A ja na początku byłem sceptykiem i pomimo podsuwania mi przez różne osoby (w zasadzie jedną) Lema, mówiłem stanowcze NIE!
Śmieszna sprawa, ale dużo wcześniej interesowałem się astronautyką (który z małych chłopców nie chce zostać astronautą..
). Moją ulubioną stroną była:
http://www.hq.nasa.gov/office/pao/History/alsj/(swoją drogą polecam). No i wiadomo...amerykanie lądowali na Księżycu LEM'em (notabene, formalnie to nie był LEM czyli Lunar Excursion Module - NASA jakoś nie chciała przełknąć takiej "wycieczkowej" nazwy, tylko zwyczajnie LM - Lunar Module; astronauci i tak wymawiali to jaki "LEM"). W ogóle ta stronka to świetna jest. Ja, nagranie z komunikacją radiową Eagle (i Columbia) - Houston podczas pierwszego lądowania na Księżycu znam niemalże na pamięć...slucham jak muzyki
- to chyba przejaw jakiegoś maniactwa...zaraz, o czym ja to miałem pisać?? acha... No więc jak dla mnie w tych czasach, to jakaś
profanacja była. Jak można jakieś
bajki o kosmosie czytać?
Ale człek dorósł i chyba od Solarisa zacząłem..a potem było częściej, częściej...
Pirx mi się podoba - chyba na zasadzie niespełnionych marzeń o byciu astronautą
. A najbardziej to (z Pirxa) to Ananke...
Witek