Ale ja się z Tobą zgadzam . Nie widzę sprzeczności. Chodzi o konkretną sytuację, przy konkretnym ("szczęśliwym") doborze kul do pierwszego ważenia można wskazać felerną kulę w 2 ważeniach. Zgoda? Przy "nie szczęśliwym" doborze kul, trzeba w sumie 3 ważeń. Zgoda? Czyli w dwóch ważeniach da się pod warunkiem szczęśliwego trafu w doborze kul do pierwszego ważenia. Zgoda? Dobór szczęśliwy, dokonywany na chybił trafił, a więc przypadkowo, VOSBM zwie "fartem". Jak nie masz farta, to nie wskażesz felernej kuli w dwóch ważeniach.
Oczywista, że zgoda - na powyższe. Ale! dodałeś założenie, którego VOSBM nie dodał:
Chodzi o konkretną sytuację, przy konkretnym ("szczęśliwym") doborze kul do pierwszego ważenia można wskazać felerną kulę w 2 ważeniach.Szkopuł w tym, że jak kto chce precyzyjnych ( tak/nie) odpowiedzi, to musi zadawać precyzyjne pytania:) W dodatku proponując zakład o resztki z literka - to cza się postarać:)
W dwóch ważeniach - to można dwojako rozumieć. W ogóle (czy jest taki przypadek dwóch rozwiązujących ważeń) i w szczególe (w dwóch, ale pierwszych ważeniach dostajemy rozwiązanie). A skoro
St domaga się takiej precyzji i absolutów, to wg mnie rzecz "w szczególe"
Jego teza powinna brzmieć:
Nie istnieje żadna, ale to żadna możliwość wskazania - zawsze i bezwzględnie - felernej kuli w dwóch pierwszych ważeniach bez fartuOczywiście, że się zgadzam. Nie ma wątpliwości o które, ile i jakie ważenia chodzi.
Natomiast:
Nie istnieje żadna, ale to żadna możliwość wskazania felernej kuli w dwóch ważeniach bez fartu Oczywiście, że się nie zgadzam - to nie jest jednoznaczne pytanie. A Ty przyjmujesz takie sformułowanie za poprawne - stronę wcześniej. Stąd nie zgadzamy się tylko co do słówek i precyzji zadanego pytania:)