Autor Wątek: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]  (Przeczytany 250266 razy)

TYTAN

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #105 dnia: Czerwca 24, 2006, 03:22:43 pm »
Hokopoko
W filmach np. kobieta mówi do chłopaka że wypowiadanie takich słów jak miłość albo kocham cię jest w życiu bardzo ważne na co on jej odpowiada że nie wie czy to co czuje jest miłością ale na pewno coś czuje, natomiast kobieta mówi że potrzebuje gwarancji na to uczucie w formie konkretnego słowa więc on potwierdza wypowiadając żądane słowo . Nat tym przykładzie wnioskuje że kocham kotleta którego zaraz zjem albo że apetyczny dzisiaj dzień. Mechaniczne owady z Regis 3 nie używały języka ludzkiego ale pola magnetycznego do porozumiewania. Więc gdyby Mechaniczny owad wytworzył pole magnetyczne oznaczające sens jego życia w kierunku człowieka z pytaniem o ważność tego komunikatu, to człowiek odpowiedział by że czuje swoje życie ale nie wie jak to wyrazić poprzez pole magnetyczne.
Załóżmy że pole magnetyczne jest językiem i że poznaliśmy sposób odróżniania natężenia tego pola. Ale co nam to daje, np. zwiększenie takiego pola jest sygnałem do ataku a zmniejszenie oznacza że owady się oddalają. Gdzie tu korespondencja na poziomie sensu życia mechanicznego owada?
Sens czyli całkowite znaczenie nie mylić z sensem życia.

dzi

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #106 dnia: Czerwca 25, 2006, 05:14:37 am »
Cytuj
Położył się [size=16]D[/size]y[size=16]zi[/size]o na łące,
Przygląda się niebu błękitnemu
I marzy:
"Jaka szkoda, że te obłoczki płynące
Nie są z waniliowego kremu...
A te różowe -
Że to nie lody malinowe...
A te złociste, pierzaste -
Że to nie stosy ciastek...
I szkoda, że całe niebo
Nie jest z tortu czekoladowego...
Jaki piękny byłby wtedy świat!
Leżałbym sobie, jak leżę,
Na tej murawie świeżej,
Wyciągnąłbym tylko rękę
I jadł... i jadł... i jadł..."

Julian Tuwim
Dyzio marzyciel

:P

haha pieukne!

(jestem po weselu i czekam 3 godziny na pociag ;) )

maziek

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #107 dnia: Czerwca 25, 2006, 01:53:49 pm »
Cytuj
(jestem po weselu i czekam 3 godziny na pociag ;) )
To skąd nadajesz? Z budki dróżnika? Ale to nie było Twoje wesele? Tzn. nie jesteś uciekającym Pannem Młodym? Choć jeśli tak, cóż refleksja spóźniona, ale lepiej późno niż wcale! ;D.

dzi

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #108 dnia: Czerwca 26, 2006, 10:03:32 am »
haha nie, nie moje ;D

a nadawalem z kafejki conie, XXI wiek jest ;)

Terminus

  • Gość
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #109 dnia: Czerwca 26, 2006, 11:18:26 am »
Kurczę to chyba musiałeś być w Warszawie bo nie wiem gdzie indziej można na dworcu znaleźć kafeję otwartą o 4 rano...

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #110 dnia: Czerwca 26, 2006, 11:25:49 am »
przeciez nie powiedzialem ze kafejka byla na dworcu ;) (ta na dworcu wlasnie byla zamknieta  >:( )

This user possesses the following skills:

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2962
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #111 dnia: Czerwca 27, 2006, 09:52:19 am »
Cytuj
Hokopoko
W filmach np. kobieta mówi do chłopaka że wypowiadanie takich słów jak miłość albo kocham cię jest w życiu bardzo ważne na co on jej odpowiada że nie wie czy to co czuje jest miłością ale na pewno coś czuje, natomiast kobieta mówi że potrzebuje gwarancji na to uczucie w formie konkretnego słowa więc on potwierdza wypowiadając żądane słowo . Nat tym przykładzie wnioskuje że kocham kotleta którego zaraz zjem albo że apetyczny dzisiaj dzień. Mechaniczne owady z Regis 3 nie używały języka ludzkiego ale pola magnetycznego do porozumiewania. Więc gdyby Mechaniczny owad wytworzył pole magnetyczne oznaczające sens jego życia w kierunku człowieka z pytaniem o ważność tego komunikatu, to człowiek odpowiedział by że czuje swoje życie ale nie wie jak to wyrazić poprzez pole magnetyczne.
Załóżmy że pole magnetyczne jest językiem i że poznaliśmy sposób odróżniania natężenia tego pola. Ale co nam to daje, np. zwiększenie takiego pola jest sygnałem do ataku a zmniejszenie oznacza że owady się oddalają. Gdzie tu korespondencja na poziomie sensu życia mechanicznego owada?
Sens czyli całkowite znaczenie nie mylić z sensem życia.

