Indiota nie zdaje sobie sprawy z własnej głupoty (o ile nie udaje dla jakiś celów) - więc muszę was rozczarować z LA: nie możecie zaliczyć się do tej grupy;)
No fakt, niezbicie wynika z tego, że jestem co najwyżej półindiotą, czyli półgłówkiem. Na tyle niegłupim, żeby zdać sobie sprawę, że jestem przygłupi
... Nawet w głupocie nie mogę osiągnąć pełni i jestem tylko półgłówkiem
...
A co do hipokryzji. Tak, jest jaka jest ale jak się zastanowić to świat bez niej by się zawalił
. Zresztą: hipokryta to człowiek, który głosi pewne prawdy a sam postępuje inaczej. Nie jestem pewien, czy ta sytuacja zachodzi w przypadku Putina a zwłaszcza Kima. I ten pierwszy a zwłaszcza ten drugi uważają się raczej za bogów, a w bogu nie może być żadnej sprzeczności, wszystko jest w jego rękach tylko narzędziem woli boskiej a wszystko co mówi nie ma ludzkiej skazy.