Tak panowie, widzę, że nikt inny nie odważył się założyć nowego tematu, ale to nic. Rozwiążmy więc sprawę u żródła, aby nie zapoczątkowała ona szeregu wydarzeń w związku przyczynowo-skutkowym, na co, że ta właśnie sprawa by je zapoczątkowała nie było by rzecz jasna empirycznych dowodów.
Otóż Terminus głosi, że nie jest Lemem, ale my mu nie wierzymy, bo bo jeśli jest Lemem nie może być Terminusem. Trzeba by zapytać samego Lema czy jest Terminusem. Być może jest to spisek uwikłany przez Skrzata i pana Stanisława. Nie wiem. Jedno jest pewne, Terminus dopóki jest Terminusem nie przyzna się, że jest Lemem, a Lem dopóki jest Lemem nie przyzna się, że jest Terminusem. A jeśli Terminus jest Lemem, to Lem nie może się przyznać, że jest Terminusem, bo Terminus wtedy nie istnieje.