Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - pirxowa

Strony: [1] 2 3 ... 7
1
W którymś miejscu "Powrotu z gwiazd" jest taki fragment, jak Hal rozmyśla, że dużo w życiu nie doświadczył, bo większość dorosłego życia spędził na treningu kosmonautycznym. I tam jest chyba podany wiek, w którym poleciał. To musiało być 28 lat, żeby się zgadzało, bo 10 lat spędził w kosmosie i jak wrócił miał 38. Poprawcie mnie, jeśli się mylę - nie mam teraz przy sobie tekstu.

2
Cytuj
A to właściwie ciekawe. To Lemowskie założenie, że skłonność do podejmowania ryzyka jest w sposób konieczny związana z agresją. To nieoczywiste. Nie widzę tego związku.

Warto zauważyć, że co lepsza SF jednym głosem to artykułuje.  Podobną hipotezę mamy w sumie: u Knighta ("The Country of the Kind" to był rok 1955-56), u Patrona naszego ("Powrót..." - 1961), u Burgessa z Kubrickiem ("Pomarańcza..." powieściowa to rok 1962, filmowa - 1971), i jeszcze jeden z pierwszych odcinków oryginalnego "StarTreka" ("The Enemy Within", do którego scenariusz pisał Richard Matheson - jak wspomniałem kiedyś: rozegrane to jest strasznie słabo, nawet moim zdaniem ;), ale do myślenia daje) w tym kierunku idzie. Taka jednomyślność zastanawia, fenomen ten godzien rozbiorów.

Wszystkie te rzeczy zostały napisane w podobnych czasach. Może to być równie dobrze korelacja wynikająca z podobnego kontekstu historyczno-kulturowego.

Skłonność do podejmowania ryzyka mogą mieć np. desperaci-masochiści, którzy muchy by nie skrzywdzili, bo to ryzyko na własny rachunek.

A co wystawiania innych na ryzyko - w "Powrocie z gwiazd" przecież wyraźnie jest pokazane, jak bardzo takie sytuacje rozwalały psychicznie załogę. Oni wcale nie mieli żadnych skłonności do decydowania, żeby ktoś drugi ryzykował.

3
@maziek & "żółta piłeczka":
Każda kobieta też ma popęd płciowy. Ma tę żółtą piłeczkę.

4
A to właściwie ciekawe. To Lemowskie założenie, że skłonność do podejmowania ryzyka jest w sposób konieczny związana z agresją. To nieoczywiste. Nie widzę tego związku. To jest kolejna rzecz, która mi nie gra w  "Powrocie z gwiazd".

5
Dzięki za uznanie za rozruszanie tego forum. Wystarczy napisać coś o seksie. :)

6
Etniczność, deformacje i płeć - kategoria cielesności w prozie Stanisława Lema

Oo, to jest ciekawsze. Muszę zobaczyć, czy gdzieś są do przeczytania jej teksty na ten temat.
(A więc już wcześniej zajmowała się Lemem, nie miałam racji.)

7
.chmura zbiera się w sobie i - może być - zdobędzie się na recenzję tej książki.
Napisz, napisz!

8
BTW ciekawi mnie, jak radzą sobie grupy naukowców na stacjach polarnych. Oni tam siedzą zwykle po pół roku w grupach mieszanych. W dzisiejszych czasach liczba kobiet i mężczyzn jest w takich grupach mniej więcej równa.

9
@Q
Uroczy kawałek. Czuć lata 70. za żelazną kurtyną :). W tamtych czasach było tak mało golizny w mediach i miejscach publicznych, że jak zorganizowano wystawę fotografii z aktami kobiecymi, to był news ogólnopolski i publiczność o mało się nie pozabijała.

Jej, jak to widać po takich książkach ten ładunek obyczajowości, który nieświadomie wnoszą autorzy ze swoich czasów.

Tutaj niektórzy dyskutanci biorą treść książek wprost, jak obiektywny świat, który na pewno jest spójny i sensowny. Ja już tak nie jestem w stanie patrzeć na literaturę. Widzę wszystko jako przefiltrowane przez umysł pisarza i jego niekoniecznie słuszne czy niekoniecznie uniwersalne przekonania.

 Pisarze tworzą takich bohaterów, jakich są w stanie wymyślić patrząc na otaczający ich świat. I opisują tylko takie zachowania, jakie współczesna im kultura potrafi ponazywać. Chyba że są geniuszami literatury psychologicznej. Wtedy wychodzą poza swoją epokę.

Ale pisarze sf nie są. Umieją wyjść poza epokę w opisie techniki, może niektórych obyczajów społecznych. Ale żeby umieć spójnie opisać psychikę człowieka przyszłości, to prawie nikomu się nie udaje. I mamy w książkach kosmonautów z XXII wieku z psychiką człowieka z połowy XX wieku. A, i jeszcze żeby było trudniej - przeciwnej płci niż pisarz.

