Może mi ktoś wyjaśnić - w kwestii tych wyborów korespondencyjnych - co z głosowaniem za granicą? Nie ma go? I co z osobami zameldowanymi np. w górach, a mieszkającymi nad morzem? Bo rozumiem, że listonosz podrzuca kukułkę do skrzynki wg adresu zameldowania?
Ola, nie wiem.
Nie wiem też, czy warto się akurat tą sprawą zajmować w szczegółach. Prawie na pewno ta ustawa zostanie utrącona w senacie, choćby przez obowiązujące terminy (30 dni, możliwości poprawek, które wracają ustawę do sejmu etc.).
I jak sądzę, wszyscy zainteresowani to wiedzą.
W mojej opinii, ale nie jestem fachowcem w prawie konstytucyjnym, co mocno podkreślam, nie ma dobrego wyjścia z sytuacji. Każde, ale to każde, będzie obciążone jakim deliktem konstytucyjnym. Większym, bądź mniejszym.
Obie strony politycznej barykady to wiedzą i wykonują ruchy wyłącznie o znaczeniu propagandowym. Wyłącznie po to - by kiedy już dojdzie do magicznej daty - móc głośniej wrzeszczeć - To wasza wina wasza, a wasza waszejsza!
I o nic więcej nie chodzi. Zwykłe gromadzenie amunicji na nieunikniona majową pyskówkę.
Oby wtedy to był tylko taki problem.Być może, zakładając dobrą, doskonałą współpracę stron, coś dałoby się uzyskać - ale nie w obecnej sytuacji gdzie Paweł i Gaweł. Choć... też nie sądzę.
Po prostu obecna konstytucja nie przewidziała takiej sytuacji, w momencie gdy już zaczęło nie odliczanie. Jedyny konstytucyjny ruch to zrobić wybory 10 maja - Normalnie. A to niemożliwe. Chyba...
Wprawdzie można by zmienić konstytucję (Gowin proponował), ale taka zmiana wymagałaby solidnej większości (bajka), a i tak będzie obarczona wadą - nie robi się takich zmian przed wyborami. A właściwie w trakcie procesu wyborczego. To tak jakbyś wsiadła w pociąg do Pcimia, a w połowie drogi rozmyśliła się i uznała, ze jednak musisz do Koluszek. Trzeba sterroryzować innych pasażerów, obsługę...lub wyskoczyć w biegu.
Choć akurat w takiej sytuacji przewagą mają ci, co obsługują maszynę.
I tyle - obecnie mamy walkę w kisielu, by finalnie publiczność oceniła do której Wysokiej Strony więcej się tej mazi przykleiło. Strona rządowa, tak na oko, ma więcej kisielu, ale jest też bardziej przylepna. Cóż, maszynami miotającymi kisiel są media, wszystkie, ale do tego jestem już przyzwyczajony. A tych maszyn miotających opozycja ma nieco więcej, tak mi się zdaje.
Ogólnie remis, czyli impas.
Oczywiści może jest inaczej, zupełnie inaczej - to mocno zastrzegam.
Dlatego pytałem wcześniej, a co jeśli nic
I w sumie dalej nie wiem - Duda porządzi do sierpnia... i?