Autor Wątek: Kwiz  (Przeczytany 556851 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #75 dnia: Lutego 08, 2011, 09:33:34 pm »
Z troski o zdrowie WSzMaźka poprosiłem, by nie wynoszono mnie nogami do przodu*, i oto jestem przy kompie :-)
ZANIM (cokolwiek), czuję się w prawie prosić Dostojnych Dyskutantów, byśmy precyzyjnie uzgodnili, jeśli to możliwe, przynajmniej trzy kwestie:
I. Definicję orbity stacjonarnej, a w szczególności (gdyby z jakichś względów mogły/musiały to być dwie merytorycznie różne definicje) definicję orbity lunostacjonarnej
II. Czy w naszej dyspucie obowiązuje dzisiejsza fizyka
III. Czy w czasach ZiemskoPokojowego Tichego władano grawitacją (przynajmniej w takim stopniu, w jakim ma to miejsce w "Fiasku")
Gdy to uzgodnimy i umówimy się, że w dalszym rozumowaniu obowiązują czysto logiczne konsekwencje tych uzgodnień - chętnie wyjawię swą odpowiedź na zagadkowe pytanie (a Państwo już sami ocenią, czy jest ona poprawna).
Zwracam uwagę na fakt, iż w punkcie drugim i trzecim chodzi o zwykłe "tak" - "nie".
Proszę się nie gniewać, lecz rozmawiamy BYZNESOWO (dwie luksusowe wedlowskie z orzechami - piechotą nie chodzą).
Jakby pokorniejszy (po dzisiejszym styku z medycyną)
Stanisław Remuszko
P.S. Czemu OlkaPolska mówi "tą", a nie "tę"? Czemu Maziek pomija L-4, wyróżniając L-5? Jakie są (źródła!) selenograficzne parametry centrum Flamsteeda?
_________________
*Katapulta właśnie tak wypchnęła zimnego jak lód zdalnika...
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #76 dnia: Lutego 08, 2011, 11:13:45 pm »
Bogu dzięki!

ad. 1 - proponuję definicję z wiki po usunięciu ziemskich naleciałości: orbita stacjonarna to orbita dookoła (planety, księżyca), która zapewnia krążącemu po niej satelicie zachowanie stałej pozycji nad wybranym punktem równika (tychże - planety, księżyca).

ad. 2 - tak

ad. 3 - nie. Wydaje mi się (choć kiepsko pamiętam w tej warstwie Fiasko) że tam były różne cuda łącznie z "wytwarzaniem" grawitacji i (stąd się biorąca) "regulacja" czasu. Jak dopuścimy cuda to wszystko można wytłumaczyć. Wydaje mi się przy tym, że z samego Pokoju takowe nie wynikają (ale po prawdzie także kiepsko pamiętam i tę powieść z tej strony medalu). W każdym razie potrzebna byłaby dyskusja.

Mam nadzieję, że dodane do ad. 3  wyjaśnienie (mimo instruktażu) zostanie wybaczone.

Krater na mapie Księżyca: http://tiny.pl/hcsh4
Bardzo mniej więcej tu:


