Autor Wątek: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...  (Przeczytany 1097282 razy)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16097
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1095 dnia: Października 26, 2010, 07:43:34 pm »
Jak miałem dokumentnie w tego Dukaja zwątpić, to przeczytałem kolejną zajawkę tego "Króla bula" ;), znaczy opowiadanie "Oko potwora", i przyznam - rozwaliło mnie:
http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/tekst.html?id=10600
Naszpikowane lemowskimi (i nie tylko, echa brinowego "Sundivera" też widać) aluzjami do granic plagiatu, momentami świadomie autoironiczne (mamy tam i ZSRR, i kalkulatory lampowe). No cudeńko. Nie wiem (z tych fragmentów) czy będzie to dobra literatura, lub choć dobra SF, ale jestem zauroczony.



Edit:
A teraz zamieścili - poniekąd tytułowego - "Króla bólu...":
http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/tekst.html?id=7305

Językowo to już nie jest ten Dukaj, którego ceniłem (łagodnie mówiąc), ale... nawet zaintrygował mnie ten "Król...". Chyba najbardziej z dotąd linkowanych.

Jak czytałem, niby mi się nie podobało, ale ma w sobie coś. Nie mogę doczekać się całości... Ot, paradoks...

ps. po "Królu.." (we fragmentach) i "Cruxie" (całym) mam wrażenie, że Stephenson w nadmiarze Dukajowi zaszkodził ;)


Edit kolejny:
I jest "Piołunnik":
http://esensja.pl/ksiazka/prezentacje/tekst.html?id=10685

Czego tam nie ma? UFO, Czer.. Czornobyl, SB (i inne echa PRLu), echa "Pikniku..." (tam też "cuda" po kontakcie z Obcym), "Nocy żywych trupów", cofanie się entropii... Najlepiej się też czytało, ale jak dotąd najbłahsze. Zdaje się, że nie będzie to opowiadanie godne uwagi.
« Ostatnia zmiana: Listopada 08, 2010, 05:48:23 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1096 dnia: Listopada 26, 2010, 11:07:05 am »
W "Autowywiadzie" z 1957 roku, patron przewidział pierwszego polskiego satelitę. I jego zawiłe początki.
Ponieważ zaginął mi gdzieś wątek, wysyłający Lema w kosmos, zapodaję tutaj.
A, że leniwy jestem, robię to wesołym skanem. :)
Mam nadzieję, że nic nie naruszam, albo przynajmniej - nieszkodliwie. Jakby jednak, to pozwalam się zmoderować. ;)
http://i611.photobucket.com/albums/tt197/Liv62/Lem-polskisatelitapierwszy.jpg
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16097
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1097 dnia: Listopada 27, 2010, 08:36:18 pm »
Hehe, jak patrzę na obecne popkulturowe pomysły (obecne nawet u Dukaja) to mam wrażenie, że te powieści z "Autowywiadu" zostaną jeszcze napisane... ::)

edit: ciachnąłem, co poszło do właśnie się dowiedziałem - maziek.

edit2: i bardzo słusznie, sam miałem to na priv proponować - Q.
ps. dodałem Twojej wypowiedzi moderatorskiej czerwieni ;)
« Ostatnia zmiana: Listopada 28, 2010, 03:50:18 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13408
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1098 dnia: Listopada 27, 2010, 10:36:36 pm »
A ja chciałem napisać, że polecam książkę Witolda Urbanowicza "Ogień nad Chinami" - dowódca dyw. 303 pisze o swoim udziale w wojnie na Pacyfiku. Książka świetna i w sensie historycznym, i literackim (polszczyzna!) - ale przede wszystkim (dlatego tu) język jakiś taki lemowaty...

« Ostatnia zmiana: Listopada 28, 2010, 09:23:57 am wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1099 dnia: Grudnia 13, 2010, 11:33:05 pm »
Chiałem kiedyś dukaja już kilkanascie lat temu spróbować, ale jak spróbowałem poczytać w empiku (czekaj! w jakim empiku?:D) stwierdziłem że jest absokurwalutnie niestrawny, ale może za świeżo po golemie byłem

Ja sprobowalam: Lód, Perfekcyjna niedoskonalosc, W kraju niewiernych, Crux, Serce Mroku, Aguerre w swicie i co tam jeszcze?;) Poczatki jego utworow calkiem dobrze scharakteryzowales;) Jak sie przebijesz przez pierwsze strony to potem z gorki czyli: kolorowe jarmarki bo miesza wszystko w jednym garnku: SF, fantasy, historie z histeria, przyszlosc z przeszloscia, wykorzystuje bez pardonu znane postaci itd itp. Jak masz troche cierpliwosci to pare ciekawostek z tego wyciagniesz - i tyle.
Ponadto przeczytalam - jak naliczylam - okolo 20 ksiazek/opowiadan z niektorymi Q juz sie tutaj rozprawil wiec oszczedze opisow;)

