(Jestem juz do tego stopnia przewrazliwiony ze mam obawe ze to ze teraz podpisales sie Jarek zamiast Deckard jest po to by potem, przy niewygodnym pytaniu, moc powiedziec "to nie ja obiecalem tylko jakis Jarek" Zartuje, bez urazy ).
1. Wyobrazmy sobie ze w Polska mamy aktualnie identyczna konstytucje i prawo jak we Francji. Rozumiem ze uwazasz wtedy ze u nas system jest dobry.
2. Wyobrazmy sobie ze w demokratycznych wyborach, powiedzmy robionych jak we francji, doszedl do wladzy, oczywiscie nie wspominajac ani slowem o tym ze jest religijny, pan dajmy na to Kaczkowski. Powiedzmy rowniez ze generalnie nieoficjalnie wiadomo o nim ze jest religijny, powiedzmy ze dlatego ze jego poglady na rozne kontrowersyjne sprawy pokrywaja sie z pogladami Kosciola Katolickiego. (Domyslic sie zatem mozna ze na niego wlasnie zaglosowala wiekszosc katolicka.)
3. Pan Kaczkowski tworzy jakistam rzad czy tez jest on wybierany w wyborach czy cokolwiek. Premierem dla ulatwienia niech tez bedzie pan Kaczkowski, no albo brat blizniak zeby sie juz nikt nie czepial.
4. I teraz panowie Kaczkowscy stwierdzaja, ze chca zmienic konstytucje bo wg nich z jakis powodow wazna jest mozliwosc powolywania sie w polityce na religijnosc. No i ciach - zmieniaja i powstaje taka jak jest dzisiaj.
5. Czy nadal uwazasz ze system jest dobry - jesli nie to:
a) Czy zly byl sam system wyboru Kaczkowskiego
b) Czy zly jest juz efekt wyboru czyli zmiana konstytucji
c) Zle jest co innego (opisz co)
Odnośnie podpisu.... hehe... opatrzył mi się dotychczasowy, jak zresztą sam Nick. Zastanawiam się nad innym. Tzn. nie nad nowym userem tylko nad zmianą jego nazwy. Dlatego podpisałem się imieniem. Zobaczę czy mi to będzie odpowiadać.
Także, no fear, to cały czas ja ...
Postaram się teraz odpowiedzieć na Twoje pytania
dzi:
a) Nie
b) Tutaj jest niekonsekwencja. Efekt wyboru nie jest zły, bo wynika on z punktu a) dlatego ustaliłem arbitralnie (hehehe), że "religijna zmiana Konstytucji" będzie odrębym punktem c).
c) Sądzę, że skoro Polska jest w UE to Konstytucja Polski będzie musiała przestrzegać zaleceń Konstytucji UE. Jeśli Kaczkowski wprowadzi więc swoją poprawkę i w referendum wyjdzie, że większość jest za taką zmianą, to mniejszość religijna jest w tym momencie dyskryminowana. Kaczkowski jawnie bowiem faworyzuje swoją religię a ma w tym poparcie większości narodu.
Mniejszość religjna (ta racjonalna a nie fundamentalna) zaskarża więc poprawkę do Trybunału w Strasburgu. Oto wyciąg z Konstytucji UE, który definiuje podstawowe wartości UE:
Artykuł I-2
Wartości Unii :
Unia opiera się na wartościach poszanowania godności osoby ludzkiej, wolności, demokracji, równości, państwa prawnego, jak również poszanowania praw człowieka, w tym praw osób należących do mniejszości. Wartości te są wspólne Państwom Członkowskim w społeczeństwie opartym na pluralizmie, niedyskryminacji, tolerancji, sprawiedliwości, solidarności oraz na równości kobiet i mężczyzn.
oraz
2. Unia jest otwarta dla wszystkich państw europejskich, które szanują jej wartości i zobowiązują się je wspólnie wspierać.
Rozumiem, że drążymy temat dalej. Trybunał UE popiera mniejszość i nakazuje Polsce odwołanie zmiany. Przypuśćmy, że okazuje się, że Polska, Kaczkowski oraz większość społeczeństwa jest tak przekonana, że ta poprawka musi być, że odmawiają kategorycznie jej zdjęcia. UE nakłada więc karę pieniężną na Polskę, która to kara powinna dać rządowi do myślenia. Polska pewna swojego postanawia nie płacić kary.
Powołując się, na punkt o wartościach UE, UE stwierdza, że w jej ramach nie ma miejsca dla państwa, które nie przestrzega wartości UE. Porozumienie z Polską zostaje zerwane. Od tej pory na terenie Polski obowiązuje już tylko Konstytucja Polski. Kaczkowski oraz narodowa większość może już swobodnie dokonywać kolejnych zmian. Mniejszość religijna nie ma możliwości już do kogo się zwrócić o pomoc. Pozostaje im pogodzić się z tym faktem bycia dyskryminowanym lub emigrować jako uchodźcy polityczni.
To co opisałem powyżej to oczywiście taka zabawa, ale odrobina w tym prawdy jest.
Wracając jednak do sedna, wprowadzenie zmiany przez Kaczkowskiego spowoduje automatycznie napięcie w społeczeństwie. Jak napisałem we wcześniejszych postach: wprowadzanie niepokoju we względny ład społeczny nie jest w interesie państwa. W tym przypadku wola większości jest więc irracjonalna. Przeczy to nawet wartościom samej demokracji, którą Polska się mieni. A więc wprowadzenie w tym przypadku zmiany Konstytucji przez większość jest złe. To właśnie tutaj w punkcie c) piszę, że jest to złe.
PS.
Przyszło mi właśnie do głowy, że takie planowe wywołanie napięcia w społeczeństwie i zakłócenie równowagi może być sygnałem zaplanowanych skrzętnie zmian. Ach te spiski.... hehehehe
Pozdrawiam
Jarek