5101
Hyde Park / Re: O muzyce
« dnia: Lutego 17, 2013, 02:52:31 pm »Cytuj
King Crimson - Book of SaturdayNiedziela jest zwieńczeniem soboty. Czasem też karą, za...
Zastanawiająca przedostatnia zwrotka-o ztrzymującej się kawaleri we włosach damy, na rzecz słodkiej szesnastolatki Kontynuując niedzielną wędrówkę i...
Niekiedy zastępuje ją poniedziałek.
Ciąg dalszy możliwy. Albo niemożliwy.
Rendezvous 6:02 - UK
Smuteczek bez trzasków. Wesołeczek też.
Cytuj
[bajka...co za różnica w sumie...nie trza ich szufladkować - dla mnie Cohen zawsze brzmiał po prostu łagodniej i inksze emocje niż Cave]Jasne te...tynkowe emocje, to kwestia wieku. L chyba od zawsze był "stary". Ale oni go doganiają.
...duet z Filem zostawiam do przypętlenia i puszczę swój:
Do onych zaliczam też R.W. Sie wyrówna.
Ta płyta, uważana za najgorszą, po niej długa przerwa. Liczne męskie chórki mogły zaskoczyć, zawsze lubiłem "jego" chórki i wokalizy - miał najlepsze.
Mi z niej, poprzedzający smogowatego, cygańskożenny.
To nawet przebój był "niejaki".
leonard Cohen - the gypsy`s wife
Z tym że...okładka - koszmerna.