:
http://www.polityka.pl/kultura/aktualnoscikulturalne/1515026,1,wywiad-george-rr-martin-autor-gry-o-tron.read
Wersja archiwalna pod tym linkiem (na wszelki wypadek):
http://archiwum.polityka.pl/art/fantastyka-ma-byc-wiarygodna,430961.html

wazne info o Star Trek:

Nie strasz mnie "newsami" z 2009  :P.
;)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1899 dnia: Sierpnia 18, 2011, 09:05:46 pm »
Ale powiedz, Q, tez Cie nowy ST wkurzyl z podobnych powodow, co fanow z linka ;)?

Gra Tronow byla calkiem dobra, wlasnie przez to ze nie byla fantasy (az do ostatniego momentu), juz mnie nastraszyles co do nastepnych odcinkow.  Mialem podobnie przy Od Zmierzchu Do Switu; dobry, pomyslowy film skrecil w ulice prostopadla zupelnie.
A wywiad ciekawy. Slyszalem, ze on wcale nie chcial jechac w fantasy, ale podobniez zona go naklonila. Nie wiem czy to prawda.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1900 dnia: Sierpnia 18, 2011, 10:05:18 pm »
Ale powiedz, Q, tez Cie nowy ST wkurzyl z podobnych powodow, co fanow z linka ;)?

O tym co mnie wkurza w nowym "ST" już pisałem:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=69.msg31137#msg31137
http://forum.lem.pl/index.php?topic=69.msg31208#msg31208
To co się będę redundantywnością popisywał? ;)

Mialem podobnie przy Od Zmierzchu Do Switu; dobry, pomyslowy film skrecil w ulice prostopadla zupelnie.

W kicz na miarę TROMy. mianowicie.

A wywiad ciekawy. Slyszalem, ze on wcale nie chcial jechac w fantasy, ale podobniez zona go naklonila. Nie wiem czy to prawda.

Ciekawe czy do zjedzenia jabłka też go namówiła? ;)

ps. Nawiasem mówiąc "Pieśni Lodu i Ognia" (bo tak się nazywa zapoczątkowana "Grą..." całość), wpisują się w nowy trend w fantasy zwany fantasy pseudohistoryczną. Niejaki Guy Gavriel Kay (facet, który współredagował "Silmarillion" zresztą, czyli taki tolkienowy skrzat ;)) go zapoczątkował.
A jest ten trynd podtryndem tryndu ;) zwanego hard fantasy czyli fantasy o ścisłych założeniach świata przedstawionego (mówią, że sam Tolkien też niby hard był).
Inni ważni "parahistoryczniacy" to Kate Eliott i nasza Anna Brzezińska (której wystawiałem już laurkę ;)).

ps. do ps-a ;) TU masz tekst Dukaja m.in. o Martinie:
http://dukaj.pl/czytelnia/publicystyka/HistoriaIMagia
i tekst jeszcze jeden (nie Dukajowy tą razą) - taka komparystyka eriksonowo-martinowa:
http://esensja.pl/ksiazka/publicystyka/tekst.html?id=2220
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 19, 2011, 03:32:24 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1901 dnia: Sierpnia 18, 2011, 11:03:53 pm »
Eee, fantasy ktore niby scisle sie trzyma logiki magii, ktora wymysla? Wydaje mi sie, ze wartosciowosc fantasy moze byc raczej z tej kategorii co wartosc basni: Metafory, dobro vs zlo, nauki zyciowej etc.
A propos Tolkiena: Ogladalem dokument o Odsieczy Wiedenskiej, z dokladnym opisem przebiegu bitwy i jako zywo, bitwa byla nader podobna do bitwy w 2 czesci(chyba), w helmowym jarze (czy jakos tak). Tzn. odsiecz w ostatnim momencie, jazda atakujaca ze wzgorza, wysadzenie umocnien przez atakujacych twierdze... Ciekawe, czy to przypadek.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1902 dnia: Sierpnia 19, 2011, 12:18:30 am »
Eee, fantasy ktore niby scisle sie trzyma logiki magii, ktora wymysla?

Nie tylko magii - historii, geografii świata przedstawionego też.

Zauważ zresztą, że u Martina póki było hard - ogladałeś. Dopiero fantasy Cię zbrzydziło ;).

ps. nie traktuj mnie jednak jak apostoła tych hardów, bo fantasy - acz poszczególne jej manifestacje czytałem, nieraz nie bez przyjemności - jako gatunek ogólnie mi zwisa i powiewa...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16099
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1903 dnia: Września 08, 2011, 12:29:04 am »
http://hatak.pl/news/15991/Sa_scenarzysci_adaptacji_planszowej_gry_Monopol/
Scott to kurwa! (Przepraszam.)


Edit:
I może Scott twierdzić, że chce zrobić z tego ambitny film o tematyce okołoekonomicznej:
http://wiadomosci.fdb.pl/7679-ridley-scott-o-monopoly
I mogą scenarzyści mieć na sumieniu: jeden - "Eda Wooda" (Burtona), drugi "Skandalistę Larry'ego Flynta" i "Man Of the Moon" (Formana):
http://www.cinemablend.com/new/Ridley-Scott-s-Monopoly-Movie-Hires-Award-Winning-Screenwriters-26603.html
Ale nic nie przywróci mojego szacunku do faceta, który kiedyś podarował mi "Blade Runnera", a dziś wysługuje się przemysłowi zabawkarskiemu...
« Ostatnia zmiana: Września 08, 2011, 03:48:02 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« Odpowiedź #1904 dnia: Stycznia 27, 2012, 05:51:47 pm »
The Thing 2. Calkiem niezly, poprzez swoje b. duze podobienstwo do orginalu. Ten sam klimat, podobna muza, nawt podobne akcje, ale jakos nie razace, w przeciwienstwie do np. Predators z Brodym. Chocby jako ciekawostke mozna obejrzec w wolnej chwili.