Ciekawa, ciekawa...ja żałuję, że mało czasu miałem.
Męczyło, czy Moniuszki to Moniuszki. Mapy maźka z pierwszej strony wessał niebyt o nazwie notfąt, ale wyszukałem sobie inną.. starą - i jest.
Jest tak jak mi się wydawało, że miało być. Acz mało wyraźnie.
Dobra, to skok w bok.
Jako, że fotki Oli notfąctwo wcięło i nie wiadomo kiedy zwróci - kilka ujęć lemowego gimnazjum (niegdyś im. Szajnochy)
Zapożyczam cytaty
L: przez ciasną ulicę Ruską na Podwale, gdzie stał dwupiętrowy, otoczony drzewami budynek gimnazjalny.
A: A także wąski robaczek ulicy Ruskiej między Rynkiem a Podwalem, a także samo Podwale z budynkiem Drugiego Gimnazjum Państwowego imienia Karola Szajnochy. I to jest właśnie ono, gimnazjum Lema, ośmioletni koncentrat jego dzieciństwa, obecnie ogólnokształcąca szkoła średnia numer 8, ale nie taka zwyczajna, tylko z rozszerzonym nauczaniem języka niemieckiego.Ale imprę na Ruskiej mieliśmyyy... w takiej knajpce o dwa rzuty beretem i zabawnej nazwie Premiera eL ... no, czułem się jak jaki minister (w porywach, ministra)
ale wracając do...na te Podwale gdzie stary tramwaj stoi;
Rzucik z ukosa (niestety foty na gonzalesa robione)
i wejście
Faktycznie, z rozszerzonym niemieckim
I to by było na tyle.
Czytając liczne książki zauważam, że im lepiej się czyta w środku, zwłaszcza te sensacyjne, tym bardziej rozczarowuje zakończenie. To wada niemal wszystkich tzw. dobrych. Ale to tak, na marginesie...
Bonusik;
Gimnazjum o zachodzie od strony Ruskiej, gdzie ta Premiera.. jeszcze w słońcu cerkiew św. Michała Archanioła (dawniej klasztor karmelitów)