Autor Wątek: O muzyce  (Przeczytany 1391867 razy)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1770 dnia: Maja 07, 2014, 11:03:12 am »
http://www.realfarmacy.com/this-is-what-it-sounds-like-when-you-put-tree-rings-on-a-record-player/#rzBjCdOR9T400wv5.01
Ciekawym na jakich obrotach odtwarzano drzewne słoje. Standardowe lp 33,3 czy może singlowe 45?
Czy jeszcze inaczej?
Mam wrażenie, że manewrując tempem i doborem ładnego brzmienia, z każdego przypadkowego, acz w miarę regularnego ciągu zygzaków da się wygenerować "muzykę". Np z wykresu notowań giełdowych.
Ale i tak rola człowieka kluczowa. Słoje tylko inspiracją.
Taki Satie;
Od początku mojej kariery wpisałem się od razu w poczet fonometrografów. Moje prace należą do czystej fonometrii. Słuchając mych kompozycji łatwo spostrzec, że żadna idea muzyczna nie przewodziła poczęciu tych utworów. Dominuje w nich myśl naukowa. Zresztą, większą przyjemność sprawia mi mierzenie dźwięków niż ich wysłuchiwanie. Z fonometrem w ręku pracuję radośnie i pewnie...A czy znacie czynność czyszczenia dźwięków? To dosyć brudna robota...
Żeby napisać moje pieces froides posłużyłem się kaledofono-rejestratorem. Zajęło mi to 7 minut. Przyszłość zatem należy do filofonii.

Erik Satie: Pièces Froides (Reinbert De Leeuw)
I jeszcze;
Melodia nie ma swojej harmonii, jak pejzaż nie ma swojego koloru. sytuacja harmoniczna melodii jest nieokreślona, ponieważ melodia jest ekspresją w ekspresji.
Może dlatego wspominam o Eryku, bo drzewne plumkania z jego plumkami się skojarzyły.
Cytuj
Eee?! To na żółto:  :o ;D ???  ::) :-X
Co, że jaja? Niby ja?
Cytuj
To co zagadka?;)) Obiektywnie - trochę trudna. Nawet dla zadającej;)
Cytuj
O to właściwie chodzi - że nie słychać;)) przez co Maziek się nawet ładnie wpisał z tymi takimi drzewiastymi sounds of silence:)
Pytanie czego nie słychać, a co niektórzy chcą słyszeć w tych dwóch utworach?:)
:)
Znaczy trzeba odgadnąć co Ci w duszy gra? A raczej, co nie?
Wiele nie słychać - np. sampli. ;)
Ale domyślam, że nie oto...
Podpowiadaj, chodzi o te dwa tylko? Indę i Franka? Czy kontekstowo z masywami i sęsę...?
Na razie trafiłem tylko tu;
http://www.allmusic.com/album/saint-sa%C3%ABns-dindy-franck-music-for-piano-and-orchestra-mw0001401275
I do klubu Ars Gallica.
Ale też nie o to, no nie? ???
Cytuj
(w sumie skąd on Ci się wziął po tych lymłotach?:)
A, to łatwe pytanie. :)
Jutuba mnie śledzi. Musi rejestrować wszystkie moje wejścia, gdyż podrzuca czasem dziwne propozycje. Cześć pewnie przypadkowa, ale część nie. Bo nagle ni z gruszki zespoły węgierskie czy rosyjskie...na zasadzie "podobne". A austriackich np. -  nie.
Czasem wyskakują takie, które kliknąłem miesiące temu, ale też takie których nigdy nie...ale z tego kręgu.
Więc plumkanie deszczu ala Indy pojawiło się pod koniec propozycji przy tych lynmłotach właśnie.
Skąd?
Tuba wie...