10
Cytuj
Ale masz nieco racji, że Ol jest - jak na gościa, który miał znieść pustkę świata, a nawet wszech - nieco rozchwiany.

Obydwaj panowie byli w tej scenie nabuzowani emocjami. Tak bardzo, że jak czytam, to nie jest dla mnie zrozumiałe, o co im w końcu chodzi.

A propos. Zauważyłam taki stary chwyt w melodramatach: Cała fabuła stoi na tym, że ktoś komuś czegoś ważnego nie powiedział. I potem wszyscy duszą w sobie emocje i mówią sobie o co chodziło dopiero na końcu. Bo gdyby od początku normalnie pogadali, to nie byłoby filmu.

To samo jest w "Powrocie z gwiazd". Wszyscy (prawie) bohaterowie rozmawiają półsłówkami i przez to nie wiedzą, o co drugiemu chodzi. Ta maniera dialogów urywkami jest dla mnie aż denerwująca. To nie tylko Eri nie umie sklecić zdania. To samo jest w rozmowach Hal - Olaf, Hal - inne kobiety. Fabuła ma się wydawać przez to bardziej tajemnicza i otwarta na interpretacje, ale mnie to irytuje.

11
http://press.amu.edu.pl/pl/nowoci/item/3685-zagłada-i-gwiazdy-przeszłość-w-prozie-stanisława-lema.html

Książka o śladach przeżyć z Holokaustu w dziełach Lema. Czytaliście? Co myślicie o niej?

Przeczytałam i mam mieszane uczucia.

Jest dużo trafnych intuicji, że przeżycia i stany psychiczne, jakich doświadczył autor ukrywając się podczas wojny, a potem nie bardzo mogąc o tym otwarcie mówić, mogły zostać opisane metaforycznie w jego książkach. Niekoniecznie dosłownie, nieraz w innym sztafażu. To bardzo ciekawa myśl i być  może potrafię wytropić nawet więcej takich śladów w twóczości Lema, niż znalazła autorka.

Z drugiej strony, trochę za dużo tam postmodernistycznego chciejstwa. Ja mogę sobie napisać z przymrużeniem oka wątek na forum, gdzie dokonuję ryzykownych interpetacji. Ale to jest monografia naukowa - bodajże praca doktorska, albo habilitacyjna. Więc na miejscu autorki opatrzyłabym ryzykowne interpretacje większą ilością zastrzeżeń, że to może być fałszywy trop. Przykładem naciągania pod tezę jest np. gdy autorka twierdzi, że gdy Lem pisał o jedzeniu, to był ślad głodu przeżywanego podczas okupacji. Poza tym jest kilka miejsc, gdzie przyłapuję autorkę na złym zrozumieniu treści książek Lema. Miałam wrażenie, że autorka jest bardziej zainteresowana Holokaustem niż tym, co Lem napisał. Ta monografia chyba nie wyszła spod ręki miłośniczki Lema, która znała jego twórczość od podszewki, a dopiero potem postanowiła zbadać ją pod określonym kątem. Raczej wyglądało to tak, że badaczka zainteresowana Holokaustem zabrała się za pierwsze czytanie Lema od razu pod tym jednym kątem.

12
Cytuj
Celowo ugłaskiwał ją i dopieszczał tak długo, aż zapominała na chwilę o strachu i dopuszczała go do końca, a gdy płoszyła się i wycofywała, to zaczynał podchody miłosne od początku. To jest chora sytuacja i nie powiecie mi, że normalni ludzie uprawiają seks w ten sposób. Jeśli on widział, że ona się boi, a mimo to robił swoje
Mam wrażenie, że całkiem sporo par tak się zachowuje i nie czują się nienormalni. Piszę o tym, gdyż zabawna koincydencja - tak mi się otworzyło w kalendarzu. Wprawdzie dopiero pojutrze, ale;
http://www.kalbi.pl/swiatowy-dzien-gry-wstepnej

Serio? Wiele par uprawia grę wstępną w taki sposób, że partnerka boi się partnera??

13
Ale to nie było rozstanie. Hal chciał odjechać  i już pod budynkiem Olaf poprosił go, żeby został. Właściwie nie wiem po co. Żeby tylko przenocować. Więc zawrócili, zjedli bez słowa kolację, poszli bez słowa do pokoju gościnnego i Olaf pyta, czy mógłby coś dla Hala zrobić. A Hal każe mu iść sobie. Po co Hal w takim razie zawrócił i został na noc? Po co Olaf prosił go o pozostanie?

14
A jak byście "po Bożemu" rozumieli tę ostatnią scenę z Olafem? Gdzie on prosi Hala "zostań" a potem pyta czy mógłby coś dla niego zrobić?

15
Kochani, ja się nie gniewam :) Wiem, że jestem zepsuta do szpiku kości :).

Strony: [1] 2 3 ... 7