Autor Wątek: Rzeź obyczajowa  (Przeczytany 143927 razy)

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #150 dnia: Lutego 28, 2013, 07:33:39 pm »
To chociaż streszczenie CELU i KRYTERÓW (z tym sobie poradziłem jako Wolno Myślący), aby źródłowe! Błagam :-)))
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #151 dnia: Lutego 28, 2013, 08:23:03 pm »
Panie, Ty to lubisz roboty dołożyć, a ja głupi się słucham i zapewne pokaleczę mocno ale cóż...

Nagrodę Templetona przyznaje się żyjącej osobie, która wniosła wyjątkowy wkład w afirmację duchowego aspektu życia, poprzez zrozumienie*, odkrycie naukowe lub praktyczną działalność, w dziedzinach takich jak:

- nauki humanistyczne, biologia i fizyka,
- działalność praktyczna, włączając przywództwo religijne, tworzenie organizacji, które uczą i inspirują, rozwój nowych szkół filozoficznych,
- dziennikarstwo w zakresie religii, cnót, formacji osobowości i rozwoju duchowości.

*perfidnie użyte słówko "insight" które ma wiele znaczeń, na ogół oznacza zwyczajne zrozumienie czegoś do spodu, ale ma także trudno przetłumaczalne znaczenie coś jak wewnętrzne zrozumienie, postrzeganie intuicyjne, oparte jeśli tak można powiedzieć na wnętrzu człowieka a nie na zewnętrznym świecie, postrzeganie pozazmysłowe to za wiele powiedziane, ale w klimacie. Możliwe, że to tylko brak mego wyczucia językowego, ale ponieważ w zdaniu nie stoi o zrozumienie czego chodzi, to mi wynika, że chodzi o zrozumienie, jako czynność duchową samą w sobie, a więc wg mnie bliżej w tym wypadku znaczeniowo temu słówku do wewnętrznego widzenia. I see, in my mind's eye (Hamlet). Użyte przez Mickiewicza jako motto, ale nie pomnę do czego...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #152 dnia: Lutego 28, 2013, 09:46:45 pm »
Mażku, dzięki :-).
To się uspokoiłem. To jest ple-ple. Za wszystko. Gdybym był SEREM FUNFATOREM, to też bym tak napisał. Moja kasa, moja wola.
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #153 dnia: Lutego 28, 2013, 10:11:26 pm »
Mówisz tak wyłącznie dlatego, że starasz się utrzymać linię po tym, jak nie byłeś w stanie wydusić z siebie, że nie wiadomo, czy papież jest wierzący.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #154 dnia: Lutego 28, 2013, 10:30:23 pm »
Nieprawda. Zawsze uważałem, że papież jest/był głęboko wierzący w to, co głosi KKK (nie mylić z Ku-Klux-Klanem): http://www.katechizm.opoka.org.pl/
Tak mi dopomóż Bóg!
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #155 dnia: Lutego 28, 2013, 10:53:55 pm »
Ależ trudno o lepszą egzemplifikację problemu. Uważasz, że papież jest wierzący, ale nie masz na to żadnych dowodów, poza tym, że musi, skoro jest papieżem. Insight jednym słowem. Zgłoszę Cię do tej nagrody. Nobla też masz murowanego, jak tylko dowiedziesz papieskiej wiary bez uważania.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #156 dnia: Lutego 28, 2013, 11:00:32 pm »
kMażku Kochany, albo mówisz serio, albo se dworujesz. Tego nie jestem pewny. To teraz pytam serio i tak potraktuję Twą odpowiedź: porozmawiamy teraz na ten temat serio czy na żarty? Tylko odpowiedz w miarę szybko, proszę, bo zbieram się do snu.
s.
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #157 dnia: Lutego 28, 2013, 11:06:16 pm »
Cały czas i w każdej chwili mówię serio w tej kwestii. Podaj swoją definicję wiary - a konkretnie co to znaczy, że ktoś jest wierzący.

P.S. Muszę odpaść. Dobranoc.
« Ostatnia zmiana: Lutego 28, 2013, 11:10:32 pm wysłana przez maziek »
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #158 dnia: Marca 01, 2013, 05:56:34 pm »
Ta definicja zabiera Ci tak dużo czasu - czy odpuściłeś i nici z naszej dyskusji?
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #159 dnia: Marca 01, 2013, 06:27:10 pm »
Pamiętaj o tym, co powiedziałem wpis wcześniej.
Co do definicji wiary, to - na mój rozum - jest to pojęcie pierwotne, aksjomatyczne, niedefiniowalne. Takie jak miłość i nadzieja, ale też przestrzeń i czas, a także byt i niebyt, coś i nic.
Taki jest mój punkt widzenia, a Twój?
Staszek
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #160 dnia: Marca 01, 2013, 06:48:55 pm »
Nie rozumiem. Rozumiem aksjomat "papież jest wierzący", ale nie rozumiem, co to znaczy, że samo pojęcie wiary jest aksjomatyczne. Jeśli pojęcie wiary jest niedefiniowalne - to nie można z niego wnioskować w ramach metody naukowej. Nie można przeprowadzić falsyfikacji. Mi chodzi o dowód że papież jest wierzący w rygorze metody naukowej. 
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #161 dnia: Marca 01, 2013, 07:09:13 pm »
Maźku, podaj, proszę, jakiś przykład, jak wyobrażasz sobie taki dowód w rygorze. To mi pomoże Ciebie zrozumieć. Bo na razie zupełnie Cię nie rozumiem.
Przykład dowolny, wedle Twego uznania, ale gdybyś miał kłopot z wyborem, to takie pojęcia (powtórzę), jak przestrzeń (R^3), masa, czas aż się chyba proszą? No, miłość i nadzieja też mi podchodzi...
VOSM
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #162 dnia: Marca 01, 2013, 07:27:14 pm »
No ale zaraz, to ja twierdzę uparcie, że nie można dowieść, iż papież jest wierzący. Nie że "jest niewierzący", tylko "nie można dowieść". To jest moje stanowisko od początku:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=677.msg49469#msg49469 .

Ty zaś twierdzisz, że wiesz, że jest wierzący:
http://forum.lem.pl/index.php?topic=677.msg49470#msg49470

Mówisz w tym bardzo zdecydowanym poście o gruncie racjonalnym, a więc musisz mieć dowód racjonalny, stąd musisz to wiedzieć, nie z wiary czy przekonania. Po prostu opowiedz, jak ten racjonalny dowód przeprowadziłeś.
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).

Stanisław Remuszko

  • 1948-2020
  • In Memoriam
  • God Member
  • *
  • Wiadomości: 8769
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #163 dnia: Marca 01, 2013, 09:07:31 pm »
Maźku Najdroższy,
Całkowicie z Tobą się zgadzam w tej kwestii: na gruncie ratio nie można dowieść (ani dowieźć!), że papież jest/niejest wierzący/niewierzący.
Zwracam jednak Twą uwagę na fakt, którego chyba nie kwestionujesz: różni ludzie mają różne poglądy na temat tego, czym jest wiedza/wiara oraz że nie da się tego rozstrzygnąć w sposób absolutnie obiektywny (całkowicie niezależny od wyznawcy danego poglądu, stały, niezmienny, jednaki dla wszystkich Rozumnych, tak jak jednakie jest przekonanie, że 2+2=7).
Ja na przykład wiem, że Ktoś mnie kocha. Ty, zapewne, powiesz: ty tego nie wiesz, Staszku, ty w to wierzysz. Uważam, że TEJ różnicy w poglądach nie da się w żaden sposób przezwyciężyć. Uważam, że TA różnica ma charakter aksjologiczny, więc nieuzgadnialny "z definicji".
A doświadczenie życiowe mówi mi, że są dwa sposoby indywidualnej reakcji na taką różnicę: zabić przeciwnika oraz przejść nad tą różnicą do porządku dziennego. Moje wszystko (doświadczenie życiowe, wiedza, wiara, etc., etc.) suwerennie wybiera to drugie rozwiazanie.
sługa
Staszek 
Ludzi rozumnych i dobrych pozdrawiam serdecznie i z respektem : - )

maziek

  • YaBB Administrator
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 13369
  • zamiast bajek ojciec mi Lema opowiadał...
    • Zobacz profil
Re: Rzeź obyczajowa
« Odpowiedź #164 dnia: Marca 01, 2013, 11:04:04 pm »
Eee, tak bez walki... Po tak bezkompromisowym ataku odsądzającym od rozumności... A ja miałem plan w zanadrzu. Otóż moim zdaniem dowieść, czy papież jest wierzący dałoby się pod pewnym warunkiem. Tzn. papież musiałby się zgodzić na badanie.

Co do czucia, że ktoś Cię kocha, no cóż, wielu by Ci powiedziało, że do pewnego momentu też myśleli, że czują ;) ...
Człowiek całe życie próbuje nie wychodzić na większego idiotę niż nim faktycznie jest - i przeważnie to mu się nie udaje (moje, z życia).