O Matko Boska...

Cytuj
W filmach np. kobieta mówi do chłopaka że wypowiadanie takich słów jak miłość albo kocham cię jest w życiu bardzo ważne na co on jej odpowiada że nie wie czy to co czuje jest miłością ale na pewno coś czuje, natomiast kobieta mówi że potrzebuje gwarancji na to uczucie w formie konkretnego słowa więc on potwierdza wypowiadając żądane słowo . Nat tym przykładzie wnioskuje że kocham kotleta którego zaraz zjem albo że apetyczny dzisiaj dzień.

Ale dlaczego wnioskujesz to akurat na tym przykładzie? Jakoś nie kumam... Może stąd,że nie oglądam filmów, ale coś mi się zdaje, że kobiety i mężczyźni zachowują się tak nie tylko w filmach... mniejsza o to - wciąż nie wiem skąd ten kotlet... chyba co piszesz na głodzie...

Cytuj
Gdzie tu korespondencja na poziomie sensu życia mechanicznego owada?
Sens czyli całkowite znaczenie nie mylić z sensem życia.


No to zdecyduj się Waszość, sens życia czy sens-znaczenie, bo nie wiem... w każdym razie sensu to to nie ma... chyba że całkowite znaczenie życia mechanicznecznego owada... nic nie lepiej...
De facto "sens jako całkowite znaczenie" ujmowany nie  semantycznie (epistemologicznie), ale transcendentnie (ontycznie) - a więc wychodzący od sensowności, a nie od znaczenia - jest w zasadzie tożsamy z "sensem życia".

Należy rozróżnić porozumiewanie mechanicznych owadów i porozumiewanie ludzi. Pierwsze odbywa się na zasadzie instynktu i o jakichkolwiek sensach trudno tu mówić - "rozumienie" ma wymiar czysto instrumentalny. Nie ma tu miejsca na świadomośc i refleksję; sens w takim ujeciu to bieżący cel.

Tak na marginesie: Ty momentami nieźle kombinujesz, tylko coś mi się zdaje, że za słabo się przykładasz, za szybko, za dużo na raz... no i nie wiem, czy czytasz to, co napisałeś...

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #112 dnia: Czerwca 28, 2006, 05:21:32 pm »
Hokopoko
To że istnieją takie nauki jak Epistemologia, ontologia, transcendencja czy semantyka traktujące o sensie, znaczeniu, granicy poznawczej w relacji między człowiekiem a światem, nie jest obiektywnym dowodem na sens w wymienianej informacji między mechanicznym owadem a człowiekiem.
Np. Istnienie nauki "Epistemologia" nie jest dowodem który można użyć do udowodnienia niczego innego poza istnieniem samej tej nauki, ale i to nie jest pewne, ponieważ założenia które postuluje ta dziedzina nie są przez nią spełnione. Więc zaprzecza sama sobie. Ta wynikająca sprzeczność jest obecna we wszystkich naukach. Stawiam pytanie czy jakiekolwiek ludzkie poznanie jest prawdziwe, odp. Jest prawdziwe ponieważ pojęcie prawdziwości wynika z założeń postulowanych przez empiryczne poznanie opierające się na logice obecne w każdej nauce. Poznanie prawdy jest celem nauki. Jednak jeśli poznanie jest wewnętrznie sprzeczne to czy pojęcie prawdy jest prawdziwe? Czy posiadając wewnętrznie sprzeczny aparat poznawczy człowiek jest w stanie ustalić sens życia spełniający wymogi transcendencji? Jeśli założyć że człowiek nie jest w stanie poznać wszystkiego to czy jest to prawda skoro ta dziedzina zaprzecza sama sobie głosząc niemożność poznania wypacza pojęcie prawdy którego później używa. Sens życia nie może być więc prawdą tzn nie ma go. Być może sprzeczność jest sama w sobie sprzeczna więc prawda istnieje i jest sens życia.
Sens wymiany informacji między mechanicznym owadem a człowiekiem jest mniej ciekawy niż sceny miłosne w filmach i mniej ciekawy od kotleta.
Albo odwrotnie... ;D