« Ostatnia zmiana: Maja 07, 2014, 11:06:08 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1771 dnia: Maja 08, 2014, 11:42:53 am »
Cytuj
Eee?! To na żółto:  :o ;D ???  ::) :-X
Co, że jaja? Niby ja?
Nie pan, więc ja!;))
Twoje negatywne odpowiedzi są prawidłowe;)) Sample nie mają kompletnie nic do rzeczy, Olmusikowa linka - też nie to. Ale najbliżej:)
Cytuj
Podpowiadaj, chodzi o te dwa tylko? Indę i Franka? Czy kontekstowo z masywami i sęsę...?
Tak, chodzi o dwa tylko - ale w zestawie Sęsę Frank.
Masywy się kompletnie nie łapią, a Indy tylko dlatego, że był uczniem Francka (więc jego uczeń - Eric - też nie pasuje;))
Cytuj
Znaczy trzeba odgadnąć co Ci w duszy gra? A raczej, co nie?
Gorzejlepiej - nie mnie;) W wymyślonej duszy. Której nie ma. Jest tylko w wyobraźni. Coś jak Biblioteka XXI wieku? Tylko muzyczna:)

Sęsę Franki łapią się tylko dlatego, że żyli w odpowiednim miejscu i czasie, ale przede wszystkim skomponowali sonatę na skrzypce i fortepian.
Ktoś usłyszał u nich coś, czego nie ma:)
Co?:)
Niektórzy widzą też inspirację w tym:
Gabriel Fauré - Ballade, Op. 19
Widzą - albo nawet: słyszą:)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1772 dnia: Maja 08, 2014, 07:19:48 pm »
Cytuj
Gorzejlepiej - nie mnie;) W wymyślonej duszy. Której nie ma. Jest tylko w wyobraźni.
Hęhę...to zadanie dla Hoka, ale widać, leń w niego wstąpił. ;)
Pasuje do układanki?
Chciałem Kurtowranglerem von Helm, ale te wieże zauroczyły;
Richard Wagner - Lohengrin - Prelude
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1773 dnia: Maja 09, 2014, 12:51:42 am »
Jasne - pasuje do układanki:)
Czyli za łatwe te zagadki;)
Ale mnie Wagner - najmniej pasuje do opisanego - dlatego go nie ruszałam:)
Te wieże to takie trochę...Disney Pictures?;)
Pewnie ta jest mniej okazała, ale chyba lepiej pasuje do zagadki:) Czyli: Illiers Combray

A rozwiązanie zagadki czyli utwór istniejący jeno w wyobraźni Proustowych bohaterów - zwłaszcza Swanna - to sonata Vinteuila:)
Poznał ukochaną frazę, tajemną, szemrzącą i rytmiczną, pachnącą i lotną. I była tak odrębna, miała czar tak swoisty i niezastąpiony, że Swann miał uczucie, jakby w salonie u przyjaciół spotkał osobę, którą zachwycił się na ulicy, wątpiąc, aby ją kiedy mógł odnaleźć. W końcu cofnęła się, znacząca, czujna, w gąszcz własnego zapachu, zostawiając na twarzy Swanna odblask swego uśmiechu. Ale teraz mógł spytać o imię nieznajomej (powiedziano mu, że to jest andante z sonaty skrzypcowej Vinteuila); miał ją, mógł ją mieć u siebie tak często, jak zapragnie, mógł próbować nauczyć się jej mowy i jej sekretu.
Którą niektórzy identyfikują w powyższych utworach.
Jest też o muzyce bez dźwięków:
http://en.wikipedia.org/wiki/Music_without_sound
Marcel Proust
The Sonate de Vinteuil (or Vinteuil Sonata) is an imaginary violin and piano sonata by fictitious composer Vinteuil recurring several times in Marcel Proust's A La Recherche Du Temps Perdu (In Search of Lost Time), particularly in Un Amour De Swann (1913). In the latter volume, Charles Swann associates strong emotions and memories to the melody composed by Vinteuil. The French composer Reynaldo Hahn noticed how much Marcel Proust "vivait la musique de son temps" (experienced contemporary music).[14] For example, Proust immediately praised and enjoyed Debussy's 1902 Pelleas et Melisande opera. Critics disagree on which composer inspired the Sonata. Possibly Gabriel Fauré[15] or César Franck. In Les Plaisirs et les Jours (1896), Proust focusses on Hans Sachs's monologue from Wagner's Die Meistersinger von Nürnberg, Act II. In Jean Santeuil (1952), a Camille Saint-Saëns Sonata for Violin and Piano (op. 75, 1885) plays a key role and is presumably the model for the Sonate de Vinteuil. In Un Amour De Swann, the Vinteuil Sonata is played during evenings at the Verdurin's by pianist Dechambre. The main character's emotions are mirrored by Proust's musical reminiscences.


