Mysle, ze maziek poruszyl dosc istotna kwestie. Wszyscy spogladajacy na mape w 1939 roku byli urodzeni albo w XX wieku albo w koncowce XIX i gdy chodzili do szkoly od 100 lat obowiazywala mapa Europy bez Polski i malo kto o takim wynalazku slyszal. Slowem jeszcze gorzej, niz by spytac dzisiaj jakiegos nastolatka (mysle o mlodym Polaku, ale wyobrazcie sobie jak sie to przelozy na Niemca, Francuza czy Irlandczyka?) o Wilno albo Lwow. Biedny Lem pewnie sie w grobie przewraca, ale podejrzewam, ze wiekszosc w ogole nie kojarzy nazw i oprocz tego, ze nie ma pojecia gdzie dwa miasta leza, kompletnie nie kojarzy kontekstu historycznego. W szkole sie wspomina, owszem, ale nudne to i w ogole po co, skoro wszystko dziala i Polska, od kiedy pamietaja, ma ten charakterystyczny, okraglawy ksztalt (a czy ktos pamieta o tym, ze miasto Kluz-Napoka, to w dzisiejszej Rumunii, jest historycznie Wegierskie i nazywa sie Kolozsvar? To taki ichniejszy Lwow i mozna by mnozyc rozne takie, ale przeciez nikogo to nie obchodzi i tak). Oczywiscie nie mowie, ze taka Wilensko-Lwowska ulomnosc edukacyjna jest cecha wszystkich, ale to wiekszosc ma glos i to ona za kilka lat bedzie miec prawo glosu i mozliwosc wybrania Flippera chocby na prezydenta (choc jak na niego patrze, to mam wrazenie, ze jest dinozaurem popeerelowskim i zniknie szybko jak sniegowy balwan - z obecnych trendow wnioskuje, ze przyszly kandydat moze byc podstarzalym, acz wciaz rymujacym blokersem ze zlotym lancuchem na szyi i rozporkiem miedzy kolanami).
Albo moze wcale nie jest tak zle, tylko ja sie robie stary i zaczynam zrzedzic
Dzisiaj 3-wrzesnia i radio nadmienilo, ze 70 lat temu Wielka Brytania i za nia Francja wypowiedzialy Hitlerowi wojne. Nie zgodze sie z mazkiem, ze nikt nie ruszylby palcem - duzo mozna o nich niedobrego powiedziec, ale angielscy politycy w tym akurat przypadku zachowali sie dosc szlachetnie i o ile Chamberlain jeszcze rok wczesniej dostal oklaski za swoje wygibasy dyplomacyjne, tak 1-wrzesnia jego kolejne pro-appeasmentowe przemowienie przyjete zostalo bardzo chlodno i gdy wieczorem spozywal kolacje z Lorderm Halifaxem, reszta czlonkow parlamentu urzadzila im pod oknem pikiete protestacyjna i pod ich naciskiem premier wystosowal hitlerowskim Niemcom ultimatum, ktorego waznosc uplynela o godzinie dwunastej 3-wrzesnia.
edit: Ja tam wszystko mam pozamiatane, ale pamietac warto. Przydaje sie czasem - w mojej ostatniej pracy glownym informatykiem byl Madziar i dzieki temu, ze oboje interesujemy sie muzyka i wiedzialem na kogo historycznie ponadawac, mialem swietnego kolege i mnostwo znakomitych i przydatnych programow do komputera
Poza tym nic tak nie laczy Finow i Polakow (mnie przynajmiej) jak wrodzona niechec do bolszewizmu