Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - liv

Strony: 1 ... 430 431 [432] 433 434 ... 441
6466
DyLEMaty / Re: Religijna Rzeźba
« dnia: Września 10, 2009, 03:27:19 pm »
Popatrzyłem, Jezusa nie zobaczyłem. Ale...
Skopiowałem obrazek, obróciłem o 180 stopni i...
Dwie mordy, czysto jak z Wyspy Wielkanocnej, z pięknymi nochalami. Jedna lekko małpowata :D
W Kozłówce, w muzeum Zamojskich, jest kolekcja artefaktów stalinizmu. Widocznie Mars też jest takim muzeum artefaktów religijnych, bo zobaczono już piramidy, sfinksa, Jezusa ,no i ja ;) (nieskromnie) posągi z W Wielkanocnej. Czekamy co dalej... Budda?

6467
DyLEMaty / Odp: Filmy SF warte i nie warte obejrzenia
« dnia: Września 09, 2009, 11:36:20 pm »
Ola
O filmie wiadomym Żuławskiego. Albo mocno uważałaś na swoje słowa recenzując, albo....podziwiam twoją wytrzymalość.
 Ja zapamiętałem tylko, że strasznie do siebie wrzeszczeli, niewiele zrozumiałem. W związku z tym na scenografię nawet nie zwróciłem uwagi. Dla mnie historia, legenda tego filmu, jest dużo ciekawsza niż on sam.
Poza tym, w wielu filmach tego reżysera aktorzy zamiast mówić, wrzeszczą. Przez cały film. Może to taki środek artystyczny, ale ja wtedy wypadam, tfu - wyłaączam.
P
Teraz ma większą szansę ,bo odkryłem, iż dużą przyjemność sprawia mi oglądanie filmów z wyłączonym dźwiękiem. Wrzucam za to swoja muzyczkę i staram się zgadnąć - o czym, co za chwilę, dlaczego on tak śmiesznie macha nogą?
Nawet w znanych obrazach można odkryć dużo nowych, normalnie stłumionych dźwiękiem, szczegółów.

6468
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Września 09, 2009, 11:25:30 pm »
Cytuj
My z livem stare roboty
Maziek
 :D Ja żelki wcinam, tudzież galaretki, coby przeguby się nie pozacierały. ;). Gorzej z tym...powielaczem memów. Dziurki się robią i memki wypadają.
Q
Naprawdę podziwiam pisarzy, którzy próbują wyobrazić sobie ro(zwój) muzyki w skali stuleci. I jeszcze ubrać to w słowa. Harmonia, rytm, brzmienia. Wszystko już było.Przypadkowe dźwięki, dziwne instrumenty, przetworzone sygnały z kosmosu. Fortepian jak tamburyn, gitara jako perkusja, zęby jako palce (Hendrix) itp. Można dorzucić inne wrażenia, zapach, elektrowstrząsy, smaki, łaskotki, śpiewające "coś innego" (bo psy, wieloryby itp już dawno były).
Ale czy to będzie jeszcze muzyka?
Ja się w każdym razie cudów nie spodziewam. Dobieram sobie taką, która jest ciut więcej niż rozrywką. Twórca chce coś przekazać z swojej wrażliwości a nie tylko skroić kasę. Nie musi być wyrafinowana (choć to zaleta) ani zaskakująca (choć milo, jak czasami wychodzi z schematów (stare roboty znają już prawie wszystkie patenty ;)). No i ma mi się podobać. Zagrać na jakimś moim wrażeniu, odbić się we mnie jakoś (Buddyści tak chyba maja). Czy choćby pozwolić zasnąć (to moje minimum wymagań ;)).  Wtedy nawet nie kombinuję z ściąganiem plików tylko uczciwie płacę. Mając świadomość, że ci artyści (na ogół niszowi), też muszą z czegoś żyć, a ja chcę żeby tworzyli dalej.

6469
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Września 09, 2009, 07:45:13 pm »
W czułą strunę uderzyłeś Waść ;)
We wczesnych latach 80-tych była to tak popularna u nas muzyka, że trudno nie pamiętać. Pan Kordowicz, w Trójce i nie tylko, mógł liczyć na tłumy odbiorców. "My" mieliśmy analoga "Zeit", jako przykład, że nie da się tego słuchać. Kolejne płyty były bardziej przystępne. Zresztą oni, Vangelis, Kitaro, potem jeszcze Vollenweider (czy jakoś) mieli status gwiazd. J.M.Jarre uchodził już za obciach (no, może poza jedynką). Poza Zeitem dopadłem jeszcze enerdowską płytę z ich koncertem. Nawet jeszcze czasem słucham. Potem zaczęło mi nieco przechodzić, zresztą el-muzyki zrobiło się bardzo dużo. Każdy kasiasty młodzian mógł kupić sprzęt i "tworzyć". To w końcówce 80-tych. Nasi naśladowcy też byli. Cenię np. el- płyty Niemena, Skrzeka. Komendarka zaś nie za bardzo. A, byłem w Gdańsku (83) na koncercie K.Schulze. Zaś na koncert całej kapeli ,jakoś w 86, nie. Upomniała się o mnie armia :) i roczek trza było odpękać.
P.

6470
Lemosfera / Re: Potrzebna pomoc: Ewa Balcerzak - "Stanisław Lem"
« dnia: Września 07, 2009, 11:39:52 pm »
Przykro mi że nie pomogę, ale nie posiadam.

6471
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 07, 2009, 11:37:20 pm »
Cytuj
Tak do doszliśmy do tego, że gadka nie rozpoczęta od definicji jest prawie dyskusją ;-) .
Akurat mam pod ręką "Fenotyp rozszerzony". Nie jest to może najnowsza książka(1982), i pewnie w memologi, czy też memetyce nieco się zmieniło. Jest tam natomiast definicja odautorska onego memcia:
"Hipotetyczna, kulturowa jednostka dziedziczności uznawana za analog genu. Podlegająca doborowi naturalnemu na podstawie swych fenotypowych efektów warunkujących jej przetrwanie i zdolność do replikacji w środowisku wytworów kultury".
Słowo kulturowa wydaje się tu kluczowe.
Cytuj
Trocheś mnie zaskoczył, maźku. Zakładałem, że jak powiem o informacji, to wrócisz do swojej starej opinii, że Wszechświat komputerem, a my jego podprogramami,
To ktoś to wymyślił przede mną??? :o
Cytuj
Jak wiem, to wiem!
Prawie jak - Jestem, który jestem ;)

6472
Hyde Park / Re: Fotokawiarnia pod zardzewiałym robotem
« dnia: Września 07, 2009, 07:46:35 pm »
Maźku. Nie pieść się. Foty wbijają w fotyl. Kolory w pierwszym cudownie odrealnione ,na drugim wlatują ci prosto miedzy oczy. Trzecie "ruchliwe skrzyżowanie" podoba misię naj. Doszedłem już do siebie tylko dlatego, że obejrzałem je sobie już wczoraj na innych forach twych. ;)
No, na dziś dość duserów, bo się rozwałkonisz.

6473
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 04, 2009, 01:27:46 pm »
Nooo, ależ się pofatygowałeś. Wielkie dzięki. :-*
Jedyne sensowne dla mnie wytłumaczenie tego zajścia (bo niedrażnienie Stalina bym odrzucił), to fakt, że nieco wcześniej alianci uznali  czerwony Rząd Tymczasowy w  Warszawie, a PSZ na Zachodzie uznawały londyński, któremu zachód cofnął legitymację (nie można uznawać kilku rządów jednego państwa jednocześnie). Więc problem prawny. Jakby Warszawa wysłała "kościuszkowców", pewnie by oblecieli. Ale wiem, jak cienkie to tłumaczenie.
Poza tym  ,żeby formalności stało się zadość, to jednak Anglicy zaprosili Polaków. Ale tak, żeby ci nie przyszli. Więc typowo, po "angielsku".
 
Cytuj
Brytyjczycy zaprosili za pięć dwunasta

Niechętnie, bardzo lakonicznie wracano w literaturze wspomnieniowej do tego przykrego incydentu w myśl maksymy: ciszej nad tą trumną. Najobszerniejsze refleksje znajdujemy we wspomnieniach gen. Władysława Andersa „Bez ostatniego rozdziału”. Autor pisze: „Najlepszym wyrazem tych różnic była uroczysta parada zwycięstwa w Londynie, która odbyła się 8 czerwca 1946 roku (pomyłka generała w dacie – przyp.red.). Polskie Siły Zbrojne na obczyźnie nie otrzymały zaproszenia do wzięcia udziału w tej uroczystości; z wyjątkiem 25 lotników, z liczby tych, którzy walczyli w Battle of Britain. Lotnicy odmówili obecności, gdyż uznali, że pominięcie marynarki i sił lądowych nie pozwala im na reprezentowanie w tej uroczystości Polskich Sił Zbrojnych. Takie stanowisko władz brytyjskich wywołało wśród Polaków i żołnierzy polskich nawet nie żal, lecz raczej zakłopotanie ze względu na sojusznika, z którym związało nas rzetelnie piękne i wydatne braterstwo broni. Nie było to dla nas obrazą, przeciwnie, sądziliśmy, że przykro będzie raczej tym żołnierzom sojuszniczym, którzy defilują, iż ich polscy koledzy z walk tej wojny nie maszerują wraz z nimi. Względy natury politycznej, tak jak już wielokrotnie w stosunku do nas, nawet i w tej dziedzinie przeważyły szczególnie rażąco”.

