Przy okazji działań modnego
"filozofa zmieniającego rzeczywistość" czyli Harariego...
Czyżby ograniczał dostępność, aby tworzyć owoc zakazany dla bogatych i jako nieosiągalny dla innych?
Czy ma być osiągalna tylko dla rodów które stać finansowo i przez bogacenie się na udawanie arystokracji czyli rządzenie najlepszych lub najlepszymi?
Otóż: była moda na bielenie włosów amoniakiem, była moda na bielenie cery ołowiem, była moda na cudowność radioterapii.
https://www.polsl.pl/rjo7-cpn/promieniejszesz-zdrowiem/Wszystko to przedwcześnie postarza i gubi tych, którzy daną modę naśladują.
Reklamowana moda na suplementy, diety, chemię, hardkorowy koksu, itd.
Jest sobie celebryta i wywołuje swoją pisaniną namiastkę tego co jest rzeczywiste. Kontynuuje modę na siebie.
https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Juwal_Noach_HarariNaśladownictwo nie jest wskazane, a raczej tylko własne działania. Bezwiedne akcje i reakcje dają większe pole do popisu a sama wiedza to raczej ogranicza to pole. No i p. J.N.H. też wspiera ograniczenia.
Niemieckomedialnu Onet ( to medium zbliżone do niemieckich producentów przemysłowych, bo przypomnę ile słali kłamliwej propagandy przeciw karabinkowi MSBS "Grot") kłamie też w tytule.
Harari pisze że byłby to koniec demokracji a tymczasem Onet daje tytuł taki:
Słynny filozof pesymistycznie o przyszłości. "To może być koniec historii człowieka"
Nie - koniec demokracji to nie koniec historii człowieka.
1.Rodzenie człowieka nie potrzebuje demokracji albo czegoś tam,
2. podobnie kontakt kupno-sprzedaż też nie wymaga demokracji,
3.działalność wytwórcza w pracy też nie wymaga demokracji,
4.zabawa i gra też są z demokracja rozdzielne, itd.
nie chcę podawać więcej przejawów braku demokracji.
PS.
Czy on nie umie wyjść z bańki politycznej propagandy?
Politycy to degeneraci i manipulanci i nie warto robić im klaki w ich karierze.
Zwłaszcza
"politycy w demokracji to kondensatory głupoty".
"Demokracja to rządy szakali wyznawane przez osły".Nie pamiętam kto napisał te złośliwości ale bywają trafne, a ustrojów typu -kracje lub -archie bywa wiele.
Za demokratami stoją ci od których demokraci zależą.
Demokracja to
wynalazek na to żeby ukryć tych od których demokraci zależą a preferowanie/eksponowanie publice karierowiczów (przez częste powtarzanie i przypominanie i zawężanie i zniechęcanie do wyboru swobodnej drogi życiowej).
Demokracja nie tworzy - choćby pożywienia, a raczej niszczy - niszczy tych samodzielnie myślących, za którymi nikt nie stoi i którzy nic sobą nie reprezentują. Po prostu to podane złudzenie do wierzenia że demokracja działa. To ludzie działają a nie stan (jakikolwiek).
Dodatek:
W PRL prawo stanu wojennego nie zostało zniesione tylko włączone w system prawny i tak częściowo pozostało, przykłady:
Trybunał Stanu miał być dla rozprawiania się z wrogami ludu z poprzedniej administracji (premierów* -Jaroszewicza, Babiucha, Pińkowskiego), ale nie było konieczne widowisko medialne dla ludzkiej gawiedzi i ani Jaruzelski ani Messner ani Rakowski nie użyli go.(Miał być antykorupcyjny). O korupcji:
https://apcz.umk.pl/PL1944/article/view/Polska.2020.10/27342Zwyczajowe nazwy i faktycznie brzmiące są inne (to też nieco dziwne, ale tak jest).
*"osoba kierująca Radą Ministrów oraz zapewniająca wykonywanie polityki Rady Ministrów w ustroju politycznym Polski.
Zwyczajowo nazywany jest premierem."
Trybunał Konstytucyjny miał zatwierdzac fakty dokonane i do tej pory to jego podstawowa funkcjonalność (co aparat partyjny platformy skwapliwie wspierał a aparat partyjny PiSu nieudolnie naśladuje w przebiegłości PO). Służy do tego, kto kogo przechytrza i czyja jest Polska, itd.
https://niezalezna.pl/87262-po-co-jaruzelskiemu-byl-trybunal-konstytucyjny-dla-socjalistycznej-odnowyPrzykre są mechanizmy władania karierami i prawo stanu wojennego nijak nie da się podciągać pod ustrój demokratyczny a właściwie jego miraż.
Przecież lud nie chce brać udziału w decydowaniu.Jest traktowany jak sługa zależny od rozdawnictwa prezentów kradzionych komuś tam z jakiejś innej grupy kolesiów.
Dziwne jest trzymanie się polityki tudzież demokracji skoro jej nie widać. Niech będzie że JNHarari ją widzi, (tylko czemu tak gnębią Palestyńczyków [inaczej-Filistynów], czyli innych semitów tylko osiadłych w Palestynie wcześniej przed nimi?). Kiedy widać armię albo policję to raczej nie widać demokracji i nie o demokrację chodzi.
Powiązanie czegoś co jest do zabawy (AI)
[Do zabawy, bo ludzie ją tak wykorzystują] z ludźmi rzeczywistymi
nie polega na użyciu słowa demokracja do opisu jakiegoś końca.
Raczej na tym że władza nie ufa ani wojsku ani policji ani niewolnikom demokracji czyli tłumowi, ludowi.
To koniec złudzenia (choćby np. na francuskich ulicach i rządzeniu niejawnych struktur przez narzucanie dekretów).
Niedawne rządzenie WHO przymusowymi niewolnikami też już było, technicznie wykonane przez pozbawienie leczenia przewlekłych chorób przez bezimienne ciała obce (czyli rządy co tygodniowymi statystykami, rozporządzeniami urzędnika centralnego jakiegoś nadleśnictwa i codziennymi dyrektywami przez najpiękniejszych celebrytów).
Przecież
technicznie to tajna anonimowa władza a nie ustrój gdzie zna się swojego przedstawiciela lub inaczej reprezentanta interesów. Pisowcy przynajmniej odgrywali swoje obrzydzenie na froncie z pandemią. Inni totalnie gnębili przymusem.
To trwa dalej.