P.S. Poprzednio zapomniałam dodać - Tuba tak ma: wybrane dla Ciebie...generalnie ze słuchanego...ale czasem zadziwiające;)
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1774 dnia: Maja 09, 2014, 03:57:47 pm »
Cytuj
Czyli za łatwe te zagadki;)
Nie za łatwe.
Tylko o jedną podpowiedź za dużo. :)
Cytuj
łapią się tylko dlatego, że żyli w odpowiednim miejscu i czasie, ale przede wszystkim skomponowali sonatę na skrzypce i fortepian.
Ktoś usłyszał u nich coś, czego nie ma:[/i])
Ale ktoś powalczył - skutek?
Jak dla mnie "może być", czyli "taki sobie".
Jorge Arriagada - Sonate de Vinteuil
Cytuj
Te wieże to takie trochę...Disney Pictures?;)
Oli ani chybi. ;)
Neuschwanstein jest symbolem epoki romantyzmu. Był pierwowzorem zamku Śpiącej Królewny w Disneylandach i scenografią dla filmów, m.in. Ludwika II Helmuta Käutnera z 1955 i Ludwika II Luchino Viscontiego. Zamek inspirował także artystów, w tym Andy’ego Warhola, który uczynił go tematem swojego popartowego obrazu Neuschwanstein (1987).

Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1775 dnia: Maja 10, 2014, 02:17:58 am »
Cytuj
Czyli za łatwe te zagadki;)
Nie za łatwe.
Tylko o jedną podpowiedź za dużo. :)
Za dużo tej Francji we Francji:)
Czyli nad metodologią muszę popracować;)
Tak czy siak - gratulacje:)
Cytuj
Ale ktoś powalczył - skutek?
Jak dla mnie "może być", czyli "taki sobie".
Szczerze powiedziawszy - pomimo, że znalazłam - nie słuchałam. Teraz dopiero. Trochę taka jałowa - jak na emocje, które - wg Prousta - miała generować.
Cytuj
Te wieże to takie trochę...Disney Pictures?;)
Oli ani chybi. ;)
Neuschwanstein jest symbolem epoki romantyzmu. Był pierwowzorem zamku Śpiącej Królewny w Disneylandach i scenografią dla filmów, m.in. Ludwika II Helmuta Käutnera z 1955 i Ludwika II Luchino Viscontiego. Zamek inspirował także artystów, w tym Andy’ego Warhola, który uczynił go tematem swojego popartowego obrazu Neuschwanstein (1987).
Oszsz...co prawda miałam na myśli logo Disney Pic - wydało się mi podobne, ale może być i zamek od Śpiącej;))
To też takie nie-do-końca, ale czegoś się rzepło - czyli nowocześniejszy poranny ford:
Robben Ford On That Morning
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2963
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1776 dnia: Maja 11, 2014, 02:47:00 pm »

A rozwiązanie zagadki czyli utwór istniejący jeno w wyobraźni Proustowych bohaterów - zwłaszcza Swanna - to sonata Vinteuila:)


W Janie Santeuil, który był jakby próbą do W poszukiwaniu..., mowa jest wprost o sonacie Saint-Saensa.

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1777 dnia: Maja 12, 2014, 08:43:05 pm »
Cytuj
Robben Ford On That Morning
Fajny Robben. Mam kilka jego dawniejszych płyt, muszę przypomnieć.
Może coś się nada?
Cytuj
W Janie Santeuil, który był jakby próbą do W poszukiwaniu..., mowa jest wprost o sonacie Saint-Saensa.
Symboliczna wedlowska do podziału...nie wiedziałem o tej przygrywce.
Tematem utworu jest życie tytułowego bohatera, jego podróże i romanse.
O! Coś dla mnie. ;)
Jako, że lato powoli mija...coś letniego i miłego.
Najbardziej znana wersja to...?
Bobby Hebb - Sunny
I pomplumkawszy, możet być - deszczowo;
George Benson - Tenderly (1989) .wmv
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1778 dnia: Maja 13, 2014, 12:09:57 am »
Wszyscy tera gadają o onej Konczicie, to i ja zerknąłem, coby z obiegu kultury nie wypaść.
Zwłaszcza, że Konczita
(konczita?...jeszcze te kilka!   lubawski włam do jubilera - faza ewakuacji)
Warto popatrzyć. Co widać, a co słychać (tak od 1 min.)
Nie wiem czy on w ogóle zna tekst, czy to jego głos etc...to jest dopiero pic.
Nb. zapożyczył się u Michała Szpaka.

http://www.cda.pl/video/126437c0/Kobieta-z-broda-Conchita-Wurst-Eurowizja-2014-wystep-finalowy
Swoją drogą, też czasem lubię maznąć usta szminką a brew kredką podciągnąć.
Ale nieczęsto. 8)

« Ostatnia zmiana: Maja 13, 2014, 12:14:18 am wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1779 dnia: Maja 13, 2014, 03:51:57 pm »
A rozwiązanie zagadki czyli utwór istniejący jeno w wyobraźni Proustowych bohaterów - zwłaszcza Swanna - to sonata Vinteuila:)
W Janie Santeuil, który był jakby próbą do W poszukiwaniu..., mowa jest wprost o sonacie Saint-Saensa.
Thx za potwierdzenie:) Tak nawet w angielskim kawałku, który cytowałam powyżej:)
Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.
Ale co tu się dzieje?!;)))
Swoją drogą, też czasem lubię maznąć usta szminką a brew kredką podciągnąć.
Ale nieczęsto. 8)
No co ty lifka?! Nieczęsto?! Wychodzisz na światło bez fulmejkapu?!;)))
Bony - nigdy nie sprawdziłam co to za piosnka, a tu cover - niech będzie;)
Ten Wurst jakoś mi się wiesza - to niech już zostanie taki nierozpoznany. Jak ten Szpak.
To może poszukaj tego Forda;)
Ale ja chciałam o tym:
http://en.wikipedia.org/wiki/Back_to_Front_Tour
O 20:00 - na pustą scenę wyszedł łysy, na czarno ubrany człowieczek, który przywitał się łamanym polskim...coś jak zabłąkany "techniczny"...zapowiedział występ pań Jennie Abrahamson i Linnei Olsson. Bez wywoływanie, zapowiedzi, bez dęcia, bez wybuchów - zrobił to oczywiście sam Peter G:)
Na zrazie z Łodzi nie ma (a naprawdę dobry występ pań) - mam wrażenie, że na żywo znacznie lepszy (ta klawiszowa śpiewa z Gabrielem dontgivapa) - więc taki zastępczy:
Jennie Abrahamson and Linnea Olsson "What" @ Paris Bercy (15/10/13)
Po ich występie z 15 minut przerwy i ponownie pojawił się P.G. -  bez "wejścia smoka" - tylko znowu tak...po prostu. Fajnie. Koncert  zaczął się kameralnie - z samym Levinem i bezkompleksowym falstartem:)
To już można zobaczyć:
PETER GABRIEL - part 1/8 (Live HD), 12.05.2014, Atlas Arena, Łódź
Tych części, które mi przypasowały - jeszcze nie ma. Ale widzę, że to część 1/8 więc pewnie będzie cały koncert.
Gabriel w naprawdę oki formie - nie schodził praktycznie ze sceny. Chociaż upływ widoczny - mając w pamięci te koncerty z początku Genesis...hm.
Bez zadyszki - daje radę - a dosyć fika na scenie:) Właściwie całość wg planu albo obwodnicy, bo jak to nazwał Gabriel: wg menu;) Które podał na początku: przystawki akustyczne, główne danie - utwory z różnych płyt, deser - całe So. Plus naprawdę dobry bis. I ta polszczyzna;)))
Mam jednego prywatnego grzyta - myślałam, że da pograć w dżemikach basowo/perkusyjnych swoim kolegom - ale nie. W końcu to był jego koncert...ale:)
No...powiedzmy, że pod tym względem zbisowa The Tower That Ate People mnie nieco usatysfakcjonowała;)
Tutaj trochę zdjęć:
http://www.dzienniklodzki.pl/artykul/3433253,peter-gabriel-zagral-koncert-w-atlas-arenie-zdjecia,id,t.html?cookie=1
Itakto:)
EDYTKA: teraz doczytałam i dosłuchałam poprzedniości - zdziwiona ilością słoncznych coverów. Plumkanie - przez oczywistości - jeszcze do tego wrócę, ale nie teraz:)
Wurst się przestał wieszać (może powinien?!;)) - ale nie dla szpaka kiełbasa i nie dla Oli te występy;)
Tymczasem - kończąco - na żywo jednak lepiej, ale zawszeć...jest Wieża...od mniej więcej 4:00:
PETER GABRIEL - part 7/8 (Live HD), 12.05.2014, Atlas Arena, Łódź
Świetne było też We Do What We're Told - z Levinem w żabim oku. Ale nie ma. To w zamian No Self Control - znowu ten gorszy filmik...ale:)
Peter Gabriel-No Self-Control-Łódź 12 05 2014r
Zresztą - całość w sumie bez zarzutu - może prócz zapalonych świateł na początku. I tego bezdżemu:)
« Ostatnia zmiana: Maja 13, 2014, 10:08:04 pm wysłana przez olkapolka »
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2963
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1780 dnia: Maja 15, 2014, 03:29:17 pm »

Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.

To akurat mało przeczytał. Trza mieć zdrowie  ::)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1781 dnia: Maja 17, 2014, 12:32:24 pm »
Cytuj
No co ty lifka?! Nieczęsto?! Wychodzisz na światło bez fulmejkapu?!;)))
Otóż tak właśnie.  8)

Dzięki za relację koncertową. Zawszeć to miło, poślinić się choć. A nawilżanie ważna sprawa. ;)
Mnie SBB czeka zaniedługo. Skład pierwotny pony. Obaczym. Usłyszym. Napiszem - Julek C.
Cytuj
To może poszukaj tego Forda;)
Poszukałem. I mam problemik.
Wszystko to równe, niezłe, ale podobne.
Nic specjalnie nie chciało urzepić się.
Na dodatek śpiewa, a głos ma , hmmm....mdły. Nie, że kiepski, ale właśnie taki nijaki. Nie do bluesa, stąd czasem "nie pomaga" tym śpiewaniem.
Więc nieco na siłę, taki trybucik Polu B. Chyba bez ten basss, akurat to. ;)
Robben Ford & The Ford Blues Band - Last Hope Gone
Dla równowagi więc...z głosem. Sobotnioobiadowy chillout. ;)
Al Kooper Keep It To Yourself

« Ostatnia zmiana: Maja 17, 2014, 01:33:32 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

olkapolka

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6897
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1782 dnia: Maja 18, 2014, 11:57:07 pm »
Po Janka S. sięgnęłam po Czasie...i nie przeczytałam. Nawet nie pamiętam dlaczego. Po całości ta próba mi nie podeszła? Może sprawdzę.
Zresztą czytając wtedy nie dochodziłam co jest fikcją, a co prawdą - w sensie nazwisk, miejsc itd. Po prostu czytałam. Zresztą nie było za bardzo gdzie tego szukać. Teraz mnie wzięło na powtórkę i pobocznie doczytuję, dosłuchuję i oglądam.
To akurat mało przeczytał. Trza mieć zdrowie  ::)
Hm...a kto to? Ten ze zdrowiem: "mało";)
To może "mało" wie, czy ten kwartet:
Beethoven - String Quartet No.14 in C sharp minor, Op.131 - Végh Quartet - 1952
to jeden z opisanych tak:
Kwartety Beethovena (XII, XIII, XIV, XV) potrzebowały pięćdziesięciu lat, aby zrodzić i pomnożyć miłośników kwartetów Beethovena, urzeczywistniając w ten sposób, jak wszystkie arcydzieła, postęp, jeżeli nie w wartości artystów, to przynajmniej w gromadzie duchów, bogatej dziś w to, czego było niepodobna znaleźć w dobie powstania arcydzieła, to znaczy w istoty zdolne je pokochać.
?:)
Mnie SBB czeka zaniedługo. Skład pierwotny pony. Obaczym. Usłyszym. Napiszem - Julek C.
To już lekka przesada - żeby odgadywać zanim zostało zadane:))
http://www.silesiakultura.pl/r/miasta/bytom/bytom/muzyka-trzech-pokolen
Znaczy jeszcze się waży, ale bilety klepnięte:)
No...niektóre fordy nie powinny śpiewać. Albo mniej. Muzyka oki.
Ten Al, to np.:
Roosevelt Gook (Al Kooper) - bass, Mellotron i druga harmonijka w "Tuesday's Gone", mandolina i basowa perkusja w "Mississippi Kid", organki w "Simple Man", "Poison Whiskey" i "Free Bird"
Fiu.
Obiadowy podchodzi santanocalemmarka...znaczy fajny mix. To taki podobny - na spóźnioną kolację;)
Matt Schofield - Yellow Moon
Mężczyźni godzą się z faktami. Kobiety z niektórymi faktami nie chcą się pogodzić. Mówią dalej „nie”, nawet jeśli już nic oprócz „tak” powiedzieć nie można.
S.Lem, "Rozprawa"
Bywa odwrotnie;)

liv

  • Global Moderator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 6612
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1783 dnia: Maja 19, 2014, 12:15:16 am »
Cytuj
To już lekka przesada - żeby odgadywać zanim zostało zadane:))
http://www.silesiakultura.pl/r/miasta/bytom/bytom/muzyka-trzech-pokolen
Znaczy jeszcze się waży, ale bilety klepnięte:)
:>>>)
Będę dwa dni wcześniej. W Świeciu.
Lebowski, Collage i SBB - dobry zestaw.

Cytuj
Fiu.
To ten sam?  Al Kuperschmidt?
Jak tak, to kumpel Bloomfielda (tego od Zimmermana), ten zaś Butterfielda tego od trybutu.
A dwaj ostatni nienawiasowi nagrali toto:
The Paul Butterfield Blues Band - "East-West" [HD]
Warto na datę zerknąć.
« Ostatnia zmiana: Maja 19, 2014, 04:17:01 pm wysłana przez liv »
Obecnie demokracja ma się dobrze – mniej więcej tak, jak republika rzymska w czasach Oktawiana

wiesiol

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 1014
    • Zobacz profil
Re: O muzyce
« Odpowiedź #1784 dnia: Maja 20, 2014, 10:15:33 pm »
 A może by tak z starych nowości  ;)  . Wspominałem już o nadchodzącej nowej płycie "wieloryba". No niestety, w tym roku nie będzie. Płyta ma nawiązywać ku "powrocie do żródeł"  ??? Jeśli te żródła będą podobne w udzielaniu się z tymi artystami, to jestem za. Ben Watt, David Gilmour & Bernard Butler - Young Man's Game - Islington Assembly Hall - May 2014 i jeszcze wiosennie Ben Watt, David Gilmour & Bernard Butler - Spring - Islington Assembly Hall - May 2014 Jak się podoba, to radze ściągnąć na dysk, bo zapewne wkrótce zniknie z jutubki. Wracając do "nowej" Gilmoura mógłbym z plotek zaserwować, że płyta ma zawierać osiem utworów, zapowiada się tour na 2015, lecz skład bandu na pewno będzie inny niż w 2006 roku. Swoją drogą takie nagrywanie przez oldboyów mi przynajmniej pasuje. Nie robią w końcu tego dla pieniędzy czy popularności i to jest pocieszające . Jeszcze taka próbka na którą natknąłem się i utknąłem na dobre Ben Watt with Bernard Butler / 'Forget' (Live)
« Ostatnia zmiana: Maja 20, 2014, 11:28:42 pm wysłana przez wiesiol »
jak się mać skoro tego nikt nie pamięta