Ja bym - bez namysłu ekonomicznego i bez wyrzutów sumiennych - zarządził natychmiast 50% od nadwyżki powyżej 2000 zł dziennie, 60% od nadwyżki powyżej 3000 zł dziennie, 70% od nadwyżki powyżej 4000 zł dziennie oraz 80% od nadwyżki powyżej 5000 zł dziennie
A jakby nie chcieli po dobroci oddac, to co bys Pan im zrobil?
@Q
1. No tak, przeca pisalem, system jest zly i niesprawiedliwy, natomiast na pewno nie glupi, bo starannie zaprojektowany i przynoszacy zyski projektantom i jego beneficjentom.
2. I tak i nie. Po czesci historycznie, po czesci praktycznie. Trudniej bylo podrobic, nie rdzewieje, latwe w obrobce, rzadkie a wiec nadajace sie jako srodek wymiany. I tu do Mazka: Wlasnie dlatego ze sie zlota nie uzywa zbyt duzo w przemysle, nadaje sie jako standard dla waluty. Z tym ze pamietajmy, ze nie zloto jest celem, tylko stabilna waluta, ktorej sie nie produkuje bez opamietania, jak to ma miejsce teraz. Teoretycznie, mozna by obwarowac mocno druk pieniadza przepisami prawnymi, ale prawo mozna zawsze zmieniac, a od standardu zlota trudniej odejsc i takie rozwiazanie ma zasieg globalny, o ile jest respektowane, a nie jak zrobily USA, kiedy Francuzi chcieli wymienic dolary na zloto, a Amerykanie wyslali ich na drzewo, pomimo obowiazujacego jeszcze wtedy standardu zlota dla dolara. Przed wojna polski bank emisyjny byl prywatny, a ograniczal go w ilosci emitowanego pieniadza przepis mowiacy, ze co najmniej 1/3(o ile dobrze pomne) pieniadza w obiegu musi byc pokryta w aktywach banku, co w miare dzialalo. Wtedy jeszcze aktywa bankow nie byly takie toksyczne jak teraz i mialo to wiekszy sens.
Tutaj aktualnie o zlocie, systemie finansowym i Grecji:
http://independenttrader.pl/367,najwazniejsze_wydarzenia_ostatnich_dwoch_tygodni.html Co do rabowania bogatych: Musimy rozroznic, czy mowimy o majatkach banksterow i podobnych, czy o uczciwie zarobionych milionach. W polsce ludzie maja taka perspektywe (slusznie w wiekszosci przypadkow), ze jak ktos ma wielki majatek to musial go zdobyc nieuczciwie. Natomiast w normalniejszych krajach, o innej historii, to wcale nie musi byc prawda.
@Liv
Nie po to czlowiek zapieprza ciezko, zeby zapieprzac cale zycie, tylko wlasnie po to, zeby pozniej zapieprzac nie musial, tylko klikac myszka, albo lezec na Bahama i dawac innym pracowac na niego. Nie za darmo oczywiscie. No ale jak to Mlynarski spiewal? Przyjdzie walec (sprawiedliwosci spolecznej) i wyrowna.
Zaznaczam z naciskiem, ze mowie tylko o uczciwie zbudowanych fortunach. To jak na przyklad z tym gosciem co wymyslil pejszbuka? Cos pod pare mld $ jest warty, a ze nie nameczyl sie zbytnio oraniem roli, wykuwaniem bron i lemieszy, albo praca na tasmie, to trzeba sk**synowi zabrac co zarobil, bo ma za dobrze? I gdzie te pieniadze trafia? Do budzetu, czyli pod zarzad politykow oczywiscie. Rozumiem, ze wszyscy sie zgadzaja, iz politycy to takie uczciwe i arcymadre bestie, ktore jako anieli czysci, uzyja tych pieniedzy dla dobra ludzkosci? Utworza miejsca pracy, programy pomocowo-rozwojowe, fundusze takie, smakie i owakie, ktore oczywiscie, jak wszyscy widza dzialaja idealnie tak jak powinny.
