Polski > Lemosfera

Solaris

<< < (2/22) > >>

wiesiol:

--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 11:54:43 pm ---Solaris mi się widzi jako niezbyt poprawnie napisane romansidło w filozoficzo-naukowym sosie.
--- Koniec cytatu ---
No żeś przygrzał, zapodaj spis swoich uznanych lektur z SF, to się może  nawrócę na beletrystykę.

Czcigodny Nader:
 :) No a jak! jak przygrzewać to po całości. Kiedyś czytałem każdy SF jaki mi w łapska wpadł. No i niecierpliwie wyczekiwałem na kolejny numer Fantastyki. Teraz tylko "normalne" książki. SF sporadycznie i raczej z przypadku. I tylko jako rozrywkę, a nie inspirację do głębinowych przemyśleń. Książki, które nadal cenię? Uznaje? Na pewno Piknik... Przenicowany świat. To ze starych rzeczy. Nowe, ale nie takie bardzo, to: Boża maszyneria, Brzegi zapomnianego morza, Wieczność... To czytadła, ale bardzo poprawnie napisane i z dobrymi pomysłami na fabułę. Niestety spieprzone przez poziom tłumaczeń i olewactwo redaktorów. Szczególnie te wydane nakładem Amberu. W jakimś stopniu czujesz się nawrócony?  :)

wiesiol:

--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 11, 2015, 12:51:56 am --- . Nowe, ale nie takie bardzo, to: Boża maszyneria, Brzegi zapomnianego morza, Wieczność... To czytadła, ale bardzo poprawnie napisane i z dobrymi pomysłami na fabułę. Niestety spieprzone przez poziom tłumaczeń i olewactwo redaktorów. Szczególnie te wydane nakładem Amberu. W jakimś stopniu czujesz się nawrócony?  :)

--- Koniec cytatu ---
No to ja odpadam ! Jeśli chodzi o tłumaczenia. Może Q czuje się na siłach, w końcu znawca SF. Chyba, że syn wspomnianego, aleć to marzenie na forum  8) PS Strugackich, chyba wszyscy tu cenią, ale "Piknik...  vel "Przenicowany.. to różne bajki, ale nie odbiegajmy od tematu.. może ktoś bardziej kompetentny zabierze głos...

Q:
Czuję się ;).


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 09:28:25 pm ---Nie rozpisywałem się świadom faktu, że długie posty z reguły nie są dobrze widziane.
--- Koniec cytatu ---

Nie tu, nie tu. U nas piśmienni.


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 09:28:25 pm ---Kris Kelvin. W moim odczuciu Lem skonstruował tą postać w zupełnym oderwaniu od realiów. /.../ Reasumując: postać głównego bohatera jest w moim mniemaniu tak nieprawdziwa, że aż bezsensowna.
--- Koniec cytatu ---

Wiesz, że Twoja krytyka tejże postaci - którą też słabo trawię - to jest toczka w toczkę to, co wypisywali o nim Kałużyński i bodaj Miłosz? I trudno tu, po prawdzie, Kelvina bronić, bo heros z niego żaden... Tyle, że... dla mnie akurat to, że bohater szacunku nie budzi było najmniej istotne, bo - odwrotnie niż Ty, piszący:

--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 11:54:43 pm ---Solaris mi się widzi jako niezbyt poprawnie napisane romansidło w filozoficzo-naukowym sosie.
--- Koniec cytatu ---
traktowałem ten wątek "melo" jako dodatek do warstwy duskursywnej. Czytałem "Solaris", znaczy, jak "Głos Pana" czy "GOLEMa XIV" z nadmiarowo dobudowanymi wątkami ;).


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 09:28:25 pm ---Odniosłem dziwaczne wrażenie, że Lem nigdy nie prowadził rozmów, nawet na poziomie flirtu z przedstawicielkami płci przeciwnej więc i w książce nie mógł sobie z tym poradzić.
--- Koniec cytatu ---

A to byś musiał Panią Barbarę - via skrzat - pytać ;D.


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 11:54:43 pm ---Kwestia niemożności nawiązania kontaktu z innymi cywilizacjami była wałkowana na milion sposobów, a ja odbieram takie podejście jako słabość autorów, którzy nie bardzo potrafią poradzić sobie i nawet nie próbują zbytnio, zmierzyć się z problemem.
--- Koniec cytatu ---

Kiedy dwakroć się nie zgodzę.
Primo: dominują jednak w SFach (ze "StarTrekiem" moim ulubionym na czele) wizje Kontaktu możliwego i spełnionego, ba... spełnionego łatwo, jak kontakt z sąsiadem, bo kończącego się obustronnie dobroczynną intelektualną debatą (u Hogana raz nawet, b. życiowo, nad flaszką), albo mordobiciem długim, a krwawym. Lem pierwszy był z niemożnością.
Secundo: nie dość, że był pierwszy, to tyle jeszcze na temat tej niemożności powiedział, że w zasadzie nikt nic nie potrafi do tego z sensem dopowiedzieć, choć np. Benford próbował. ("Piknik..." jest, owszem, arcyudany, ale z "Solaris" się nie ściga. Milcząco przyjmuje niemożność i idzie - z sukcesem - w innym kierunku...)


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 11:54:43 pm ---Ot, piszemy książkę o styku cywilizacji, a gdy temat osiąga "szczytowanie" rakiem się z niego wycofujemy.
--- Koniec cytatu ---

Rzecz bardzo znana, choćby ze słynnych filmów Spielberga i Camerona, jakoż i z dziesiątków książek/książczyn. "Obłok..." też się pod ten zarzut łapie (choć z trochę innych pobudek unik tam wynikał - Lem się wykręcał nie, bo nie umiał, a z tej przyczyny, że w możliwość zaczynał już wątpić), ale nie "Solaris"...


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 11:54:43 pm ---Czyli Lem mówi: - Widzicie jak to jest? Gość dostał szansę i znowu spieprzył. Według mnie o tym tak naprawdę jest Solaris. O ograniczeniach, które są zafiksowane w naszych umysłach. Nie o niemożności kontaktu, ale o niemożności naprawienia siebie.
--- Koniec cytatu ---

To znalazłem w Twojej argumentacji odświeżająco oryginalnym... Kiedy kiedyś wrócę do "Solaris" czytając, będę się przyglądał pewnym wątkom pod nowym kątem. Choćby już z tego powodu cieszę się, że do nas zawitałeś...


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 10, 2015, 11:54:43 pm ---Tak na marginesie: Solaris z którym miałem do czynienia to wersja z połowy lat dziewięćdziesiątych, rzekomo poprawiona przez samego Lema w asyście doborowych redaktorów Wydawnictwa Literackiego. No to jak tak, to na Boga Ojca, może owi redaktorzy wywaliliby wreszcie fragment akapitu, w którym to Harey zapytana przez Kelvina dlaczego jest boso odpowiada: "musiałam gdzieś chyba zarzucić trzewiki"... Podejrzewam, że zarzuciła w sieni... albo na przyzbie... ;D Ale się czepiam, no nie?
--- Koniec cytatu ---

Zobacz w ekranizacji Tarkowskiego jaka moda na archaiczne proste życie wtedy zapanowała, a przestaniesz się naśmiewać ;D.


--- Cytat: Czcigodny Nader w Stycznia 11, 2015, 12:51:56 am ---Nowe, ale nie takie bardzo, to: Boża maszyneria, Brzegi zapomnianego morza, Wieczność... To czytadła, ale bardzo poprawnie napisane i z dobrymi pomysłami na fabułę. Niestety spieprzone przez poziom tłumaczeń i olewactwo redaktorów.
--- Koniec cytatu ---

Te?
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Boża_maszyneria
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Brzegi_zapomnianego_morza
http://encyklopediafantastyki.pl/index.php?title=Wieczność

Czytałem, a raczej próbowałem czytać... McDevitt to jest średniak nawet jak na SF. Bear - to samo (choć "Ciężki bój" wspominam miło), a jeszcze "Wieczność" uchodzi w jego dorobku za najgorsza słabiznę... Musiałbym wogle pojąć co też Ci się w tym mogło spodobać, by chciało mi się polemizować ;).

olkapolka:

--- Cytat: Q w Stycznia 11, 2015, 01:48:15 am ---Zobacz w ekranizacji Tarkowskiego jaka moda na archaiczne proste życie wtedy zapanowała, a przestaniesz się naśmiewać ;D.
--- Koniec cytatu ---
https://www.youtube.com/watch?v=rswYl7RLRNE
 ::) ;)

Editka: jeszcze Nader uprzejmie - dzieńdobry wieczór:)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej