Polski > Akademia Lemologiczna

Akademia Lemologiczna [Dzienniki gwiazdowe]

<< < (155/158) > >>

Lieber Augustin:
To przecież nie Tichy, tylko Gagarin. Obraz nazywa się „Gagarins Breakfast”.
Proszę zwrócić uwagę na leżący obok kosmonauty helm. Istnieje wersja, że napis „seseser” wykonano dosłownie w ostatniej chwili przed startem:
https://joemonster.org/art/36119
Wiktor Suworow w taki – nieco poetycki - sposób opisał tę sytuację (sorry za offtop :) ):

Jurija Aleksiejewicza zapakowano do skafandra. Hełm biały, kombinezon pomarańczowy, buty czarne. Arcydzieło.
Na dzieło sztuki po jego ukończeniu trzeba zawsze spojrzeć z boku. A nuż w ostatniej chwili zauważysz jakieś niedociągnięcie.
Obejrzeli go z każdej strony: Zuch chłopak! Gotowy. Leć!
— Chwila! — krzyczy główny konstruktor Korolow. — Chwila.
— Coś nie tak, Siergieju Pawłowiczu?
— Nie można wysłać w kosmos człowieka, który tak wygląda!
— Dlaczego nie można?
— Spójrzcie tylko! Do czego to podobne?
— Jak to do czego? Do pierwszego kosmonauty na Ziemi!
— Ni cholery! Nie minął rok, jak nasza dzielna artyleria przeciwlotnicza zestrzeliła pierwszą rakietą amerykański samolot rozpoznawczy U–2. Pilota Powersa pojmano, osądzono i osadzono w więzieniu. A nasz pierwszy na świecie kosmonauta w tym pomarańczowym stroju niczym się nie różni od tego amerykańskiego szpiega. Wyląduje ze spadochronem, a pijani chłopi w ekstazie patriotycznej spuszczą mu manto.
— No tak. Faktycznie. Trzeba pilnie przyczepić na hełm czerwoną gwiazdę.
— Jak ty ją przyczepisz?
— Namalować!
— Malarza! Natychmiast!
Ale gdzie na kosmodromie przed lotem człowieka w kosmos, przed pierwszym lotem na świecie, przed samym startem, kiedy wszystko już jest gotowe, znajdziecie malarza? Po co tam malarz! A u nas potrafią. Jak chcą.
W jednej chwili prawie za kudły przyciągnęli malarza: tu jest, w magazynie się grzał, hultaj jeden!
Siergiej Pawłowicz spojrzał na malarza krytycznie: jakieś nie wiadomo co. Nie ma wyjścia. Tylko taki jest.
— Gdzie masz farby?
— Tu!
— Pędzle?
— Też.
— Do roboty, w tej chwili namaluj na hełmie gwiazdę! I to szybko, człowiekowi do gwiazd się śpieszy.
— Nie będę.
— Czego „nie będziesz”?
— Malować nie będę.
— Ja ci pokażę „nie będę”! Pokażę ci matkę diabła! Dlaczego nie będziesz?
— Człowiek leci w kosmos. Pierwszy na świecie! Na jego zdjęcie przez wieki i tysiąclecia będą patrzeć potomni na wszystkich kontynentach. A na jego skafandrze — krzywa gwiazda! Malarz nie może tak po prostu bez szablonu wyraźnie namalować gwiazdy na hełmie, który już jest na człowieku i dlatego jest niestabilny. Nie może!
— No tak. Problem.
— A jeżeli napiszemy CCCP?
— Pisz!

olkapolka:
Fajna anegdotka;)

--- Cytat: Lieber Augustin w Listopada 19, 2019, 11:27:49 pm ---To przecież nie Tichy, tylko Gagarin.
--- Koniec cytatu ---
Ale wygląda jak Tichy - tylko ma hełm i samowar od Gagarina;)
Nawiasem - mnie też się rzuciło...przy okazji Salut 7, że Lemowym bohaterom bliżej do radzieckich, niż amerykańskich kosmonautów - przez ową swojskość?

Q:

--- Cytat: Lieber Augustin w Listopada 19, 2019, 11:27:49 pm ---To przecież nie Tichy, tylko Gagarin.
--- Koniec cytatu ---

Ciii. Gębę przefasonować, napis zamalować, samowar schować i będzie Tichy  jak malowanie.


--- Cytat: olkapolka w Listopada 19, 2019, 11:34:32 pm ---Nawiasem - mnie też się rzuciło...przy okazji Salut 7, że Lemowym bohaterom bliżej do radzieckich, niż amerykańskich kosmonautów - przez ową swojskość?
--- Koniec cytatu ---

A mnie się rzuciło, że Ci się rzuciło, i obrazkowo nawiązałem.

(Nawiasem: gdy o radzieckich, swojskich, kosmonautach mowa... Rzuć okiem do wątku pożegnalno-żałobnego.)

Q:
Pozwolę sobie raz jeszcze odgrzać wątek, by wrzucić nieco informacji o wspominanym już na Forum śluzowcu Physarum polycephalum (znanym też pod swojską nazwą "Blob"):
https://en.wikipedia.org/wiki/Physarum_polycephalum
Którego możliwości obliczeniowe są dobrze udokumentowane:
https://www.pnas.org/content/114/20/5136
https://www.researchgate.net/publication/238823756
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC1691859
https://science.sciencemag.org/content/327/5964/439.abstract
https://arxiv.org/abs/0912.3967
https://www.sciencedirect.com/science/article/abs/pii/S0303264711000608
https://journals.aps.org/prl/abstract/10.1103/PhysRevLett.100.018101
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2842061/
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC2851763/
https://www.researchgate.net/publication/262388739_Physarum_Can_Compute_Shortest_Paths_Convergence_Proofs_and_Complexity_Bounds
https://www.researchgate.net/publication/281085068_On_the_Solution_of_the_Steiner_Tree_NP-Hard_Problem_via_Physarum_BioNetwork
https://www.ncbi.nlm.nih.gov/pmc/articles/PMC4629128
https://uwe-repository.worktribe.com/output/976311
https://arxiv.org/abs/1005.2301
https://arxiv.org/abs/0908.0850
https://www.nature.com/articles/npre.2011.5985.1
https://www.newscientist.com/article/dn11875-biosensor-puts-slime-mould-at-its-heart.html
https://www.newscientist.com/article/dn8718-robot-moved-by-a-slime-moulds-fears.html
Bo dają one odpowiednie tło wspomnieniu pt. "Doktor Diagoras".

olkapolka:
Przeczytałam "Krokodyla" Dostojewskiego - ostatni rozdział zapachniał kurdlami... inspiracja? Do wewnętrznego - wkurdlowego -  życia? Spożywania z musztardą, cebulką i kartoflami?:)
http://lubimyczytac.pl/ksiazka/4932462/opowiesci-biale-noce-cudza-zona-sen-wujaszka-krokodyl

Generalnie: Iwan Martwiejewicz pachnie mi trochę Tichym:)

Nawigacja

[0] Indeks wiadomości

[#] Następna strona

[*] Poprzednia strona

Idź do wersji pełnej