Dziękuję. Starałem się (dyplomatycznie). Prawdę mówiąc nie było jak przypasować dwóch nagich widelców komukolwiek innemu, poza Jogaiłą względnie heroldom, co je wręczali, w imieniu komtura. Jednak heroldzi, jako i komtur, mniej jeszcze byli polscy, niż Jogaiło (o ile "polski" miało wtenczas jakieś sensowne znaczenie). Wtenczas - bowiem obecnie jak zasłyszałem jedna pra-prawnuczka zdaniem potomstwa egzemplifikowanych wtenczas przez Jogaiłę ma się zwać "Mickievic". Współczesne egzemplifikacje czegoś mniej mi odpowiadają. Jednak biorę pod uwagę chwilową przewagę kanonu nad chwilowością, wywołana spaczeniem umysłu (zwłaszcza habituacją), poza tym myślałem 1 sekundę nim zlepiłem ten collage, a wreszcie było przed kawą więc wszyscy muszą mi wybaczyć, amen.