Nie, proszę Pani. Nie jestem "nierozumny jak cholera", tylko byłem.
Kiedy Pan wierzył w niezawodność DNA też pewnie się Panu zdawało, że nie jest Pan nierozumny, tylko bardzo naukowy. Teraz też się Panu tylko wydaje, bo dalej wygłasza Pan nierozumne zdania.
Zdanie, że wymiar sprawiedliwości nie może zawieść, jest wyjątkowo nierozumne. Empiria mu przeczy jak cholera. Nawet na najniższym poziomie. Wyroki za batoniki, wsadzanie ludzi upośledzonych umysłowo, wrabianie ludzi w pedofilię albo w przemoc domową (takie kobiece opcje rozwodowe), wymuszanie zeznań przez policję, polityczna dyspozycyjność. Czy Pan naprawdę wierzy, że to, co czasem wychodzi na wierzch, to absolutnie wszystko, pełne samooczyszczenie, a nie ten przysłowiowy czubek góry lodowej?
Najwolniejsze media tu nic nie pomogą ani jakieś Amnesty, bo jak dobrze Pan wcześniej napisał to jest machina, która przerabia rocznie dziesiątki czy setki tysięcy spraw. Na ogół nudnych, banalnych, zagrożonych niewielkimi karami, z których najlepszy dziennikarz nic ciekawego nie wyciśnie, ale ktoś tam za niewinność może pójść na rok siedzieć.
Akurat sprawa Komendy została nagłośniona, bo duży wyrok, ale wydany dawno temu, więc się przedawniło i nikomu konkretnemu nic nie zrobią, płacić będzie skarb państwa. No i można było palcem pokazać tą bezsensowną interpretację "dowodu z DNA". Akurat gdyby tego DNA nie było, tylko same zeznania i inne mętne poszlaki, to by Komenda odsiedział do końca i nie dostał ani złotówki.
A PiS przez trzy lata nauczył mnie realizmu. To nie jest zła nauka. Chyba lepsza niż wiara w zmieniające się ideologiczne fantazje. Na przykład w fantazję, że w demokracji wymiar sprawiedliwości nie może zawieść.