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2962
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #113 dnia: Czerwca 30, 2006, 09:27:50 am »
Cytuj
Hokopoko
To że istnieją takie nauki jak Epistemologia, ontologia, transcendencja czy semantyka traktujące o sensie, znaczeniu, granicy poznawczej w relacji między człowiekiem a światem, nie jest obiektywnym dowodem na sens w wymienianej informacji między mechanicznym owadem a człowiekiem.
Np. Istnienie nauki "Epistemologia" nie jest dowodem który można użyć do udowodnienia niczego innego poza istnieniem samej tej nauki, ale i to nie jest pewne, ponieważ założenia które postuluje ta dziedzina nie są przez nią spełnione. Więc zaprzecza sama sobie. Ta wynikająca sprzeczność jest obecna we wszystkich naukach. Stawiam pytanie czy jakiekolwiek ludzkie poznanie jest prawdziwe, odp. Jest prawdziwe ponieważ pojęcie prawdziwości wynika z założeń postulowanych przez empiryczne poznanie opierające się na logice obecne w każdej nauce. Poznanie prawdy jest celem nauki. Jednak jeśli poznanie jest wewnętrznie sprzeczne to czy pojęcie prawdy jest prawdziwe? Czy posiadając wewnętrznie sprzeczny aparat poznawczy człowiek jest w stanie ustalić sens życia spełniający wymogi transcendencji? Jeśli założyć że człowiek nie jest w stanie poznać wszystkiego to czy jest to prawda skoro ta dziedzina zaprzecza sama sobie głosząc niemożność poznania wypacza pojęcie prawdy którego później używa. Sens życia nie może być więc prawdą tzn nie ma go. Być może sprzeczność jest sama w sobie sprzeczna więc prawda istnieje i jest sens życia.
Sens wymiany informacji między mechanicznym owadem a człowiekiem jest mniej ciekawy niż sceny miłosne w filmach i mniej ciekawy od kotleta.
Albo odwrotnie... ;D


Chyba jednak zaczekam, aż wytrzeźwiejesz...

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #114 dnia: Czerwca 30, 2006, 11:42:54 am »

Jestem po lekturze noweli Cudowne miejsca J.J. Kolskiego. Gdzie opisuje on miejsca które kojarzą mi się ze św. Gajami czyli takie zagajniki w których wg. legend i mitów doznaje się mistycznych doświadczeń, poza tym zieleń jest tam niespotykanie świeża a woda czysta leczą się rany itd. Natomiast mechaniczne owady z Niezwyciężonego kojarzą mi się  z rojowiskiem much, które czasami można spotkać w lesie. Roje takie, nie mam na myśli roju pszczół czy komarów, wyglądają jak gęste czarne chmury i tworzą aurę przeciwną do św. gajów. Są nawet ludowe pogańskie przesłania na temat takich rojów.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2962
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #115 dnia: Czerwca 30, 2006, 12:11:44 pm »
Cytuj
Jestem po lekturze noweli Cudowne miejsca J.J. Kolskiego. Gdzie opisuje on miejsca które kojarzą mi się ze św. Gajami czyli takie zagajniki w których wg. legend i mitów doznaje się mistycznych doświadczeń, poza tym zieleń jest tam niespotykanie świeża a woda czysta leczą się rany itd. Natomiast mechaniczne owady z Niezwyciężonego kojarzą mi się  z rojowiskiem much, które czasami można spotkać w lesie. Roje takie, nie mam na myśli roju pszczół czy komarów, wyglądają jak gęste czarne chmury i tworzą aurę przeciwną do św. gajów. Są nawet ludowe pogańskie przesłania na temat takich rojów.


To rozmaicie podchodzimy do tych rzeczy. Ja dla tych mechanicznych rojów mam całkiem sporo sympatii (znacznie więcej niz dla solaryjskiego Oceanu), zaś wszelkie cudowności tchną mi przede wszystkim infantylizmem.


Znalazłem w Sieci tę "sielankę" Kolskiego i muszę powiedzieć, że znacznie więcej przyjemności miałem kiedyś z czytania jakiejś starej książki traktującej o budowie mostów...

A święte gaje...
Wyrocznia delficka usytuowana była w miejscu uskoku tektonicznego i kapłanki "wyrokowały" pod wpływem ulatniających się z ziemi gazów.
Może i "urok" świętych gajów na czymś podobnym polega...  bagna, stęchłe woniejące grzybki, odurzające zapachy kwitnących krzewów... no, założę się, że niejedno mistyczne doświadczenie z tego się wzięło...

dzi

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 3114
  • Profesja: Negat Charakter: Neutralny neutralny
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #116 dnia: Czerwca 30, 2006, 12:41:52 pm »
Jesli chodzi o ogolny klimat planety z ksiazki to jest on faktycznie ciekawy. Takie starcie z doskonaloscia i pewnego rodzaju "zawiecha". Monopol gatunku ktory wybil a przezyl (cos niespotykanego w biootoczeniu ktore znamy). I szczatki tego co z nim wspolzylo.

