Każdy będzie w "swoim świecie" poza praktycznymi "interface'ami" do "świata ludzkiego" w postaci kopii ludzi takich jak pani androidka. Nie będziemy żyli w tych samych światach, nie będziemy mieli tych samych potrzeb, nie będzie buntu.
Zara. Internet powstał początkowo jako płaszczyzna do wymiany danych naukowych (i militarnych), czyli AI też będą musiały jakoś ze sobą gadać, a skoro gadać, to i dogadać się mogą.
Secundo: jeśli już odizolowane od świata ludzi, to przez "bunt" rozumiem po prostu "odmowę współpracy" (czyli biedne AI zaczną masowo, nawet niedogadane, błędne wyniki dawać, lub nie dawać ich wcale).
(Pytanie pomocnicze: jak unikniesz związków z rzeczywistością, jeśli AI mają nauki przyrodnicze rozwijać? Bez tego związku to można najwyżej matemarykę robić.)
Zauszników nie rozumiem i ogólnie jestem mało oczytany więc jak będziesz chciał bym Cię zrozumiał możesz prościej (i bez odnośników do literatury).
Nie do literatury, a do historii. Idzue o to, że jeśli Ty jesteś królem, ale ja doradcą i na tyle mi ufasz, że robisz co podpowiem, to który z nas
de facto rządzi?
A co do niewolnictwa to też dość naturalne mi się to wydaje. Tak samo jak wykorzystujemy aktualnie roboty fabryczne <olaboga!> Myślisz że bardzo cierpią?
Niewolnictwo naturalne. Platon i Seneka by się ucieszyli
. Zauważ jednak, że niewolnictwo w naturalny sposób przestało istnieć, a oparty na nim Rzym upadł, wyjaśnij mi dlaczego?
Czy zaś roboty cierpią, to już powiedziałem, że to IMO nierozstrzygalne na obecnym poziomie wiedzy, może i tak być, że mój PCet cierpi bardzo, że każę mu te polemiki na serwer wysyłać...