16276
DyLEMaty / Re: Twoje najulubieńsze urządzenie/pomysł z książe
« dnia: Września 04, 2007, 04:02:44 pm »Cytuj
Przepisany z angielskiej wersji
Powiedziałem "dla autora", nie "dla kopisty"
Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.
Przepisany z angielskiej wersji
Jeszcze odnośnie tej teleportacji całkiem nieźle jest ten temat opracowany (to naprawdę rzadkość!!) w Wikipedii. Polecam poczytać, żeby potem nie opowiadać bzdur.
http://pl.wikipedia.org/wiki/Teleportacja_kwantowa
Strasznie "nielemowy" temat. Cos jak "sztuka wojenna wg Ghandiego".
Po prostu ostatnio ktoś mnie spytał (ponieważ spotkał takiego "magnetyzera") jak możnaby to logicznie zdemaskować. Szukałem zatem dobrego wyjaśnienia.
Jak napisał Q to ja też tak to zrozumiałem, że teleportacja elektronu czy protonu polega na tym, że obiekt identyczny (czyli w świecie kwantów taki sam=ten sam) gdzies sie pojawia, a oryginał niknie.
Był jakiś czas temu duży artykuł w ŚN na ten temat, ale widze że sprawa poszła do przodu, skoro teleportuje się całe obłoki cząstek a nie pojedyncze protony czy elektrony. Tym niemniej z niejaką przykrością przyznaję Macro, że w stosunku do złozonego obiektu to chyba niemozliwe, ze względu na konieczność rozłożenia go na czynniki pierwsze przed teleportacją, czyli obiekt żywy w momencie teleportacji byłby juz tylko chmurką elektronów i protonów, która to chmurka pojawiłaby sie na drugim końcu kabelka. to ja już wolę tradycyjnie podróżować, stopem, czy pociągiem.
Z premierem i prezydentem to nie wiem. Moim zdaniem oni się składaja głównie z "ciemnej" materii o której obecnie nic nie wiadomo poza tym, że jest jej więcej o czynnik 10 od zwykłej...
Macro, a czy ta "teleportacja" nie mogłaby służyć do natychmiastowego przekazywania informacji? Jeżeli by na przykład dany stan cząstki wynosił 1 a inny 0, to dane można by przenosić w czasie zerowym... jeśli dobrze kombinuję
edit: tu jest trochę: http://www.randi.org/jr/082704gluton.html#7
Teleportacja kwantowa- wbrew nazwie nie polega na fizycznym przenoszeniu czegokolwiek (!) [ch8222]Przeniesiony[ch8221] zostaje jedynie stan kwantowy cząstki. A trzeba wiedzieć, że w mechanice kwantowej cząstki o identycznym stanie kwantowym są nierozróżnialne (inaczej niż w mechanice klasycznej, gdzie teoretycznie zawsze możemy rozróżnić dwie identyczne cząstki). Jeśli więc przykładowo dwie cząstki zamienią się wszystkimi liczbami kwantowymi[ch8230] albo inny przykład- mamy nierozróżnialnych prezydenta i premiera. Powiedzmy, że w danym momencie mają różne krawaty. Jeśli teraz zamienią się tymi krawatami, to tak jakby jednego z nich przenieść w miejsce drugiego i vice versa. Sytuacje te są nierozróżnialne w tym sensie, że nie jesteśmy w stanie wykonać pomiaru który by rozstrzygną, czy faktycznie zamienili się miejscami czy nie. Nam to wszystko jedno, im pewnie nie.
Podsumowanie- teleportacja kwantowa pozwala na przesłanie stanu kwantowego prezydenta, podczas gdy on sam pozostaje nieruchomy. Nie może tym samym służyć do przenoszenia ludzi na pokład statku Enterprise.
Cóż, istnienie geniuszy to dla mnie niepodważalny fakt. Nawet znam kilku. Istotnie, takie "wielkie wynalazki" czynione na pniu trudno sobie wyobrazić, ale nie będę przekreślał - to możliwe. Nawet w pracach dużego zespołu naukowców postęp, prawdziwy postęp, dokonuje się zazwyczaj za sprawą tego, że ktoś, mówiąc wprost, coś wymyślił. A więc dokonał aktu stworzenia czegoś istotnie nowego, miał przebłysk geniuszu. Może po prostu nie jest obecnie tak istotna separacja - pracuje się w ekipach wieloosobowych - pojedyńczy geniusze są motorami napędowymi zespołów.
I tak to jest...
Twierdzę, że doskonale rozumiem trud i tempo badań... Tyle tylko.
Jeśli chodzi o muchę, to gorąco kibicuję
Wiek dojrzewania ...
Wracając do Endera - nic nie poradzę na to, że mi się podobało. Strona psychologiczna - kształtowanie osobowości itd. - rzeczywiście dobra (przynajmniej moim zdaniem).
Eh... TO jest właśnie 'duże tempo współczesnej nauki'
Kawał z brodą o adwokacie powracającym z sanatorium i pytającego syna, też adwokata, jak się mają sprawy, które pozostawił odchodząc zapewne znasz .
Poza tym założe się, że inne ośrodki, mniej rzucające się w oczy, dawno już taką muchę latającą mają .
Natknąłem sie w sieci na ciekawą interpretację Apokalipsy
opis 3 wojny, wojen chemicznych itd.
Czytałem natomiast każde autoryzowane słowo Sapkowskiego i większość Le Guin i Lema więc się wypowiadam