Za to calkiem przypadkowo - w bibliotece - wpadla mi w rece ksiazka nagrodzona Nike czyli dramat Nasza klasa Słobodzianka. Wg mnie pozycja warta zauwazenia: przyjazn, agresja, przypadek, wybory, losy garstki ludzi, smierc - a wszystko osnute nasza historia - zwlaszcza ta Jedwabna...
Hm...moze jeszcze: jesli ktos gustuje w prozie Stasiuka to kiedystam przeczytalam wywiad - moze Was zainteresuje:
http://wyborcza.pl/1,75480,8720972,Mam_romanse_z_geografia.html
« Ostatnia zmiana: Grudnia 13, 2010, 11:43:26 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16097
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1100 dnia: Grudnia 13, 2010, 11:57:13 pm »
Hm...moze jeszcze: jesli ktos gustuje w prozie Stasiuka to kiedystam przeczytalam wywiad - moze Was zainteresuje:

Fajny wywiadzik. Ze Stasiukiem łączy mnie zresztą wspólna... znajoma więc anegdot na jego temat się nasłuchałem (czyli widzę go bardziej człowiekiem niż pisarzem ;)).

Ładnie mówi w wywiadzie ten Stasiuk. Np. to o tzw. wykluczonych i ta empatia od Kaczora zmarłego. Fajny kontrapunkt dla zdehumanizowanego języka polityki.
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1101 dnia: Grudnia 14, 2010, 11:57:55 am »
mam ochotę założyć wątek, "właśnie nie przeczytałem.."
i wymieniać minusy w książkach wszystkich autorów świata,
już nie jestem w stanie nic przeczytać, chyba się starzeję O_o
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1102 dnia: Grudnia 14, 2010, 12:51:35 pm »
nie-e, jestem stracony. podejście mam zbyt krytyczne.
 
Nie jestem w stanie obiektywnie ocenić, czy nowa książka Sapokowskiego
trzyma poziom, czy też jest "Pokojem na ziemi" Mistrza.

już mi zostało czytanie na e-papierze martwych ludzi których znam :<
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16097
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1103 dnia: Grudnia 14, 2010, 02:50:13 pm »
już mi zostało czytanie na e-papierze martwych ludzi których znam :<

A'propos... Wziąłem się - jak mówiłem - za dzieła Lwa Tłustego* ;).

Najpierw "Śmierć Iwana Ilicza", chyba pierwszy utwór literacki mierzący się tak wprost z tematyką śmierci i umierania. Nie wiem czy wypada tak powiedzieć, ale bardzo go lubię.

Potem "Anna Karenina". Gdy wspomnimy po drodze (późniejszą) "Sonatę Kreutzerowska" widać jak Tołstoj zajmuje się tematyką małzeństwa, jak przygląda mu się od różnych stron pokazując jak różne formy może ta instytucja przybierać.
Z tego głównego, cokolwiek przerysowanego, trójkąta nikt ne budzi mojej sympati. Karenin w tym swoim perfekcjonizmie przypomina kiepskiego robota, a Anna i Wroński są zbyt niezrównoważeni i egotyczni. (Ciekawie jest też sobie - dość tanio - popsychologizować i popatrzeć na Wrońskiego przez pryzmat jego stosunków z matką.) Z tym, że fakt, że ich nie lubię dowodzi kunsztu pisarskiego Tołstoja, gdyby bohaterowie mnie nie poruszyli to na autorze bym się skupił nie na nich i wysmażył pełnowymiarową recenzję, a nie dzielił się luźnymi, prostackimi, refleksjami nie mającymi nawet ambicji zmierzenia się z dziełem jako całością. Co nie znaczy, że wspomniana trójka to są "źli ludzie", nie to są ludzie po prostu.
Znacznie bardziej polubiłem natomiast Lewina (tak wiem, tendencyjny, przerysowany i wyidealizowany do znudzenia), primo przez to, że lubię ludzi zrównoważonych i myślących (a jest to postać chyba najbardziej refleksyjna), secudo - podbił mnie tą swoją rozprawą ze spirytyzmem** oraz.. księcia Stiwę - facet ma wszystkie moje wady, to jak go nie lubić...

Posmakuję jeszcze tą niepierwsząlepszą "Annę" ;), bo to nie jest rzecz do szybkiego czytania.

(Aha, pomiędzy "Śmiercią..", a "Anną" przyswoiłem jeszcze nowelki "Za co?" i "Hadżi-Murat". W sumie błahsze, z tezą, ale stanowią istotne świadectwo czasów, w których powstały. I odwagi cywilnej autora.)


* bo jak inaczej odczytać "Лев Толстой"? ::)

** pozwolę sobie zacytować tą perełkę, bo zwykle umyka w nawale wątków zepchnięta na plan dalszy przez fakt, że w tymże rozdziale pojawia się Wroński i zaczyna uwodzić Kitty:

"Rozmowa zeszła na temat stolików wirujących i duchów i hrabina Nordston, będąc zwolenniczką spirytyzmu, zaczęła opowiadać o cudach, które widziała na własne oczy.
- Ach, na miłość boską, proszę pani: musi, musi pani mnie tam ze sobą zabrać! Nigdy w życiu nie widziałem nic nadzwyczajnego, chociaż szukam nieustannie - rzekł z uśmiechem Wroński.
- Dobrze, w przyszłą sobotę - odpowiedziała hrabina Nordston. - A pan, Konstanty Dmitryczu, czy pan wierzy? - zapytała Lewina.
- Po co pani mnie pyta? Przecież pani wie, co powiem.
— Ale ja chcę usłyszeć pańskie zdanie.
— Moim zdaniem — odrzekł Lewin — te wirujące stoliki są dowodem, że tak zwane kulturalne sfery stoją nie wyżej od chłopów. Oni wierzą w złe oko, w uroki, w czary, my zaś....
— A więc nie wierzy pan?
— Nie mogę wierzyć, proszę pani.
- Skoro mówię, że widziałam na własne oczy?
— Baby wiejskie także opowiadają, że widziały na własne oczy domowego skrzata.
— Więc pan sądzi, że mówię nieprawdę? — roześmiała się z pewnym przymusem.
— Ależ nie, Masza, Konstanty Dmitrycz powiada tylko, że nie może uwierzyć — wtrąciła Kitty rumieniąc się za Lewina. Zrozumiał i jeszcze bardziej zirytowany, chciał coś odpowiedzieć, ale Wroński ze swym szczerym, wesołym uśmiechem natychmiast pośpieszył z pomocą rozmowie, której groził przykry obrót.
— Więc pan stanowczo nie uznaje takiej możliwości? — zagadnął. — Dlaczegóż to? Przyjmujemy przecież, że istnieje elektryczność, o której nic nie wiemy; czemuż więc nie mogłaby istnieć nowa, dotąd nam nie znana siła, która...
— Kiedy odkryto elektryczność — przerwał szybko Lewin — odkryto tylko zjawisko; nie wiadomo było, skąd ono pochodzi i w jaki sposób działa; wieki całe minęły, zanim pomyślano o zastosowaniu go w praktyce. Tymczasem spirytyści, na odwrót, zaczęli od tego, że stoliki dla nich piszą i że duchy ich odwiedzają, a dopiero potem zaczęli utrzymywać, że to jakaś nieznana siła.
Wroński słuchał Lewina uważnie, tak jak w ogóle zwykł był słuchać, wyraźnie zainteresowany jego słowami.
— Tak, lecz spirytyści powiadają: „Nie wiemy jeszcze, jaka to siła, ale siła ta istnieje i działa w następujących warunkach." Niechże uczeni badają, na czym owa siła polega. Nie, nie rozumiem, czemu to nie miałaby być jakaś siła, skoro...
— A dlatego — przerwał Lewin — że jeśli chodzi o elektryczność, to za każdym razem, gdy potrze pan żywicę o wełnę, następuje określone zjawisko, podczas gdy tutaj — nie zawsze, więc nie jest to zjawisko przyrody."

"A. K.", cz. I, XIV
« Ostatnia zmiana: Grudnia 16, 2010, 08:13:40 pm wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2962
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1104 dnia: Grudnia 14, 2010, 04:49:12 pm »
mam ochotę założyć wątek, "właśnie nie przeczytałem.."
i wymieniać minusy w książkach wszystkich autorów świata,
już nie jestem w stanie nic przeczytać, chyba się starzeję O_o

Zakładaj. Też chętnie pominusuję. Byłem dziś w bibliotece.

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1105 dnia: Grudnia 14, 2010, 08:20:20 pm »
naprawdę nie ma sensu. Potrafię wypowiedzieć się krytycznie o każdym jednym pisarzu/poecie na tym świecie.
po drugie: wcale nie uważam, że autorzy których najbardziej lubię są najlepsi ;]
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1106 dnia: Grudnia 14, 2010, 11:47:04 pm »
Zagoniony moderator :),
 możne nie doczytał do ostatniego zdania, linkowanego wywiadu ze Stasiukiem. Więc podsuwam na tacy.
Cytuj
Niech pani patrzy. Przed nami Przemyśl. Znaczy się, moim zdaniem, najpiękniejsze miasto kraju, nie?
Radco, załóż ten watek, poużywamy sobie :P
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

draco_volantus

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1602
  • quid?
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1107 dnia: Grudnia 16, 2010, 06:46:08 pm »
Czytałem sobie "Maus" A. Spiegelmana i "Persepolis" M. Satrapi. Owszem, komiksy, ale dające się interpretować w kategoriach przykładalnych do dobrej literatury (nazwisko pana wypowiadającego się na tylnej okładce "Maus" jakby znajome).

Jestem pod sporym wrażeniem obu. Za dnia postaram się doedytować więcej na ten temat. Póki co powiem tylko, że obie historie są opowiedziane strasznie subiektywnie, i przez to bardzo obiektywne.

zaczynam właśnie drugą częśc mausa, okropnie urzekł mnie podtytuł pierwszej części przetłumaczonej na nasz język:

"Mój Ojciec krwawi historią"


Tutaj musiałbym założyć wątek "Właśnie nie oglądnąłem.." bo za artem spiegelmanem, nienawidzę robienia z holokaustu
kolejnego gatunku filmowego jak komedia romantyczna czy western, dopiero po kilku latach dowiedziałem się dlaczego
tak wściekły byłem po wizycie w kinie na filmie na który "poszły szkoły". Sam Art posunął się do terminu 'holokicz'.
Nie trzeba wielkich medytacji żeby dostrzec, jak Spilberg, żeby zarobić jak najwięcej zielonych gloryfikuje
Amona Götha strzelającego dla sportu do więźniów, utrwalania pewnych stereotypów,
choćby były to prawdziwe historie, etc.


Jeżeli ktoś z Was będzie kiedyś w Krakowie, bardziej niż grób Mistrza polecam
odwiedzić na przykład teren byłego obozu koncentracyjnego w Płaszowie,
zobaczyć na własne oczy co Naziści z nudów kazali rabić Żydom,
przeczytać inskrypcje na pominkach wzniesionych ku pamięci.
I want my coffee hot and best social media I was a part of brought back in my lifetime.

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1108 dnia: Grudnia 16, 2010, 10:49:45 pm »
Tak sobie narzekacie...a ja wlasnie przeczytalam opowiadanie SF pana E.M.Forstera pt.Maszyna staje.
Forster jest chyba najbardziej znany z ksiazek ( sfilmowanych zreszta) Pokoj z widokiem, Howards End, Tam,gdzie nie chadzaja anioly i Maurice (pewnie niebawem i ta doczeka sie ekranizujacej adaptacji;) ).
Maszyna staje wiec nieco tutaj tematyka odstaje;) ale wg mnie swietnie pokazuje postepujace uzaleznienie ludzi od roznych gadzetow - wrecz do skrajnosci. Moze nie byloby w tym niczego odkrywczego gdyby nie fakt iz  Forster napisal to opowiadanie w 1909 roku. 101 lat temu jego czytelnicy mogli zapoznac sie z paroma smialymi wynalazkami z ktorych sobie dzisiaj w najlepsze korzystamy:)
Wlasciwie o jeden zahacze (bo dla sensu calego opowiadania nie ma decydujacego znaczenia): czy ktos przed 1909 r opisal np skype'a lub urzadzenia do videokonferencji? W dodatku uzywajac do tego "ludzkiego" jezyka  czyt. nie jak np Dukaj ktoren utapla czytelnika "na dzien dobry" w swoim swiecie.
Poza tym jasne staly sie dla mnie zapozyczenia z Wall-ego i Seksmisji ( znalazlam rowniez wzmianke o wykorzystaniu pewnych chwytow w Zajdlowej Paradyzji - ale to nie moje skojarzenie ) - a wtornosc w literaturze chyba zaczyna mnie najbardziej draznic - w kinie drazni od dawna.
Stad sadze ze jako pewien pierwowzor opowiadanie to jest warte by poswiecic mu pewien odcinek czasu;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Q

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16097
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Odp: Właśnie (lub dawniej) przeczytałem...
« Odpowiedź #1109 dnia: Grudnia 17, 2010, 02:04:21 am »
okropnie urzekł mnie podtytuł pierwszej części przetłumaczonej na nasz język:

"Mój Ojciec krwawi historią"

Bo to jest dla nas takie bardzo zrozumiałe. Nasi ojcowie też krwawią. I nam się jeszcze trochę sączy...
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki