Autor Wątek: Właśnie zobaczyłem...  (Przeczytany 1113131 razy)

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13344
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2805 dnia: Maja 04, 2018, 09:49:48 pm »
Musiałbym znów obejrzeć, bo mam krótką pamięć. Z rzeczy, które mi utkwiły to pływanie żabką w kosmosie i jakieś rzeczy grawitacyjne właśnie. 

Natomiast ciekawa sprawa, bo zawsze mnie w Obcym śmieszyły do rozpuku zaparowane do cna bańki hełmów, kiedy szli po te jaja - ale Hadfield zeznał, że jest to wielki problem po dziś dzień i że w zasadzie metody mają te same co np. nurkowie (no, bez plucia na szkło, tylko ludwik ;) ). I że zaparowanie się zdarza, jest to wielki problem. Zawsze sądziłem, że mają tam jakieś superpowłoki nieparujące i coś w rodzaju magnetycznego czyścika do akwarium w razie ostatecznosci. Hadfieldowi dostała się kropla ludwika do oka w czasie EVA i mało by z czego nie musiał przerwać wyjścia. Oko zaczęło mu łzawić a w warunkach nieważkości łza rozlewała się po gałce ocznej, nie mógł jej zrzucić ani wymrugać i w związku z tym oślepł. Kiedyś sądziłem, że tak jak w sztywnych skafandrach nurków astronauta może wyjąć ręce z rękawów do środka  i podrapać się po nosie. Potem sądziłem, że mają tam coś a la ten czyścik do szyb ale ze szczotką, żeby własnie się podrapać itd. Czy jakieś inne urządzenie w tym celu. Ja bym nie wytrzymał, jakby zaczęło mnie swędzieć.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2806 dnia: Maja 04, 2018, 10:43:11 pm »
Z rzeczy, które mi utkwiły to pływanie żabką w kosmosie

Ja wiem czy aż tak źle? No, może i nie wygląda to w 100% jak spacer Leonowa *, ale żabkowate ruchy pojawiają się zasadniczo wtedy, gdy Poole jest w panice, a zaraz potem - w agonii:


* który zawsze warto sobie przypomnieć:
« Ostatnia zmiana: Sierpnia 29, 2020, 09:48:02 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2807 dnia: Maja 08, 2018, 01:14:04 am »
Nagadaliście tyle o tym Prometeuszu, że postanowiłem obejrzeć. Oczywiście już po pierwszych kadrach uświadomiłem sobie, że kiedyś toto oglądałem, ale zacisnąłem zęby/powieki i dooglądałem do końca. Pamięć wracała w miarę oglądanego, tzn przypominanka szła szybciej niż akcja, no, może niektóre sceny zaskoczyły.
Mniejsza...rzeczywiście niesamowity bałagan jak na taką misję. Wzięli jakichś przygłupów na poziomie emocjonalnym gimnazjalistów (idę oglądać skały...geologiem jestem, a was skały nie interesują...), w dodatku z adhd? Zresztą o śmiesznostki też mniejsza...te spinki do tapicerki po skończonej operacji jamy brzusznej - bezcenny patent :) ...
Acha, co to ja chciałem  ???
Te obrazki, a zwłaszcza jeden powiązany z motywem głównym (bo to źli kosmici byli!) skojarzył do innego filmu.
Już zupełne obrazkowo - ten

Do tego

Widać, że starszy i powinniście odgadnąć od razu - co zacz?
 No nie?  ;)

« Ostatnia zmiana: Maja 08, 2018, 01:18:55 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2808 dnia: Maja 08, 2018, 01:36:17 am »
obrazkowo

Masz rację, że czasem jeden obraz wart jest - zgodnie ze starym porzekadłem - tysiąca słów:

::)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2809 dnia: Maja 08, 2018, 01:56:50 am »
Widać, że starszy i powinniście odgadnąć od razu - co zacz?
 No nie?  ;)
Milcząca gwiazda?
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2810 dnia: Maja 08, 2018, 08:43:52 pm »
Widać, że starszy i powinniście odgadnąć od razu - co zacz?
 No nie?  ;)
Milcząca gwiazda?
:)
Na 1:07 - i potem jeszcze raz.
Bardzo podobny motyw, mijając technikalia, rzecz jasna.
Nagroda w muzycznym  ;)
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2811 dnia: Maja 09, 2018, 07:07:45 pm »
Hornet
Cytuj
Do Prometeusza nie podchodzę z nabożeństwem i nie odniosłem wrażenia, iż fabuła miała nieść jakieś głębokie przesłanie, czy morał. Wymiaru duchowego nie wyczułem, ale jeżeli ktoś tak ten film odebrał, to nic mi do jego prywatnych odczuć.
Jedno pytanie miało szansę coś tam ponieść...
- Po co mnie stworzyliście?
  Pyta android David swoich stwórców
- bo mogliśmy, pada odpowiedź.
A jest to pytanie, które główny sprawca misji, jakiś "wielki prezes korporacji" chce zadać Inżynierom
(też stwórcom - jeno ludzi)
To po było co tyle lecieć, skoro zna się odpowiedź?
Takie pytanie nasuwa się oglądającemu.  ;)
Mniejsza.
Jest z tym cyklem jakieś zamieszanie - zauważyłem, że zapowiadano ciąg dalszy P - pojawiła się nawet zajawka typu "P -prolog"
https://www.youtube.com/watch?v=g4vFYTcYTB0
A za nią duży film , który z zajawką i Prometeuszem niewiele chyba ma wspólnego - poza rzeczonym Davidem.
Widział ktoś?
Osostymchodzi?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Obcy:_Przymierze
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16003
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2812 dnia: Maja 09, 2018, 07:20:49 pm »
po było co tyle lecieć, skoro zna się odpowiedź?