Współrzędne księżycowe zdefiniowane są w ten sposób, że centrum widocznej z Ziemi tarczy to jest 0,0 - przecięcie południka zerowego i równika. Na lewo jest długość zachodnia, na prawo wschodnia, północna szerokość do góry itd. Współrzędne Flamsteeda to 4.5°S 44.3°W. Czyli widziany z Ziemi jest on przy równiku, mocno z lewej (bliżej krawędzi niż osi) - a Księżyc przesuwa się w polu widzenia w prawo. Z tego względu sensowny jest punkt L5 leżący (patrząc z Ziemi) na lewo od Księżyca (czyli goniący Księżyc na orbicie); dla obserwatora umieszczonego w L4 (który Księżycowi ucieka) krater będzie stale za księżycowym horyzontem.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #77 dnia: Lutego 08, 2011, 11:41:08 pm »
No, naprawdę....
Bardzo dziękuję. Jestem pod wrażeniem solidności i klarowności Pana wyjaśnień (łącznie z L-4). A mapka jest poglądowo genialna: wszystko widać jak na dłoni. Super!
R.
P.S. Ja też drugie tak, trzecie nie. Do orbity jeszcze się trochę odniosę.
A co Inni Państwo na ten temat?
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #78 dnia: Lutego 09, 2011, 11:23:57 am »
P.S. Czemu OlkaPolska mówi "tą", a nie "tę"?
Nie wiem.
A w adremie:
A co Inni Państwo na ten temat?
Raczej: co Pan na to? Chyba pora podać rozwiązanie...po prostu... ::)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #79 dnia: Lutego 09, 2011, 12:12:23 pm »
@ Olkapolka
1. Z tym tą-tę jest strasznie proste. Samogłoska tego określnika powinna być taka sama jak słowo w przypadku gramatycznym, którego ten określnik dotyczny. Jeśli idę drogą, to tą drogą, jeśli zaś np. porzucam drogę, to tę drogę. Po pewnym czasie mózg wprost nie pozwala mówić inaczej, bo wyprzedzająco słyszy zgrzyt :-)
2. Teraz jest czas na te trzy uzgodnienia/ustalenia. Z panem Maźkiem obaj uzgodniliśmy już punkt II i II, niedługo zgodzimy się zapewne co do punktu pierwszego, i jeśli nikt nie doda swoich uwag, zgodnie z obietnicą podam (swoje) rozwiązanie - ale wówczas nie przyjmę już krytyki opartej na rozumieniu punktów I-III innym niż tu uzgodnione.
Poczekajmy jeszcze trochę, proszę. Troszeczkę. No, najdalej do końca tygodnia.
@ Maziek
Co do orbity stacjonarnej, nie mam nic przeciw takiej definicji. Ale z procesowej ostrożności:
1. Czy moglibyśmy się zgodzić, że definicyjnymi siłami sprawczymi są tu tylko i wyłącznie siły grawitacyjne?
2. Czy moglibyśmy się zgodzić, że rozważany przez nas opis ze stron 134-141 nie dotyczy idealnego układu dwóch ciał (ani żadnych sytuacji ze składową cudowną), tylko rzeczywistego konkretnego fragmentu Kosmosu, takiego z dzisiejszą Ziemią i Księżycem, do których Mistrz dokłada statek Tichego i zdalniki jako dwie normalne masy normalnie podlegające normalnej grawitacji?
S.R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2959
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #80 dnia: Lutego 09, 2011, 12:17:55 pm »
@ Olkapolka
1. Z tym tą-tę jest strasznie proste. Samogłoska tego określnika powinna być taka sama jak słowo w przypadku gramatycznym, którego ten określnik dotyczny. Jeśli idę drogą, to tą drogą, jeśli zaś np. porzucam drogę, to tę drogę. Po pewnym czasie mózg wprost nie pozwala mówić inaczej, bo wyprzedzająco słyszy zgrzyt :-)


A co, jeśli najdzie mnie ochota, ażeby sponiewierać jakąś trędowatą?  :)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #81 dnia: Lutego 09, 2011, 12:34:53 pm »
Nadal tę [osobę, kobietę, istotę, coś rodzaju żeńskiego (tu - rzeczownik), wedle Pana własnej deklaracji, skoro chcesz Pan wyżyć się na trędowatej, a nie na trędowatym].
R.
P.S. modify: Kto mnię raptem przemienił w Senior Męber, i jakim prawem???
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2011, 12:38:02 pm wysłana przez Stanisław Remuszko »
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #82 dnia: Lutego 09, 2011, 12:39:02 pm »
Nie może się człek po tętągować, bo zaraz ktoś zauważy... ::)

Ja myślałam, iż rzecz w narzędnikowych (tą) i inkszych przypadkach (tę) - jak z wszystkim - są wyjątki obalające regułę;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2959
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #83 dnia: Lutego 09, 2011, 12:59:58 pm »
Nadal tę [osobę, kobietę, istotę, coś rodzaju żeńskiego (tu - rzeczownik), wedle Pana własnej deklaracji, skoro chcesz Pan wyżyć się na trędowatej, a nie na trędowatym].
R.
P.S. modify: Kto mnię raptem przemienił w Senior Męber, i jakim prawem???

No właśnie. Tę trędowatą - więc reguła z tą samą końcówką tu nie działa. Bo zasada ogólniejsza jest taka, że "tę" uzywamy z biernikiem (kogo, co), zaś "tą" z narzędnikiem (kim, czym). Od tej uproszczonej zależności końcówkowej są bardzo liczne wyjątki. Więc sponiewieram sobie tę trędowatą, ale w piecu rozpalę tą Trędowatą...

Ale ciekawszy jest i tak przypadek jeszcze inny, po którym poznać łatwo delikwenta, któremu się wydaje, że wie. Pisze mianowicie taki poprawnie, aż do momentu, gdy trafi na konstrukcję typu "tę ciekawą książkę" - no i machnie od razu "tą", bo mu "ą" z "ciekawą" podejdzie  ;D
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2011, 01:03:26 pm wysłana przez Hokopoko »

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #84 dnia: Lutego 09, 2011, 01:10:21 pm »
WSzMłoda Damo,
Od tej reguły wyjątki może i są, lecz ja o nich nic nie wiem. Nadto z językiem jak z donną: e mobile...
Senior Męber
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #85 dnia: Lutego 09, 2011, 01:12:22 pm »
Ale ciekawszy jest i tak przypadek jeszcze inny, po którym poznać łatwo delikwenta, któremu się wydaje, że wie. Pisze mianowicie taki poprawnie, aż do momentu, gdy trafi na konstrukcję typu "tę ciekawą książkę" - no i machnie od razu "tą", bo mu "ą" z "ciekawą" podejdzie  ;D

Dobra...idę za karę poklęczeć na grochu...w kątku...tak, to ja - przyznaję się bez procesu -  napisałam: tą stacjonarną - orbitę mając w domyśle  :'(

EDIT: wybaczcie, bo będę musiała zmienić nicka na olkaniepolka...
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2011, 01:14:25 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2959
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #86 dnia: Lutego 09, 2011, 01:16:46 pm »
Oj, nie zauważyłem, bo bym tak nie wyskakiwał  ::)
Inna sprawa, że to praktyka dość powszechna, więc nie ma się czym przejmować  ;)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13384
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #87 dnia: Lutego 09, 2011, 01:20:40 pm »
Co do orbity stacjonarnej, nie mam nic przeciw takiej definicji. Ale z procesowej ostrożności:

ad.1. Tak, jeśli rzecz bierzemy w układzie inercjalnym i rozpatrujemy jedynie pozostawanie statku na przedmiotowej orbicie - a nie jego na nią wprowadzenie, opuszczenie zdalnika itd.
ad 2. Tak, bierzemy oczywiście rzeczywisty układ Ziemia-Księżyc plus Tichy z resztą jako ciała o znikomej masie w porównaniu do układu. Od siebie dodam, że pomijamy, iż Flamsteed nie leży na równiku, więc takiej orbity z definicji nie ma. Zadowolimy się orbitą stacjonarną nad punktem na równiku położonym najbliżej krateru.

Z procesowej ostrożności (żenić się będziemy czy rozwodzić, czy jak?) napomknę, że wszelkie ustalenia w nauce przynajmniej obowiązują do stopnia szczegółowości, na jakim zostały przeprowadzone.