Feudalizm jako taki nie byl wcale taki zly. Zamienil sie dopiero w ustroj niewolniczy, kiedy z chlopa niewolnika wlasnie zrobiono. I tak wlasnie dzieje sie teraz, a robia to politycy wraz z banksterami. Glowna cecha niewolnika jest to, ze musi czy chce czy nie, pracowac na swojego pana. Zaoszczedzic i odlozyc nie moze, bo mu inflacja zje oszczednosci, musi wziac kredyt. Ale to nie wszystko, bo przeciez musi tez splacac pozyczki zaciagane na "panstwo" przez politykow. I jego dzieci i wnuki takze sa sprzedawane w niewole. Nie robi tego wolny rynek, ani kapitalizm, tylko demokratycznie wybrani przywodcy i finansowi grandziarze. Member znowu wrzucil kolejny klamliwy artykul, przedstawiajacy degeneracje interwencjonizmu i socjalizmu, jako degeneracje kapitalizmu. No ale coz, kto czyta (i wierzy) w to co jest pisane w Wyborczej, ten sam sobie szkodzi. Moze dla odmiany warto by poczytac jakies publikacje wychodzace z CAS, albo czegos podobnego. Klamstwo powtorzone 100 razy staje sie prawda (pozornie). To jest prawdziwym nieszczesciem, ze politycy steruja recznie gospodarka, ludzie w wiekszosci o ekonomi nie maja pojecia, ale niestety maja prawo glosu, wiec politycy moga im najwieksze nawet glupoty ekonomiczne wtrynic i do wszystkiego przekonac, odwolujac sie do ignorancji i niskich pobudek: "Dajcie mi swoj glos, a ja wydrenuje bogaczy i dam Wam." Jakos jednak tak dziwnie sie sklada ze zawsze po dupie dostaja sredni i biedni, a bogaci (glownie banksterzy) maja sie coraz lepiej.
Slusznie Liv napisales o egoizmie. Chec osobistego zysku jest w nature ludzka wpisana nierozerwalnie. Dlatego wlasnie kapitalizm dziala swietnie, jesli go panstwo nie psuje. Na wolnym rynku, zeby odniesc sukces i zysk, trzeba dostarczyc ludziom tego co potrzebuja i za co sa gotowi zaplacic dobrowolnie. W ten sposob egoizm zostaje zaprzegniety w sluzbe dobra. Jest to system ktory jest zbudowany w zalozeniach i dostosowany do ludzkiej natury. Oczywiscie nie jest idealny, oczywiscie sa poszkodowani i tacy ktorym gorzej niz innym, ale alternatywe juz widzielismy. Socjalisci, zwlaszcza w odmianie komunistycznej, ignoruja ludzka nature i zamiast wprowadzac system do niej dostosowany, staraja sie dostosowac czlowieka do systemu ktory sobie uroili. A ze nie kazdy ma nature czlowieka sowieckiego, to trzeba takich delikwentow mniej lub bardziej brutalnie dokrawac i okradac.
Dla mnie jest trudne do zrozumienia, jak ludzie (nawet inteligentni) po tak wielu latach doswiadczen z socjalizmem w tak wielu miejscach swiata, daja sie dalej zarazac ta umyslowa franca? Moze to tez wynika z ludzkiej natury, z jej innej czesci. Tej, ktora zlodziejowi kaze lakomie patrzec na cudze mienie. Chcialby ukrasc, ale z jednej strony sie boi, wiec sobie wynajmuje gangstera do tego, dla niepoznaki zwanego politykiem. Z drugiej strony wstyd mu przed samym soba, moze nawet tylko podswiadomie, tej swojej zlodziejskiej natury, wiec ubiera ta swoja zawisc i chec okradania w gornolotnie brzmiace hasla i przenigdy sie przed soba i nnymi nie przyzna.
Trzeba tez wiedziec, ze koncentracja kapitalu bardzo sprzyja rozwojowi gospodarki i technologii. Technologie i naklady na rozwoj i badania sa drogie i tylko miejsca skoncentrowania duzego kapitalu pozwalaja na nie.
Nastepna sprawa ludzi bogatych: Przeciez oni tak naprawde tylko zarzadzaja tym bogactwem. Miliarder nie odessie swoich miliardow z gospodarki i nie zakopie w piwnicy, tylko bedzie je trzymal w obiegu i inwestowal tam, gdzie bedzie mial kolejne zyski. Moze dawac kapital innym na ich dzialalnosc, moze miec go w swoich firmach, gdzie zatrudnia ludzi, etc., slowem nie zarobi sam, ale zawsze inni zarobia z nim. A ze to jego majatek, to nie bedzie robil takich glupot jak politycy, ktorzy dziela i rozdaja nie swoje.
Nie, veto! Zmienmy system finansowy, zostawmy pieniadze w rekach uczciwych bogatych, nie niszczmy wlasnosci i wolnego rynku, a wszystkim nam bedzie lepiej w dluzszej perspektywie. Pamietajcie, bracia i siostry
:
Socjalizm wszystkim rowno nosa utrze:
Bogatych zdusi jutro, a biednych pojutrze.