Gen. Stanisław Kopański („Wspomnienia wojenne 1939 – 1946”, Bellona 1990) zareagował krótko: „Polskie Siły Zbrojne na obczyźnie nie otrzymały zaproszenia do wzięcia udziału w uroczystości parady zwycięstwa w Londynie – pisze gen. Anders. Owszem, otrzymały zaproszenie pochodzące od samego Bevina, ale w przeddzień parady, po tym, gdy Brytyjczycy na próżno czekali na zapowiedziane przybycie zaproszonych zawczasu oddziałów Żymierskiego”.

Jestem tu po stronie Andersa. Skoro zaproszenie nadeszło dosłownie w przeddzień parady, kojarzy się ono bardziej z grubym nietaktem niż z zaproszeniem. W tym wszystkim było przecież coś uwłaczającego. Nawet jeżeli z zaproszeniem pofatygował się sam minister spraw zagranicznych Ernst Bevin. Odmowa dowódców Polskich Sił Zbrojnych była jak najbardziej uzasadniona. Za tyle męstwa, oddania, wierności spotkała ich gorzka zapłata. Nie mogli postąpić inaczej. Pytanie, czy wiedzieli już, że uprzednio Londyn bezskutecznie zwracał się do Warszawy?
Edit
Przy okazji.
Zaczęło dręczyć mnie pytanie, jak to się stało? Tak pokrewne ludy słowiańskie jak Czesi i Polacy wykształciły tak skrajnie odmienne strategie przetrwania. Do XVII w. bardzo podobni. Czesi jak lwy walczą w wojnach husyckich. W wojnie 30-letniej podobnie. Do bitwy pod Biała Górą 1620. Od tego momentu do dzisiaj, jak nożem uciął -  uszy po sobie i najpiękniej w świecie kapitulują. Polacy - Sarmaci od tegoż wieku coraz  ostrzej walczą, choć coraz częściej najpiękniej w świecie przegrywają.
Skojarzyła mi się z tym wielość strategii mrówek, podpatrzona u Dawkinsa. Jedne robotne, inne biorą niewolników, jeszcze inne zabijają obce królowe i podbijają cudze gniazda z robotnicami.
 Ale obie , znaczy lechicka i czeska, strategie skuteczne, bo my som i oni som. I to, mimo zaboru w obu wypadkach. Czy aby ta ich antywojowniczość, nie wynika przypadkiem z wyjątkowej obojętności religijnej? A u nas odwrotnie?

6474
DyLEMaty / Re: AI - przerażająca (?) wizja
« dnia: Września 03, 2009, 11:16:51 pm »
E, no, nie deprecjonuj tak całkowicie. Po drodze padło trochę ważkich uwag i argumentów. Ja przynajmniej czytałem z ciekawością. A, że  zabrakło ostatecznej konkluzji i Ameryki nie odkryliśmy? Cóż, jak mawiał pewien pan - "ruch jest wszystkim, cel jest niczym".
I choć dotyczyło to aktywności socjalistów w XIX wieku, niechcący zapewne, nieźle definiuje ewolucję ;)

6475
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 03, 2009, 11:10:56 pm »
Cytuj
Tym niemniej byłbym osłem gdybym go nie czytał.
Nie ma to jak skuteczna perswazja. Dzięki Q :)
Teraz nie mam wyjścia.

6476
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 03, 2009, 09:22:05 pm »
Cytuj
http://hokopoko.net/tag/proust/
Wiem Hoko,to poezja literatury. Może nastroju nie miałem ,takie zanadto barokowe zdało mi się. A może jednak za stary jestem ;). Pewnie jeszcze kiedyś podejdę.
A ten koncept o jedynie słusznej drodze t.j. sojuszu z Hitlerem przedstawił historyk, dziennikarz, w latach 80-tych - Jerzy Łojek. Suchej nitki na nim wtedy nie zostawiono. Podobno ten ruch był psychologicznie niemożliwy dla władz polskich.

6477
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 03, 2009, 08:10:31 pm »
Ależ się koleżeństwo rozhistoryzowali :) Anim się obejrzał, dwie strony nawklepane. Widać rocznica skłania. To się przyłączam.
Cytuj
tylko jakąś pomyłką historii przywrócona w międzywojniu. Gdyby nie ta pomyłka nigdy by nie odrodziła się
Ta pomyłka to 600 tysięczna armia w połowie 1919. Wzrost: 6 tys. w listopadzie 1918, ponad 100 tys w styczniu 1919, 600 tys w sierpniu 1919. Z tego ponad 100 tys. znakomicie wyposażonych przez Francuzów hallerczyków i innych. A u wszystkich sąsiadów  rewolucja i rozkład.

Cytuj
Gdyby Hitler nie wyciągnął łap na zachód i dotrzymał paktu ze Stalinem
Nierealne. Hitler już w Main kampf określił, kto jest głównym wrogiem. Mógł się wstrzymać rok, góra dwa. Wtedy Rosja by to zrobiła. Już w 1940 Stalin pobuntował Jugoslawię przeciwko Niemcom. Zresztą pakty z Rosją, hehe... Napoleon też był sojusznikiem Rosji i pisywał do cara "mój ukochany przyjacielu", czy podobnie.
Cytuj
duzo mozna o nich niedobrego powiedziec, ale angielscy politycy w tym akurat przypadku zachowali sie dosc szlachetnie i o ile Chamberlain jeszcze rok wczesniej dostal oklaski za swoje wygibasy dyplomacyjne, tak 1-wrzesnia jego kolejne pro-appeasmentowe przemowienie przyjete zostalo bardzo chlodno i gdy wieczorem spozywal kolacje z Lorderm Halifaxem, reszta czlonkow parlamentu urzadzila im pod oknem pikiete protestacyjna i pod ich naciskiem premier wystosowal hitlerowskim Niemcom ultimatum, ktorego waznosc uplynela o godzinie dwunastej 3-wrzesnia.
Dokładnie odwrotnie. Anglicy wpuścili nas w tą wojnę. Bali się, że się dogadamy z Niemcami, stąd gwarancje. A jak zaczęliśmy, bali się naszej szybkiej kapitulacji. Dlatego wypowiedzieli wojnę, choć nie mieli czym walczyć. (nawet armii lądowej nie posiadali). Potrzebowali czasu i my im go daliśmy. I do tego momentu w miarę w porzo. Ale pod koniec wojny nas wy... I tylko trochę usprawiedliwia ich to, że już niewiele wtedy mogli.
Cytuj
ednym słowem, kręcimy się wokół - przykrej - tezy Lema, że jesteśmy "zadupiem, które tak naprawdę nie liczy się w świecie"...
Niby prawda, ale jak będziemy tylko tak myśleć, staniemy się zadupiem jeszcze większym. W XVIIw. Prusy były zadupiem Europy. W XVIII rozdawały karty.
Cytuj
Przykładem tego jest to, że w defiladzie w Wielkiej Brytanii po zakończeniu IIWŚ brały udział WSZYSTKIE jednostki WSZYSTKICH narodów walczących z Brytyjczykami, a więc Nowozelandczycy, Hindusi etc. etc. - poza... Polakami.
Czyli nie wszystkich  ;). A Czesi też byli?
 Można też napisać tak, że na niedawnej rocznicy wybuchu nie było delegacji brytyjskiej (ja przynajmniej nie zauważyłem, choć pewnie gdzieś schowana była). Swoją drogą to akurat świństwo z ichnia defiladą ,bo conieco nam zawdzięczają. My im nic ( w tem temacie oczywiście). Tego się nawet realizmem politycznym nie da wytłumaczyć, w końcu to była tylko pic i puc defilada. Widać nas nie lubieją a jak jeszcze wyjdzie, że Sikorskiego utłukli, to już widzę jak...rosyjscy zacierają ręce.
Eh, i mnie wzięło . Czas powtórzyć  -Amen

6478
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 02, 2009, 02:59:46 pm »
Piękny tekst Evangelos!!! I piszę to bez zgrywy.

6479
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 01, 2009, 10:34:06 pm »
Cytuj
A to wiem, ABBA i co - jakiś rabarbar pewnie. Nazwożą tego zielska z bywszych kolonii i potem spamiętaj...
??? Chodziło ci o  "barszcz sosnowskiego"? Ten akurat metropolia podarowała kolonii. Ale i tak  :o

6480
Hyde Park / Re: Tabula Rasa
« dnia: Września 01, 2009, 07:03:48 pm »
Cytuj
Zadna z trzech angielskich kolezanek z biurek obok nie wie coz to za rocznica jest dzisiaj.
A dla wschodnich Azjatów wojna zaczęła się w 1937, czyli mają 72 rocznicę. Tak to jest z historią, dla każdego inna. Może koleżanki Waterloo kojarzą przynajmniej ;), albo Trafalgar? I nie jako plac.

Strony: 1 ... 430 431 [432] 433 434 ... 441