W sumie ma to sens (tj. nie rozumowanie bohatera, a takiego myślenia pokazanie). Człowiek wiele rzeczy robi ot tak, ale spora część ludzkości ma problem z akceptacją faktu, że jest tworem przypadkowej ewolucji. Z przyjęciem do wiadomości, że nasz dumny gatunek ;) powstał w wyniku pijackich wygłupów jakichś Banna i Pugga byłoby podobnie. Skoro stwórca, to musiał mieć jakieś wielkie plany, bo ważne my są, o!

Zahaczamy tu zresztą o opowieść o globaresowym przodku, Allegoryku, i maszynach kreacyjnych jego.

Osostymchodzi?

Zasadniczo o to, że David ksenomorfy (w jaskini godnej średniowiecznego czarownika) zrobił (bo też mógł?):
http://forum.lem.pl/index.php?topic=69.msg68623#msg68623
A okraszone jest to podobną co poprzednio - jak nie większą (tym razem na zwiad bez skafandrów idą) - porcją astronautyczno-proceduralnej bzdury. No i nowy typ potworków dostajemy, tym razem wiatropylny.
« Ostatnia zmiana: Maja 09, 2018, 09:59:09 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2813 dnia: Czerwca 12, 2018, 06:50:58 pm »
Rzucili ośmiominutowy trailer Death Stranding


Miejscami na myśl przywodzi Stalkera (wędrówki przez pustkowia), płód znów jakby Solaris/Odyseja. Mocno niekonwencjonalne "straszaki". Widać ze twórcy dużą rolę przykładają do najmniejszych szczegółów (jak Tarkowski niemalże).

Dodajmy do tego wypowiedzi twórców
Koncepcja jest tak oszałamiająca, ponieważ nie jest taka produkcja w której zabij wszystkich i wygraj grę, to połączenie wielu innych elementów. To coś zupełnie przeciwnego. I wiesz, to wyprzedza swoje czasy. Są w niej elementy mediów społecznościowych, a idea polega na tym, że wiesz, masz tak wiele gier, tak wiele części tysiącletniej kultury i jak sądzę, przesiadujesz samotnie w pokoju. I tracisz kontakt fizyczny z ludźmi. To jest po tym, jak przywrócono ten fizyczny kontakt.
Norman Reedus



Gry rozpoczęły się na automatach ponad 40 lat temu. Kiedy gracz umiera następuje koniec gry. Wybierasz kontynuacje i czas powraca do momentu sprzed śmierci. Możesz umrzeć tyle razy ile Ci się podoba ale na końcu i tak zostajesz cofnięty do tamtego fragmentu. Wykorzystanie tej mechaniki wiązało się ściśle z używanie żetonów i od tamtego czasu niewiele się zmieniło.
Krater, który mogliście zobaczyć w zwiastunie, pozostaje na swoim miejscu w momencie powrotu do życia. Większość gier cofnęła by się do chwili przed powstaniem krateru. Od każdego gracza z osobna będzie zależeć ile takich kraterów pojawi się grze.



Hideo Kojima

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6888
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2814 dnia: Czerwca 12, 2018, 11:41:06 pm »
Stalkera nie widzę - za to stygmaty a la Franciszek Pio i Marsjanina - ale może dlatego, że dla mnie Stalker to film - nie gra.

O grach potrafię prawie nic...ale zdziwiona, że twarz jednego bohatera to aktor z duńskich filmów: Jabłka Adama i Polowania. Ale może to przez Casino Royale - mam na myśli Madsa Mikkelsena.

You know what I mean...pan nadużywa "wieszów"...jak tak czytam...byłoby coś - jakby w grze było jedno życie...góra dwa...potem po grze...znaczy: game over;)

Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

MarcinK

  • Full Member
  • ****
  • Wiadomości: 108
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2815 dnia: Czerwca 13, 2018, 07:48:30 am »
Cytuj
O grach potrafię prawie nic...ale zdziwiona, że twarz jednego bohatera to aktor z duńskich filmów: Jabłka Adama i Polowania. Ale może to przez Casino Royale - mam na myśli Madsa Mikkelsena.
Nie ma co się dziwić, współpracę z Kojimą zaczął jeszcze przed anulowanym Silent Hill

A tutaj główni aktorzy i producent mają przerwę

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2816 dnia: Lipca 18, 2018, 10:01:49 pm »
TVN HD.
"Apollo 13"
Teraz.

R.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2817 dnia: Lipca 19, 2018, 10:29:18 pm »
c.d.

Wczoraj zdążyłem tylko na chybcika powiadomić zainteresowanych forumowiczów, że jedna z telewizji właśnie nadaje niezwykły film sprzed ćwierć wieku pt. "Apollo-13" o wydarzeniach sprzed prawie pół wieku.
[Dzięki, Kasieńko, za telewizyjny cynk : -*]
To było jak powrót do młodości. Miałem wtedy 22 lata i z ogromnym przejęciem obserwowałem (jako jeden z paru miliardów ludzi) losy tej wyprawy (transmitowała również komusza telewizja).
Dziś powiem szybko dwie rzeczy.
Po pierwsze - z dopiero z półwiecznego dystansu widać, do czego był zdolny niejaki Kolumb, da Gama czy inne Jaśki z Kolna. Nieprawdopodobny prymitywizm przedsięwzięcia (odtworzonego, notabene, z hollywoodzkim pietyzmem). Spójrzcie chociaż na Hasselblada wielkości 2-3 współczesnych laptopów, którym wymachują bohaterowie, ale i na sam statek. Niemal wszystko było sterowane ręcznie, a mój kieszonkowy Android ma moc chyba wielokroć większą niż wszystkie komputery "A-13" razem wzięte.
Po drugie, odkryłem przed chwilą, że WSZYSCY ŻYJĄ.
Hanks, który grał Lovella, ma 62 lata, a Lovell 90.
Harris, który grał szefa kontroli lotów, ma lat 69, a prawdziwy szef Gene Kranz 83.
Sinise (Mattingly) ma 63 lata. a sam Mattingly - 82.
Żyje także legendarny Buzz Aldrin, drugi kosmonauta, który stanął na Srebrnym Globie. Ma 88 lat.
Tylko Neil Armstrong, pierwszy człowiek na Księżycu (na filmie wespół z Aldrinem opiekował się babcią Lovella), odszedł sześć lat temu...

Przejmuszko (dzięki, livie).
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13344
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2818 dnia: Lipca 20, 2018, 07:17:57 am »
Nie, nie wszyscy żyją. Mattingly nie poleciał w misji Apollo 13, ponieważ zaszło podejrzenie, że zachoruje na różyczkę w jego trakcie. Zastąpił go Jack Swigert. Mattingly nie zachorował na różyczkę. Swigert zaś zmarł gdzieś na przełomie lat 70/80-tych wskutek raka.

Określenia "prymitywizm" w stosunku do tego przedsięwzięcia odbija przypuszczam Twoją niewiedzę o jego ogromie i złożoności a także zastosowanej technice, w tym komputerowej. Film pomija warstwę techniczną o której sporo można wyczytać w książce, na której podstawie powstał (napisanej przez Lovella i dziennikarza naukowego Klugera) - więc może i wygląda to prymitywnie, jak się nie wie, co za tym stało.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie zobaczyłem...
« Odpowiedź #2819 dnia: Lipca 20, 2018, 11:24:30 am »
Dzięki za poprawkę. W ogóle zapomniałem o Johnie Swigercie, po ksywie "Jack", który zmarł wyjątkowo wcześnie, bo w Twoim wieku.
Twa wiedza (i me przekonanie) o technicznej najwyższej złożoności i wyrafinowaniu misji nie są sprzeczne z oglądanym obrazem. Oglądane wydaje mi się prymitywne w dokładnie takim sensie, w jakim napisałem. Nie mam oczywiście pojęcia, jak wyglądają kokpity dzisiejszych "Sojuzów" dowożących na ISS, ale przypuszczam, że różnią się one tak, jak kokpit starożytnego Boeinga czy Tupolewa sprzed pół wieku od kokpitu tych maszyn dzisiaj. Nie mówiąc już o kamerze czy komputerach.
Dodam na wszelki wypadek, że nieraz na Forum wyrażałem aktualny absolutny zachwyt, podziw i szacunek dla tych argonauckich kosmicznych przedsięwzięć oraz bohaterskich ludzi, którzy przed pięćdziesięciu laty przygotowywali pionierskie wyprawy i mieli odwagę wziąć w nich udział. Ty jako ekspert lotniczy, znający historię awiacji na wylot, na pewno czujesz te emocje w wyższym niż ja stopniu.

R.  

pjes: ile było kosmicznych śmierci? 
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )