Autor Wątek: List otwarty do Pana Tomasza Lema  (Przeczytany 11461 razy)

Cetarian

  • Gość
List otwarty do Pana Tomasza Lema
« dnia: Stycznia 03, 2012, 12:19:59 am »
JEDEN/TRZY

List otwarty do Pana Tomasza Lema.


Szanowny Panie Tomaszu,

Jestem wielbicielem twórczości Pańskiego nieżyjącego Ojca. Wykłady Golema XIV uważam za jedną z najważniejszych pozycji w Jego dorobku.
Sam autor był podobnego zdania,  na co wskazuje jego wypowiedź w „Tako rzecze Lem”

Przytoczę poniżej mój post sprzed prawie dwóch lat, skierowany do Skrzata i jego odpowiedź.

Ja:
Trzeci wykład Golema
« on: February 11, 2010, 09:24:12 PM »

Szanowny Skrzacie,

Chyba około roku temu [jakoś nie mogę tych postów zlokalizować], Q zapytał cię o wykład Golema o matematyce.
(A ja się do pytania przyłączyłem). 
Odpowiedziałeś wtedy, że pewnie trafił do pieca.

Może i trafił, ale byłoby to jednak trochę dziwne.
Na pytanie Beresia „Czy skłonny jest pan uważać „Golema” za summę swojej obecnej wiedzy o świecie i jego wewnętrznych regułach?”
Lem odpowiedział: „Nie bez istotnych zastrzeżeń, choć w zasadzie tak”.

A nieco wcześniej mówił: „Posiadam w brulionach fragmenty kilku wykładów oraz cały wykład Golema poświęcony matematyce. (…) Jest to kawał tak cholernej hermeneutyki, że  nie miałem odwagi skierować tego do druku, choć skądinąd wiem, że wydawca by to opublikował”.   
     
Czyli książka bardzo ważna, a trzeci wykład to nie luźny szkic, tylko materiał gotowy do druku. To chyba zmniejsza szansę, że trafił do pieca, ale jeśli TAKI tekst rzeczywiście wylądował w ogniu, to pytanie: co zostało? A raczej: ile zostało materiałów do przejrzenia?
Wolno domniemywać, że nie tak wiele, a od śmierci Lema wkrótce miną cztery lata.

Zaprawdę, życie w niepewności nie jest lekkie.
Choćbyś odnalazł w papierach walizkę kryminałów (a żaden nie był sknocony), nie ucieszyłbym się tak, jak z wykładu „Golema” o matematyce, ale i złe wieści są poniekąd lepsze od wiecznej (albo subiektywnie tak postrzeganej) niepewności.           

Skrzat:
Re: Trzeci wykład Golema
« Reply #1 on: February 12, 2010, 06:30:14 PM »
Drogi Cetarianie:

archiwum Lema jest dosyć obszerne, ale przede wszystkim składa się z dziesiątków tysięcy listów. Maszynopisów jest niewiele, nie znalazłem wśród nich niczego, co przypominałoby nieopublikowane wykłady Golema. Przyznaję jednak, że jeżeli Pisarz w latach osiemdziesiątych mówił Beresiowi na temat zachowanych brulionów, to raczej nie powinien ich potem zniszczyć. Może kluczem do zagadki jest słowo "bruliony"? Będę szukał...

Ja
Re: Trzeci wykład Golema
« Reply #2 on: February 13, 2010, 10:23:18 PM »
A czy da się jakoś oszacować termin zakończenia przeglądu archiwum, czyli uzyskania pewności co do istnienia lub nieistnienia wykładu Golema o matematyce?

***
Na tym korespondencja się zakończyła.
Od tamtej wymiany postów minęły już prawie dwa lata, a od śmierci Stanisława Lema prawie sześć.
Głód wiedzy skręca moje synapsy.
Oddałbym wiele, żeby przeczytać Trzeci Wykład. Niestety, nie mam zbyt wiele do oddania, w związku z czym musiałem sięgnąć po inne metody.

Nie jestem aż tak zdeterminowany, żeby wejść na parapet okienny na ostatnim piętrze wieżowca i zagrozić, że skoczę, ale przypomniałem sobie, że w swoim czasie krążył list chłopa, który wyorał na swoim polu ręce Wenus z Milo. Autor żądał, zdaje się, 20 milionów dolarów i odwołania stanu wojennego w Polsce (bo to był początek lat osiemdziesiątych). Potem okazało się, że z tym rękami to lipa, a list, zdaje się, napisał Mrożek.
Szkoda.
Gdybym miał te ręce, mógłbym wjechać na ostatnie piętro jakiegoś wysokiego budynku, wyjść na parapet okna i zagrozić, że zrzucę je na dół - niech je sobie potem Minister Kultury skleja z okruszków.

Niestety, szansa, że odkopię coś równie cennego, jest niewielka, tym bardziej, że nie posiadam pola, ale wymyśliłem inny sposób dotarcia do opinii publicznej, a poprzez nią do Ministra.

Ron Kovic przykuwał się do bram już czterdzieści lat temu.
Metoda efektywna, sprawdzona, ale nie wiadomo, ile to potrwa. Kilka godzin na stojąco, i ta pielucha .… (Kovic przykuwal się na siedząco, na wózku, ale tego mu akurat nie zazdrościmy).

Postanowiłem zatem przykuć się do bramy Ministerstwa Kultury (i Dziedzictwa Narodowego, do którego niewątpliwie należy „Trzeci wykład Golema”), by tak rzec, per procura, czy też przez pełnomocnika, lub przez awatara. O ile wiem, nikt tego dotąd nie zrobił, będę pierwszy na świecie, więc i nomenklatura nie jest jeszcze ustalona.
Choć analogia nie jest pełna, pozwolę sobie w dalszej części listu nazywać mój awatar  zdalnikiem.
Ten zdalnik nie będzie potrafił się poruszać (nie jest to potrzebne), tak jak oryginalne zdalniki z „Pokoju na Ziemi”, ale za jego pomocą mam zamiar zdalnie załatwić ważną dla mnie sprawę, więc uważam zapożyczenie nazwy za uzasadnione.

Planuję z grupą współpracowników sporządzić naturalnej wielkości figurę mężczyzny, wzrostu około 185 centymetrów, budowy raczej masywnej, proporcjonalnej, o szerokiej klatce piersiowej. Ubrany będzie w białą koszulę z długimi rękawami (ale nie rozpinaną z  przodu), czarne garniturowe spodnie i czarne buty.


maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #1 dnia: Stycznia 05, 2012, 09:25:06 am »
Mógłbyś się trochę streszczać ;) ... Może się zdarzyć, że nie zdążycie się w tym stylu dojść do sedna, nim was zamkną ;) ...

Moim zdaniem powinniście się poza tym przykuwać do bramki skrzata, albo TL. A jeszcze lepiej do czegoś, co im sprawi przykrość albo uciążliwość. Np. do koła samochodu czy coś.
Nie słyszałem o tym numerze z Wenus - prawda li to? Pomyślałem sobie - Boże, cóż to byłoby za nieszczęście dla cywilizacji i kultury, gdyby te ręce się znalazły...


P.S. Intencję popieram i będę się za nią modlił - ten wykład to byłoby coś.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

miazo

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 433
  • Ken sent me.
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #2 dnia: Stycznia 05, 2012, 02:35:04 pm »
Żeby tylko kleju interwenci nie wykupili...

[...]
Naraz wzięła go ochota,
Co się rzadko komu zdarza,
Że przykleił psa do kota,
Kota zaś do kominiarza
[...]

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #3 dnia: Stycznia 05, 2012, 08:55:53 pm »
Mógłbyś się trochę streszczać ;) ... Może się zdarzyć, że nie zdążycie się w tym stylu dojść do sedna, nim was zamkną ;) ...
Ej, chyba  nie prześledziłeś planu.
Czterech ludzi jest w stanie założyć 120 linek w czasie poniżej dwóch minut...
Ekhm, chodziło mi o formę literacką przedmiotowego listu...  8)
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #4 dnia: Stycznia 05, 2012, 10:35:06 pm »
Ale zainteresowani jak nie przebrną do końca - to się nie przestraszą należycie ;) ...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

NEXUS6

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2878
  • MISTYK WYSTYGŁ, WYNIK: CYNIK
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #5 dnia: Stycznia 05, 2012, 11:09:48 pm »
Cetarian, nie robcie tej akcji. Mogla by Was spotkac taka przygoda:
[ Invalid YouTube link ]&NR=1
zanim byscie sie wytlumaczyli i co wtedy? Kto by nam rozweselal forum  ;) ?

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #6 dnia: Stycznia 05, 2012, 11:12:11 pm »
Gdybyś, oprócz modlitwy, poleżał trochę krzyżakiem w intencji, to wtedy przebrnie na pewno.

Każesz mu pająkiem być? ::)
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #7 dnia: Stycznia 05, 2012, 11:56:19 pm »
Dobrnąłem tylko do Wenus (rotfl). Nie wydaje się wam, że gdyby nawet to znaleźli, to nie wypuszczą tego ot tak? Pewnie miło byłoby zrobić na tym trochę zysku, czyli np. opublikować Golema jeszcze raz z suplementem, tak czy inaczej - jakoś oficjalniej. Plus przeczytanie, zredagowanie...

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #8 dnia: Stycznia 06, 2012, 01:14:48 am »
Teraz dodaj jeszcze, że kupisz 10 000 egzemplarzy, a za miesiąc będzie w drukarni już:)

skrzat

  • YaBB Administrator
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 357
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #9 dnia: Stycznia 11, 2012, 06:45:15 pm »
Zamieszczam poniżej odpowiedź Tomasza Lema, który nie jest czynnym użytkownikiem naszego forum (jego nick Admin jest używany przeze mnie, kiedy potrzebuję uprawnień superadministratora). Ze swojej strony mogę potwierdzić, że pomimo bardzo skrupulatnych poszukiwań, nie udało się odnaleźć żadnego tekstu, który odpowiadałby podanemu przez Stanisława Lema opisowi. Jestem przy tym pewien, że gdyby rzeczony tekst istniał, sam autor prędzej czy później by go opublikował.


Cytuj
Drodzy Forumowicze,

W eseju "Przypadek i ład" Lem pisał:

"Piramidy były jednym z cudów świata dopóty, dopóki nie wiadomo było jak je zbudowano. Długie równie pochyłe, po których niewolnicy wciągali toczone na drewnianych walcach kamienne bloki zostały rozebrane po skończonej pracy i dziś pośród pustynnych piaskowych wydm samotne piramidy tajemniczo górują nad pustynią. Ja także zabieram moją równię pochyłą, rusztowania i inne narzędzia, i pozostawiam tylko to, czego nie muszę się wstydzić."

Rusztowania, czyli sterty maszynopisów, jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku zostały spalone na polecenie autora.

Odnoszę wrażenie, że zastawiono na mnie pułapkę podobną do tej, w której znalazł się Doskonały Doradca skonstruowany przez Trurla na żądanie króla Mandryliona. Bo tak jak obecność szyfru w otrzymanym liście łatwiej byłoby Doradcy wytłumaczyć niż jego nieobecność, tak i mnie przyszłoby łatwiej wykład Golema o matematyce z należnymi honorami zaprezentować (gdyby istniał), niż wykazywać, że  go nigdy nie było. Zawsze może to rodzić podejrzenia, że coś się ukrywa. Toteż mając świadomość, że tylko życzliwość Lemofilów może mnie uratować od takiego losu, jaki spotkał Doradcę, muszę oświadczyć, że tekst określony przez Ojca w rozmowie z Beresiem mianem "wykładu o matematyce", niestety nie istnieje.

serdecznie pozdrawiam,
Tomasz Lem

Terminus

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 770
  • AST-Pm-105/044 Uniwersalny Naprawczy
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #10 dnia: Stycznia 15, 2012, 07:01:28 pm »
W czasie, gdy Cetarian będzie godził się z rzeczywistością, proponuję zamknięcie tego tematu, bo wydaje mi się, że odpowiedzi TL i skrzata powinno już zapaść milczenie.

Q

  • YaBB Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 16039
  • Jego Induktywność
    • Zobacz profil
Re: List otwarty do Pana Tomasza Lema
« Odpowiedź #11 dnia: Lutego 19, 2014, 10:49:25 am »
Pozwolę sobie odgrzać...

Szanowny skrzacie!

Przyjmując za wiążące Twoje i naszego Admina wyjaśnienia:
Jestem przy tym pewien, że gdyby rzeczony tekst istniał, sam autor prędzej czy później by go opublikował.
Cytat: Tomasz Lem
Rusztowania, czyli sterty maszynopisów, jeszcze w latach osiemdziesiątych ubiegłego wieku zostały spalone na polecenie autora.

Pozwalam sobie wyrazić ciekawość czy wiadomo Ci cokolwiek na temat (spalonych, jak rozumiem, z resztą rusztowań) powieści (projektów powieści?), o których traktuje poniższy fragment wywiadu Marka Oramusa z Franzem Rottensteinerem ("Lem - istota nieznana" w "Bogowie Lema", wyd. Kurpisz 2007):

"- W artykułach o Lemie, które pan pisywał w latach 70. do literackiej prasy niemieckiej wspomina pan o powieści "Rozbitek", którą Lem zniszczył i nigdy nie opublikował, a także o innych 70 procentach jego tekstów, które nie ujrzały światła dziennego na skutek wysokich wymagań Lema. Proszę powiedzieć coś więcej o tych ineditach.

Rottensteiner: - Nie pamiętam, czy pisałem o powieści "Rozbitek" i o tym, że Lem zniszczył 70 procent tego, co napisał. Natomiast pamiętam artykuł w magazynie "Polska" (wydawanym także po angielsku i niemiecku), w którym Lem mówił o nieukończonej powieści i najprawdopodobniej był to "Rozbitek". W wywiadach Lem wspominał wiele razy, że ma marnotrawną metodę pisania; twierdził, że jeśli nie jest zadowolony z efektu, to nie poprawia tekstu, ale zaczyna od początku, a starą wersję wyrzuca. Tak że jeśli powieść liczy 200 stron, to naprawdę napisał kilka razy tyle (jak w przypadku "Solaris") i że wiele jego rzeczy skończyło w koszu na śmieci. W przypadku "Wizji lokalnej" zmienił metodę - ta książka została złożona z kilku fragmentów. Wyabstrahowałem z jego listów kawałek o powstawaniu tej powieści i wydrukowałem po angielsku w "SF Studies".
Lem wspominał kilka projektów, których nigdy nie ukończył, ale nie wiem, czy rozpoczął samo ich pisanie. Np. wspomniał o zbiorze recenzji z książek, które nie istnieją, ale zasłużyły na to, by być napisane. Większość nieukończonych tekstów wykorzystał później. Np. przez lata wspominał, że pisze nowe opowiadanie o Pirxie. Nigdy do tego nie doszło, ale już istniejący fragment został opublikowany lata później pod tytułem "Las Birnam" jako początek powieści "Fiasko". Tak że wątpię, czy istnieje wiele jego niedokończonych tekstów. Wspomniał też kiedyś o powieści kosmicznej, która miała być czymś w rodzaju "Tristana i Izoldy", opowieścią o kochankach, którzy nie mogą być razem, ale nie wiem, czy tylko ją rozważał, czy też rozpoczął samo pisanie. Jeśli istnieją takie teksty, muszą pochodzić sprzed wielu lat, bo podczas pobytu w Wiedniu nie pisał żadnej fikcji, a przynajmniej nic mi o tym nie wiadomo."



ps. Skoro zaś o listach Mistrza do R., mowa oto fragmenty o powstaniu "Wizji...", po angielsku:
http://www.depauw.edu/sfs/abstracts/a40.htm#wizja
« Ostatnia zmiana: Lutego 19, 2014, 10:51:28 am wysłana przez Q »
"Wśród wydarzeń wszechświata nie ma ważnych i nieważnych, tylko my różnie je postrzegamy. Podział na ważne i nieważne odbywa się w naszych umysłach" - Marek Baraniecki