This user possesses the following skills:

TYTAN

  • Juror
  • Senior Member
  • *****
  • Wiadomości: 250
  • TYTAN
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #117 dnia: Czerwca 30, 2006, 12:43:40 pm »
Hokopoko
"Cudowne miejsca" to nie taka sobie sielanka jak się wydaje, jest to konfrontacja filozofii świata nowoczesnego z lokalnym środowiskiem tkwiącym w pogańskim zabobonie. Rzeczywiście jest tam bagno  w którym gnije dużo różnych roślin, które przy zmieszaniu dają efekty niezbadane przez naukę. A co dopiero taka Amazonia? Podobną konfrontację nauki z pogaństwem zobaczyć można w filmie "Jeździec bez głowy" w którym J. Deep zakłada sobie szkiełko na oko tak jak to opisywał A. Mickiewicz ...mędrca szkiełko i oko... . Można by pokusić się o posadzenie ludów pogańskich o głupotę, jednak w kwestii przetrwania w swoim środowisku są równi takim formom jak owady z niezwyciężonego.
Tak na marginesie, takie bagno w którym gnije wiele roślin jest podobne to tygla kulturowego wielkich aglomeracji miejskich gdzie mieszanka ta daje niespodziewane efekty i nad tym bagnem kapłani współczesnego świata wyrokują pod wpływem ulatniających się spalin.

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2962
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #118 dnia: Czerwca 30, 2006, 01:02:22 pm »
Cytuj
Jesli chodzi o ogolny klimat planety z ksiazki to jest on faktycznie ciekawy. Takie starcie z doskonaloscia i pewnego rodzaju "zawiecha". Monopol gatunku ktory wybil a przezyl (cos niespotykanego w biootoczeniu ktore znamy). I szczatki tego co z nim wspolzylo.


Jeszcze trochę ludzkość pociągnie, to też wybijemy, co się da, a jak sobie dorobimy protezy, to i jakoś to przeżyjemy.
W przypadku "rojów"  sytuacja jest nieco odmienna niż nasza, gdyż w tamtej ewolucji nie było zależności "żywieniowych". Te systemy były od siebie w zasadzie niezależne, a tylko z jakichś powodów "nie lubiły się". Można sobie wyobrazić, że np. korzystały ze wspólnych zasobów naturalnych, ale być może mogłyby także ze sobą współegzystować, a cały konflikt był wynikiem jakiegoś przypadkowego zbiegu okoliczności.

Tak, i takie klimaty lubię - żadnej tam podejrzanej "magiczności"...

Hoko

  • Juror
  • God Member
  • *****
  • Wiadomości: 2962
    • Zobacz profil
Re: Akademia Lemologiczna [Niezwyciężony]
« Odpowiedź #119 dnia: Czerwca 30, 2006, 01:16:10 pm »
Cytuj
Hokopoko
"Cudowne miejsca" to nie taka sobie sielanka jak się wydaje, jest to konfrontacja filozofii świata nowoczesnego z lokalnym środowiskiem tkwiącym w pogańskim zabobonie. Rzeczywiście jest tam bagno  w którym gnije dużo różnych roślin, które przy zmieszaniu dają efekty niezbadane przez naukę. A co dopiero taka Amazonia? Podobną konfrontację nauki z pogaństwem zobaczyć można w filmie "Jeździec bez głowy" w którym J. Deep zakłada sobie szkiełko na oko tak jak to opisywał A. Mickiewicz ...mędrca szkiełko i oko... . Można by pokusić się o posadzenie ludów pogańskich o głupotę, jednak w kwestii przetrwania w swoim środowisku są równi takim formom jak owady z niezwyciężonego.
Tak na marginesie, takie bagno w którym gnije wiele roślin jest podobne to tygla kulturowego wielkich aglomeracji miejskich gdzie mieszanka ta daje niespodziewane efekty i nad tym bagnem kapłani współczesnego świata wyrokują pod wpływem ulatniających się spalin.



Za daleko idziesz w analogiach. Oczywiście takie porównania można wysnuć, ale żeby to miało głębszy sens,  powinno "działać" na szerszej płaszczyźnie.

Może i jest to "konfrontacja", ale jest to konfrontacja sielankowa. Było to może skuteczne u Reymonta, dzisiaj jest juz nieco staroświeckie.

Każdy jest mistrzem przetrwania we własnym srodowisku. Gdyby nie był, toby go nie było.

Kapłani współczesnego świata nie różnią się zbytnio od tych wymarłych. Zmieniają się okoliczności, ale dziedzina jest ta sama: wyciąganie ostatecznych wniosków z niepewnych przesłanek.


A ha, w dyskusji ze mną raczej nie powołuj się na filmy - nie mam w tym temacie zielonego pojęcia.