P.S. Olu, może za karę lepiej zjedz sobie duże lody ;) ?
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2011, 01:23:47 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #88 dnia: Lutego 09, 2011, 03:29:01 pm »
ad.1. Tak, jeśli rzecz bierzemy w układzie inercjalnym i rozpatrujemy jedynie pozostawanie statku na przedmiotowej orbicie - a nie jego na nią wprowadzenie, opuszczenie zdalnika itd.
Zadowolimy się orbitą stacjonarną nad punktem na równiku położonym najbliżej krateru.
Hm...a ja sobie zaczynam myśleć, iż ta zagadka jest mocno abstrakcyjna - trzeba poczynić zbyt wiele ustępstw by w ogóle do niej podchodzić.
Skoro orbitę stacjonarną liczy się z wiadomego wzoru (zakładając, że te 90 tys to +/- dobry wynik) to co można tutaj jeszcze podać? Przecież planety jako i księżyce nie posiadają więcej niż jednej OS? Tylko jeśli posiadają -  te rozważania mają jeszcze sens...
Jak dla mnie pozostaje pytanie czy na tych ok 90 tys da się "zawisnąć" - wg mnie nie da się ( gdyby się dało to po kiego celować tymi sądami w L1 i L2  skoro pełno punktów na OS?) i dlatego pisałam o punkcie L1 (hm...a może się da jeno korekty, które musiałyby być wprowadzane na bieżąco przewyższają możliwości tech?Koszty?Sens takiej operacji? - szkoda, że ktoś nie może tego zweryfikować).
Przejrzałam - oczywiście b. pobieżnie - artykuły o lotach na orbitę Księżyca - zazwyczaj są to orbity okołobiegunowe lub okołoksiężycowe (nie równikowe lub stacjonarne).

Po prostu wg mnie puzzle dosyć krzywo przycięte, by dało się ułożyć;)

Oj, nie zauważyłem, bo bym tak nie wyskakiwał  ::)

Eeetam...groch rozgotowałam;)


EDIT: zara się załamię albo pójdę po zaświadczenie o dysortografii:)) przez te procesy wyszły mi sądy;) ech...zmiana nicka jak nic - mnie czeka....
« Ostatnia zmiana: Lutego 09, 2011, 03:36:06 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2959
    • Zobacz profil
Odp: Kwiz
« Odpowiedź #89 dnia: Lutego 09, 2011, 03:49:51 pm »
ad.1. Tak, jeśli rzecz bierzemy w układzie inercjalnym i rozpatrujemy jedynie pozostawanie statku na przedmiotowej orbicie - a nie jego na nią wprowadzenie, opuszczenie zdalnika itd.
Zadowolimy się orbitą stacjonarną nad punktem na równiku położonym najbliżej krateru.
Hm...a ja sobie zaczynam myśleć, iż ta zagadka jest mocno abstrakcyjna - trzeba poczynić zbyt wiele ustępstw by w ogóle do niej podchodzić.
Skoro orbitę stacjonarną liczy się z wiadomego wzoru (zakładając, że te 90 tys to +/- dobry wynik) to co można tutaj jeszcze podać? Przecież planety jako i księżyce nie posiadają więcej niż jednej OS? Tylko jeśli posiadają -  te rozważania mają jeszcze sens...
Jak dla mnie pozostaje pytanie czy na tych ok 90 tys da się "zawisnąć" - wg mnie nie da się ( gdyby się dało to po kiego celować tymi sądami w L1 i L2  skoro pełno punktów na OS?) i dlatego pisałam o punkcie L1 (hm...a może się da jeno korekty, które musiałyby być wprowadzane na bieżąco przewyższają możliwości tech?Koszty?Sens takiej operacji? - szkoda, że ktoś nie może tego zweryfikować).
Po "ciemnej" stronie Księżyca pewnie by się dało, problemem są więc wpływy Ziemi. Bez opini jakiegoś dobrze poinformowanego fizyka-praktyka chyba się więc nie obejdzie.

Cytuj
Oj, nie zauważyłem, bo bym tak nie wyskakiwał  ::)

Eeetam...groch rozgotowałam;)


EDIT: zara się załamię albo pójdę po zaświadczenie o dysortografii:)) przez te procesy wyszły mi sądy;) ech...zmiana nicka jak nic - mnie czeka....

A to grochówka była na obiad czy jakieś inne grochowe danie?  ;)