Moim zdaniem też nie ma - a kto o to wnosi? Nie pamiętam dokładnie jak to leciało, ale sens był taki: że w dyskusji wypada odpowiadać na stawiane w niej pytania. Hołdujesz tej zasadzie, więc odpowiedz, co to znaczy, "że przedrostek istnieje". Nie chce Cię męczyć, ale możliwe, że dla Ciebie "istnieją" (przykładowo) wyłącznie przedrostki z obecnego układu SI, w wersji konkretnie zatwierdzonej w Polsce (podaj, w których latach, bo nie wszystkie zawsze), a inne nie istnieją. Co by czyniło dyskusję, po przyjęciu Twych warunków, bezprzedmiotową (co do istnienia innych, nienależących do SI przedrostków).
Przypominam jednak zawczasu, żeś nie pytał "czy istnieje przedrostek bega" a tylko, "co on znaczy". Dalej dałeś odpowiedź, że nic nie znaczy, bo to literówka. Więc niezależnie co odpowiesz na powyższe pytanie (o "istnienie przedrostków") to wyjaśnienie (literówka) jest błędne. Nie jest to literówka. Jest to słowo zaproponowane przez dwóch ludzi, z których jeden był naukowcem a drugi inżynierem (
http://en.wikipedia.org/wiki/Edwin_J._Houston ,
http://en.wikipedia.org/wiki/Arthur_E._Kennelly) umieszczone co najmniej w dwóch publikacjach ogólnodostępnych, technicznych, z których jedna została wydana przez UCLA. Tak więc to słowo, na podstawie tych publikacji, znaczy "miliard" i nie jest w żadnym razie literówką, jeśli mówimy o jego użyciu przez Lema w każdym razie.